- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1163
Nie ma Boga oprócz Jahwe
Na Mszy Św. porannej zapatrzyłem się na odrestaurowane malowidło ścienne (fresk): Golgota. Na jego tle widać fuszerkę odnowionych ścian całego kościoła. Wzrok zatrzymała także MB Częstochowska, Matka Boża Łaskawa, a także figura MB Niepokalanej. Siostra zaczęła nabożeństwo pieśnią: „Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo...”.
Dzisiaj popłyną słowa o Miłości Boga Ojca:
1. Mojżesza powiedział do ludu (Pwt 6, 2-6), aby przestrzegał nakazów i praw Boga Ojca. „Pan jest naszym Bogiem - Pan jedynie”. Bóg Ojciec obiecał Izraelowi ziemię opływającą w mleku i miód, a teraz naszą prawdziwą Ojczyzną jest Królestwo Niebieskiego.
W tym czasie napłynęła osoba Salmana Rushdiego i „Szatańskie wersety” (1988)...z tego powodu ajatollah Chomejni ogłosil fatwę nakazując każdemu wiernemu muzułmaninowi zabicie pisarza.
Ja natomiast ogłaszam, że nie ma Boga oprócz Jahwe. Jeżeli nie ma to nie ma! Możesz mnie za to zabić, co już próbowali moi rodacy...nie udało się, to zastosowali sowiecką psychuszkę. Pakistańska katoliczka Asi Bibi powiedziała prawdę, że Pan Jezus oddał za nas Swoje Życie z zapytaniem co uczynił dla nas Mahomet?
Zważ, że Koran uznaje 24 proroków biblijnych (w tym Ezechiela), a najważniejszym z nich jest Mahomet, Mojżesz oraz Isa (Jezus z Nazaretu) jako jeden z pomniejszych... Mahomet, prorok islamu (zm. 8 czerwca 632 r.) był założycielem pierwszej wspólnoty muzułmańskiej, która przeobraziła się w teokratyczne państwo religijne.
Dlaczego nikt nie krzyczy? Dlaczego Pan Jezus, Syn Boga Żywego jest przez nich traktowany jako jeden z pomniejszych proroków? Dlaczego mamy dwóch Bogów (Jahwe i Allach), a papież w tym czasie stwierdza, że trzy główne religie pochodzą od tego samego Boga...od którego?
Wreszcie Federacja Rosyjska powiedziała prawdę, że nie będzie przyjmowała imigrantów (V kolumny), a ruski troll Kuba Wątły (Czuba Wstrętny), Jasio Hartman, Joasia Senyszyn, Elizka Michalik, koleżanka dr Ewuś - pełni zakłamania - zapraszają obcokrajowców bez żadnych dokumentów.
W tym czasie Pan Jezus odkupił nas, otworzył Królestwo Boże, zniósł wszelkie podziały (w tym obrzezanie), ale zarazem rzucił ogień, bo każdy ma wybrać: błogosławieństwo lub przekleństwo Boga. Nikt nie może nic zarzucić, bo mamy wolną wole i czas.
Wolna wola jest zabierana przez „proroków” obiecujących raj na ziemi z rolą przewodnią tow. Lenina i Stalina. Nie ma wolnej woli także w islamie. Nic nie da krzyk i mordowanie dla mordowania, gwałcenie kobiet w biały dzień i wszelkie bezeceństwa zmieszane z modłami.
2. Psalmista w tym czasie wołał (Ps18/17): „Miłuję Ciebie, Panie Mocy moja /../ mój Wybawicielu /../ Boże, Skało moja /../ Niech żyje Pan, niech będzie błogosławiona moja Opoka”.
Ja mogę udowodnić, że Bóg Ojciec „Ja Jestem” istnieje i prowadzi mnie. Nie mam pragnienia zabić niewiernego, bo to mój brat i nie nawet nie pomyślę o tym. Nasz Tata niewiernych kocha od Swoich wyznawców, a szczególnie od takich jak ja.
3. Pan Jezus w Ew (Mk 12, 28b-34) wskazał na najważniejsze przykazanie, którym jest miłowanie Boga i bliźniego jak siebie samego, a to otwiera furtę do Królestwa Bożego. Za tydzień czekają nas uroczystości z okazji odzyskania niepodległości (100 lat), ale ja w serce jestem już w Królestwie Niebieskim.
Po Eucharystii pokój zalał serce. Pozostałem w kościele i w półmroku oraz ciszy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Tak dobrze mi było w zjednaniu z Panem Jezusem przy błyskającym zniczu, który jest symbolem naszego wypalania się...właśnie zaczęły bić dzwony.
W tak krótkim czasie zostałem całkowicie odmieniony, a sprawił to Cud Ostatni (Eucharystia). Jak inna religia może to sprawić? Dlaczego w Islamie nie ma mistyków?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1133
Proszę Cię, abyś nigdy nawet nie pomyślał o śmierci nagłej, którą w sercu chwali większość wierzących, a w tym czasie w formułce wołają, aby Bóg uchronił ich od tego nieszczęścia. Człowiek normalny w śmierci bliskiej osoby widzi jej brak z wszelkimi konsekwencjami, a także cierpi z powodu miłości.
Od 3.00 opracowywałem zapisy z zamiarem ich edytowania. To naprawdę ciężka praca w której pomaga mi Duch Święty, a widzę to po owocach. Postanowiłem przerwać pracę na Mszę Św. o 6.30, ale to była moja decyzja...dobrze, że zatrzymał mnie Anioł Stróż!
Po zakręceniu się w głowie, położyłem się na chwilkę i już wiedziałem, że to był błąd, bo planowałem bycie na pogrzebie znajomego, który zmarł nagle w wieku ok. 50 lat.
Widziałem go niedawno, gdy wrócił z grzybobrania. Teraz musiała szukać go policja, bo nie wrócił do domu. Zobacz, co oznacza bycie ofiarą takiej śmierci, którą kojarzymy z wypadkiem, zatruciem (w tym tlenkiem węgla) lub nagłą chorobą. Po niejasnej śmierci musi być wykonana sekcja, ponieważ żaden lekarz nie wyda karty zgonu.
Z transmisji Mszy Św. porannej padły słowa Pawła Apostoła (Flp 1.18b-26) o jego dylemacie, który sam przeżywam, bo dla mnie żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Pozostać tutaj oznacza pracę dla dobra braci (w moim wypadku dawanie świadectwa wiary)...uratowanie nawet jednej duszy będzie sukcesem.
Dla mających podobne przeżycia jestem bratnią duszą...tak jak dla mnie ks. Piotr Glas. My uczestniczymy w śmiertelnej walce duchowej, która jest lekceważona przez większość kapłanów.
Prawdopodobnie jest to wynik złego szkolenia...tak jak z kolegami psychiatrami, którzy jako ateiści negują całkowicie nasza duchowość i opętanych leczą tabletkami, a wcześniej na pewno stosowali elektrowstrząsy.
Dokładnie do 8.30 udało się edytować całą stronę (5 dni z różnymi datami) i zdążyłem na czas litanii do NMP z błogosławieństwem Monstrancją. Później trafiłem na Mszę Św. pogrzebową, popłakałem się podczas bicia dzwonów kościelnych (”komu dzwonią?...tobie dzwonią!”) i wstrząsającej pieśni śpiewanej przez siostrę organistkę: Racz wiekuiste dać odpoczywanie...
1. Racz wiekuiste dać odpoczywanie Duszom umarłych, najłaskawszy Panie!
A światłość wieczna niechaj im przyświeca. Niech oglądają Twe najświętsze lica.
2. Uwolnij, Panie, wiernych zmarłych dusze, W Twym miłosierdziu daruj im katusze.
Niech im Twa łaska, miłosierny Boże, ujść Twego gniewu w sądu dzień pomoże.
3. Słodki Baranku, Zbawicielu, Panie! Racz im udzielić w niebie pomieszkanie i w wiekuistej pozwól im światłości oglądać Ciebie w wiecznej szczęśliwości.
Żadnym językiem nie wyrazisz mojego wstrząsu duchowego. Tęskna miłość zalała serce i w jednej sekundzie wiedziałem, że bycie na Mszy Św. o 6.30 to było kuszenie, którego zadaniem była przeszkoda w dokonaniu zapisów oraz uniemożliwienie uczestnictwa w tym właśnie nabożeństwie.
Kapłan wspomniał, że Miłosierdzie Boże jest mocniejsze od śmierci i prosił Boga, aby pochylił się nad zmarłym bratem Jackiem, a ja pomyślałem o wszystkich, którzy nie mają łaski takiego pogrzebu: giną bez wieści, na wojnach, zostają porwani lub ich ciała zostają unicestwione dla zatarcia zbrodni.
Teraz płyną piękne słowa psalmu: „Boga Żywego pragnie moja dusza”, a Pan Jezus uzdrawia niewidomego. Padłem na kolana przed kapłanem rozdającym Ciało Pana Jezusa i tak było mi dobrze. To dzień także za zmarłego...
W zjednaniu z Panem Jezusem pojechałem na nasz cmentarz, gdzie zwracały uwagę tragiczne odejścia młodych ludzi. W TV Trwam był wywiad z prezesem Stowarzyszenia „Effatha” o naszej wierze i śmierci...do której trzeba przygotowywać się przez całe życie.
Łaską jest też ładny cmentarz...chyba zostanę tutaj po prośbie do Ducha Świętego.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1070
Wejdź: 29.02.2008 za krzywdzących mnie, bo to wyjaśni nazwę intencji obecnej…
Tuż przed snem przeglądałem naszą „Gazetę lekarską” (miesięcznik) wydawaną pod egidą Naczelnej Izby Lekarskiej oraz m-k „Puls” Okręgowej Izby Lekarskiej, gdzie były składy nowych rad.
W obu miesięcznikach królowały klepsydry byłego prezesa (OIL, NIL, ministra) Andrzeja Włodarczyka (zm. 28.07.2018) z wymienianiem jego zasług. Kolega na przełomie 2007/2008 r. przyczynił się do zawieszenia mi praw. wyk. zawodu lekarza z powodu obrony naszej wiary i krzyża Pana Jezusa. Jako antykrzyżowiec miał piękny pogrzeb katolicki, a teraz - szpalty pisma za które płacą lekarze - zajmują peany na jego cześć:
1. w „Pulsie” lekarz Krzysztof Makuch dał słuszny tytuł: „Lekarz do zadań specjalnych”, a nie wolno ujawniać takich tajemnic. Kiedyś zaproszono mnie na posiedzenie ORL, a on jako przewodniczący krzyknął po moim wejściu: „dlaczego nie zgłosiłem się do szpitala psychiatrycznego?”
Tak może postąpić tylko lekarz-cham. Pan Krzysztof nie wiedział, że komisja lekarska miała obowiązek skierować mnie do wskazanego lekarza i przychodni...nie uczyniono tego! Powiedziałem mu, że powinien natychmiast zrezygnować z wszystkich funkcji i faktycznie nie przeszedł w wyborach, ale jego kolega, prezes Andrzej Sawoni „zrobił go” szefem komisji ds. kontaktów z zagranicą („wycieczkowej”).
2. w „Gazecie lekarskiej” chwalił zmarłego (na trzech stronach) kol. Mieczysław Szatanek. W czasie, gdy sam był prezesem OIL poprosiłem o zabranie mi mi pr. wyk. zaw. lekarza z uzasadnieniem, że nie chcę być członkiem takiej struktury przestępczej.
Wówczas, wobec całej rady przeczytał, że proszę o następne badanie psychiatryczne, a później oddał mikrofon przyczajonemu Andrzejowi Włodarczykowi i Konstantemu Radziwiłłowi, aby mnie zagadali. Na jakich kursach ich szkolono?
Fakt, że komisja lekarska była bez przewodniczącego lek. Medarda Lecha nic ich nie obchodził! Nawet nie zapytano go dlaczego „badał mnie” beze mnie i to w chorobie psychicznej? Trudno jest wygrać z mafią we własnym samorządzie.
Dobrze wiedzieli, że zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę i jako chory zostałem wpisany na listę przestępców (Rejestr Lekarzy Ukaranych). Słusznie zmarły stwierdził, że z nimi nie wygram.
Koledzy mieli szansę, aby naprawić moją krzywdę, ale wolą być wierni władzy i trwać na stanowiskach (prostytucja). Ponadto nie wolno im się przyznać do błędu, a tak pięknie nauczają o etyce i prawach lekarza!
W nocy dodatkowo przyśnił się kol. Konstanty Radziwiłł, który rzucił we mnie zaocznym rozpoznaniem choroby psychicznej, a nigdy nie zamieniliśmy ze sobą nawet jednego słowa.
Cała korporacja psychiatrów jest zdegenerowana, wyciszane są nawet zabójstwa chorych w oddziałach bez klamek. Izba Lekarska nie interweniuje się takim przypadkami...nawet po skazaniu lekarza przez sąd.
W tym powrocie krzywdy Szatanowi chodziło o wywołanie we mnie nienawiści - do trwających w krzywdzeniu mnie - i to w dniu, gdy modlimy się za dusze zmarłych. Od tej pokusy mogła uwolnić mnie tylko modlitwa za tych kolegów.
Tak się właśnie stanie, bo już na początku Mszy Św. o 6.30 zacząłem wołać do Serca Pana Jezusa za tych, którzy trwają w krzywdzeniu mnie i za dusze takich. Zarazem prosiłem, abym został uwolniony od nienawiści, bo przecież pragnę osobistej świętości.
Nie wejdziesz na Górę Pana bez prób, bez niezasłużonego cierpienie (najwyższa łaska), a z drugiej strony nasze serce pragnie elementarnej sprawiedliwości. Eucharystia przewijała się...tak jak lubię i została przekazana w intencji dnia, a w litanii do Serca Pana Jezusa wołałem: „zmiłuj się nad nimi”. Do tego dodałem otrzymane błogosławieństwo Monstrancją.
Wielu krzywdzących mnie zmarło…także z powodu wyrzutów sumienia. W ich intencji odmówiłem całą moją modlitwę. W tym czasie napłynęli także ci, którzy zrobili ze mnie szpiega i „wroga ludu”, zlecili kradzież w mieszkaniu, wykorzystywali mnie w pracy jako niewolnika, nasłali na rodzinę partnerów do konkubinatów (metoda sowiecka), zablokowali spadek po rodzicach, napadali na komputer i moją stronę internetową, a na zakończenie zabito mnie duchowo (psychuszka) ze śmiercią cywilno-zawodową...
Dodatkowo pojechałem na Mszę Św. wieczorną do Kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża. To było ewidentne podziękowanie Zbawiciela („zdejmujesz Mnie z krzyża”) za kwiaty, modlitwy, dwie Msze Święte z Eucharystią i błogosławieństwem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1036
Wszystkich Świętych
Na Mszy Św. o g. 7.00 nic nie zapowiadało wstrząsających przeżyć duchowych. W serce wpadły tylko słowa Apostoła Jana (Ap7, 2-4.9-14) o 144 opieczętowanych ze wszystkich pokoleń Izraela oraz o wielkim niezliczonym tłumie ze wszystkich narodów, którego „nikt nie mógł policzyć”...stojącym przed Barankiem.
Wszyscy byli ubranie w białe szaty, a w ręku mieli palmy. <<To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baraka>>. Teraz, gdy to przepisuję - po odczytaniu intencji modlitewnej - przez ciało przebiegł dreszcz, a w oczach zakręciły się łzy.
Jakże pięknie Bóg Ojciec to uczynił...oto spotykamy się ze wszystkich narodów, ludów i języków, padamy na twarze głosząc Chwałę i Dziękczynienie Bogu naszemu na wieki wieków...
Dalej św. Jan Apostoł doda (1J3, 1-3), że „/../ jesteśmy dziećmi Bożymi /../ ujrzymy Go takim jaki, jaki jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest ś w i ę t y.”
W tym czasie padły słowa „Bądźcie święci, bo Ja Jestem Święty”, a siostra zaśpiewała pieśń: „Święty, Święty Pan Bóg Zastępów”...
Następnego dnia (pierwszy piątek m-ca) napłynie wielkie pragnienie modlitwy. Na ten moment Pan wskaże - zakreślone przeze mnie słowa w Agendzie Liturgicznej - o ś w i ę t y c h, którzy swoim życiem dają nam przykład i pobudzają w nas pragnienie osobistej świętości. Wcześniej myślałem o dążących do świętości, ale taka intencja już była.
Zacząłem wołanie do Boga, a ujrzałem wchodzenie na wysoką górę...ilu upada i ginie w tej wspinaczce. Nawet psalmista zawołał w (Ps 24/23): „Oto lud wierny, szukający Boga /../ Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu?”
Sam z siebie nie możesz zostać świętym, musisz być zawołanym, a później wybranym. To jest pokazane na różnych stanowiskach ziemskich. Nie wystarczy twoje przygotowanie, wiedza i charakter, aby zostać ministrem wojny jak Antoni Macierewicz.
Wielu chciałoby innego, ala został on...szybko sprowadził Amerykanów, stworzył wojska terytorialne, ale rzucał słowa na wiatr i musiał odejść. Jego dzieło zostało. Kto inny uczyniłby to tak błyskawicznie?
Podczas modlitwy Boża Radość zalewała duszę, „Jezu mój! Jak to wszystko jest zadziwiające, bo nie spodziewałem się tak nagłej tęsknoty za Panem Jezusem.
Podczas modlitwy trafiłem pod cmentarz, gdzie jeszcze sprzedawano kwiaty. „Jezu mój kochany...jakże jesteś opuszczony, wszystkie groby wystrojone, a pod krzyżem przy kościele brak marnego kwiatka!"
Podjechaliśmy samochodem i żona kupiła piękny, wielki i trójkolorowy kwiat, który zawieźliśmy pod ten krzyż. Obydwoje doznaliśmy uniesienia duchowego, a ja z radości pocałowałem ją, bo uczyniła to mimo przeziębienia...
Prawie płakałem podczas dalszej modlitwy szczególnie przy słowach Pana Jezusa na krzyżu. „Dziś będziesz ze Mną będziesz w Raju”, a ja już tutaj jestem w Królestwie Bożym na ziemi...z Panem Jezusem na wyciągniecie ręki!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1086
Po wczorajszym „byciu na grobach” pozostała złość, bo ja żyję już w innym świecie, gdzie nie ma śmierci i poświęcam każdy dzień zbawianiu innych.
Tuż po wyjściu na Mszę św. poranną napłynęło uniesienie duchowe ze wzmacniającą i pocieszającą Słodyczą Bożą. Znam to z pracy w przychodni, bo podobnej łaski doznawałem na szczycie nawału chorych i udręczeń.
Przypomina to ekstazę po Eucharystii, ale przeważa radość duchowa z odsunięciem głupich trosk i pragnieniem odmawiania modlitwy płynącej z serca. Tak właśnie działa Duch Święty, Pocieszyciel, a moje świadectwo jest zarazem dowodem na istnieniu Trójcy Świętej.
Inny jest kontakt z Bogiem Ojcem, inny z Panem Jezusem, a Duch Święty przynosi nam różne dary i łaski. Można powiedzieć, że poczułem Jego dotkniecie. Nawet wyszukałem, że istnieje takie określenie teologiczne, ale pism św. Jana od krzyża nie przebrniesz.
Święty potwierdza, że w wyniku tchnienia Ducha Świętego następuje zakochanie się w Bogu ze zjednoczeniem naszej duszy, która jest cząstką Stwórcy.
W ręku znalazła się resztka zapisu z początku mojego nawrócenia (30.09.1989), gdzie wspomniałem, że dotknięcie łaski odbywa się bez naszego działania. Wówczas napływa modlitwa odpocznienia. Jak to przekazać? Jak opisać doznania związane z pierwszą miłością?
Po drodze płynęła moja modlitwa za tych, którzy nic nie wiedzą o Królestwie Bożym. W tym czasie spotkałem żony islamistów z dziećmi, a później trafię na program Kubusia Parchatka (w TVN), który chwali się swoim pogaństwem.
Teraz „patrzy” wizerunek Ducha Świętego, a siostra śpiewa: „Ja wiem w kogo ja wierzę” i „Pan jest mocą swojego ludu”. Po Eucharystii dalej trwałem na modlitwie, którą przerwała pacjentka sprzed lat. Tacy zawsze pytają co słychać, a ja od razu mówię o naszej duchowości. W 10 minut przekazałem jej wszystko o naszej wierze i zaprosiłem na codzienną Mszę Św. (mieszka w małej wiosce, gdzie jest kościół).
Szczególnie podczas działania Ducha Świętego jest nieodparte pragnienie radosnego dzielenia się otrzymaną łaską i mówienia o Bogu, Jezusie i naszej wierze. Na Zachodzie wiara jest „sprawą prywatną” i nie wolno jej „narzucać”. Córka na ten moment stawia mi zarzut, że ją nawracam.
Szatan wskazuje, że trzeba to uszanować i nie dzielić się takimi przeżyciami...w pracy i miejscu publicznym. W tym czasie wrogom wolno pisać i mówić o nas, a koledzy psychiatrzy przy błogosławieństwie Izby Lekarskiej zrobili ze mnie głupiego.
To, co przekazuję jest „brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”. Tak czynią ludzie - małpy, bo zwierzęta nie szukają sensu swojego bytu.
Zrozum moją pewność Istnienia Prawdy w naszej wierze, a w tym jest działanie Ducha Świętego, który pomaga mi w dawaniu świadectwa wiary...także przez dziennik. Sam z siebie nie napisałbym tego wszystkiego, bo nawet materiały mam dawane do ręki.
Wyszedłem na zakończenie nabożeństw różańcowych i popłakałem się z powodu umęczonego ciała, które zesztywniało po drzemce. Większość nie widzi naszego zesłania i kocha to życie, a Szatan wynajduje tysiące wymówek, aby odciągnąć od Kościoła Świętego i naszego zbawienia.
Zamiast wrócić do czekającego na nas Taty i cieszenia się, że odpadła zgnilizna...trafiają do Czyśćca, gdzie blisko Piekła słyszysz potępionych i czekasz na wsparcie modlitewne, a w tym czasie twoi milusińscy pasjonują się filmem „Kler”...grzesznicy oglądają wyczyny grzeszników.
Po błogosławieństwie Monstrancją pozostałem na Mszy Św. wieczornej w intencji zaginionego syna i poprosiłem Deus Abba o przytulenie jego duszy…
APeeL
- 30.10.2018(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIC NIE WIEDZĄ O KRÓLESTWIE BOŻYM
- 29.10.2018(p) ZA GUBIONYCH PRZEZ SŁOWO
- 28.10.2018(n) ZA PCHAJĄCYCH SIĘ NA ŚMIERĆ
- 27.10.2018(s) ZA TĘCZOWYCH CHŁOPAKÓW
- 26.10.2018(pt) ZA MĄDRUSIÓW
- 25.10.2018(c) ZA OFIARY ROZŁAMU
- 24.10.2018(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZYGOTOWUJĄ SIĘ DO ŚMIERCI
- 23.10.2018(w) ZA BEZSKUTECZNIE OSTRZEGANYCH
- 22.10.2018(p) ZA MARZĄCYCH O SPOKOJNEJ STAROŚCI
- 21.10.2018(n) ZA PCHAJĄCYCH SIĘ NA AFISZ