Międzynarodowy Dzień Uchodźcy

     Bóg Ojciec dał nam wszystko, a po czasie objawił się...nawet powiedział Swoje Imię: "Ja Jestem". Przekazał też Prawo Boże z największym przykazaniem o miłości: Jego oraz "bliźniego jak siebie samego". To prawo nie podlega głosowaniu, dyskusji i głupim dyskusjom mądrych tego świata.

    Ujawnił też istnienie Królestwa Bożego do którego możemy wrócić po śmierci i naszej poprawie. Pierwsi ludzie byli dzicy, ale dziwne, że teraz znając Prawo Boże wróciliśmy do dzikości i to potwornej, bo niszczącej cały kontynenty, a nawet świat. Sam zobacz jakim dobrem jest atom, który mógłby służyć nam wszystkim, ogrzewać tych, którym jest zimno, a zarazem chłodzić tych, których zabija upał. To tylko przykład jednego z darów. Pragniemy być bogami, dominować jedni na drugimi (bolszewizm, Państwo Islamskie, wojny domowe w dzikich krajach, itd.)...dodaj sobie resztę.

                                                                 Empi...w magazynie Dzikie Psy Julia Łapińska

                                                                                        Empi...w magazynie

     Krótko mówiąc sami prosimy się o śmierć, która stoi u bram tego świata. Nie trzeba wiele, bo wyłączą tylko prąd, a wszystko stanie. Na szczycie niszczenia są Domy Boga z Tabernakulami  dla Świętego Ciała Pana Jezusa, które daje moc naszej duszy. Musisz zrozumieć dualizm wszystkiego: plus i minus, ciało fizyczne (psyche i soma) oraz duchowe (cząstka Boga Ojca). Nie napisałbym tego bez łaski wiary świętej oraz działania Ducha Świętego.

                                                                Bonito Prawdziwa śmierć...

                                                                                Bonito  Prawdziwa śmierć

     Nasilają się gry wojenne, zamiast spotykania się, wspólnego wypoczywania, dyskusji na interesujące wszystkich zagadnienia, itd. To ładnie wygląda w telewizji, która przygotowywała nas do zagłady podobnymi filmami (science fiction).

    Najgorsze jest to, że ludzkość nie nawraca się, postępuje w napadaniu na innych, mordowaniu, porywaniu dzieci i gwałceniu kobiet, w zabieraniu mienia, przeganianiu z ojczyzn danych od Boga. To wszystko jest pokazane na narodzie wybranym, który czekał na Zbawiciela, a po jego przyjściu widział w nim tylko syna stolarza i trwa w tym dalej.

    Ja też jestem synem stolarza, co to ma do rzeczy, ale ludzka głupota ocenia wszystko to, co widzi i słyszy i to, co może dotknąć. Tyle wstępu do tego dnia napisanego w 5 minut. To nie jest przygotowywany referat, rozprawa lub opracowanie na podstawie tego, co napisali inni.    

     W tym czasie islamiści głoszą brednie, że jest prorokiem mniejszym od Mahometa z haremem (9 niewiast). Aisza miała sześć lat, gdy spisał kontrakt ślubny (z rodzicami), a małzeństwo skonsumował, gdy miała dziewięć lat,  Poczytaj https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/ms201705_kobiety_islam

    Muzułmanie czynili tak dla doczesnych zysków, ziemskich „uciech”, obiecanego raju z hurysami. Dlatego m.in. św. Sofroniusz I, patriarcha Jerozolimy w czasach podboju tego miasta przez muzułmanów, mówił, że islam jest religią całkowicie zmysłową, której przewodzi antychryst.

     Dziwnie schodzi się wspomnienie tego dnia z obroną naszej ojczyzny przed nawałem mieszaniny przybyszów łamiących wszelkie prawa międzynarodowe. Wchodzi ktoś do twego domu, robi zamieszanie, a "dobrzy" ludzie ubolewają nad jego losem. Na początku tej nawałnicy zwanej imigracją Wojciech Cejrowski wskazał na  i n w a z j ę.

    Nad nami trwa śmiertelny bój pomiędzy Królestwem Bożym, które niesie Pokój, Dobro, Równość, Sprawiedliwość, Prawda, itd.! Natomiast strona demoniczna działa odwrotnie. Właśnie jest odkryta po napaści Fed. Rosyjskiej na Ukrainę.  

     Putin przez wiele lat przygotowywał się do naszej zagłady, a tu ONZ, różne organizacje ekologiczne, ogłupiane przez Szatana niewiasty opowiadające się za zabijaniem własnych dzieci, itd. Jest już za późno, nie wyprosimy odsunięcia trwającej Apokalipsy, bo na świecie została garstka wiernych, a może uczynić to tylko Opatrzność Boża! 

    Dzisiaj jest masakryczny upał. Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa...była pieśń o zlitowanie "nad ludem swym". W Ewangelii: Mt 5, 43-48 Pan Jezus powiedział: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (..) Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I

    Poczułem się nijako, ponieważ wczoraj pisałem o prześladujących mnie w Izbie Lekarskiej, a cały miesiąc nabożeństw do Serca Pana Jezusa poświęciłem w ich intencji. Jeżeli ja tak czynię, to cóż dziwić się Putinowi i wszelkim antychrystom z patriarchą Cyrylem i przywódcami Państwa Islamskiego, których celem jest zatknięcie swojej flagi na Watykanie.

    Po Eucharystii serce zalała święta cisza, a kapłan prowadzący nabożeństwo wykonał długą przerwę. Tak chciałbym trwać - zjednany ze Zbawicielem - w tym świętym czasie do końca tego zesłania.

    Podziękowałem kapłanom za ich posługę:

- proboszczowi za prowadzenie nabożeństwa czerwcowego

- celebransowi nabożeństwa...za świętą ciszę

- natomiast odchodzącemu od nas, że napiszę prośbę do biskupa, aby został...w formie żartu.

     Padłem ledwie żywy, bo w moich schorzeniach bardzo szkodzi upał...

                                                                                                                             APeeL

Właśnie przepisano...

06.08.1991(w) ZNALAZŁEM SIĘ NA VIA DOLOROSA...

Święto Przemienienia Pańskiego

    Szkoda, że nie zapamiętałem snu w którym przechodziłem koło krzyża i odmawiałem różaniec. W tym czasie napływało nieznane mi uczucie połączenia Nieba z ziemią...

     Dzisiaj jest wielkie święto...tak znalazłem się na spotkaniu ze Zbawicielem! Dodatkowo kapłan mówił przeżyciach związanych z darem wiary...prawie powtarzał słowa z mojej modlitwy:

    "Panie Jezu dziękuję Ci za dar wiary, to jest życia w Królestwie Bożym już tutaj. W Twoim Świetle pozwalasz ujrzeć wszystko w Prawdzie...w tym fakt, że bez Ciebie nic nie znaczę. Nawet nie mogę zmienić się bez Twojego działania. Dziękuję, dziękuję"...

     W czytanym słowie był przekaz widzenia Boga Ojca (Dn 7,9-10.13-14): "Tron Jego był z ognistych płomieni (..) Tysiąc tysięcy służyło Mu (..)." Przybył tam Syn Człowieczy, któremu powierzono Mu wieczne panowanie, "chwałę i władzę królewską".

    Natomiast św. Piotr powiedział to, co wiem (2 P 1, 16-19), że nie postępujemy za wymyślonymi mitami. Słyszał z innymi Głos Boga o Panu Jezusie: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie."

    Pan Jezus w Ewangelii (Mk 9,2-10) przemienił się wobec wybranych Apostołów. "I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem".

     Po św. Hostii pragnąłem ciszy i odosobnienia, a muszę spotykać znajomych. "Panie Jezu błogosław wszystkim moim prześladowcom. Duchu Św. daj im Swoje Światło". Odjechałem samochodem na pobocze i tam dalej wołałem: "Ojcze nasz"...

     Dzisiaj w przychodni był szczególny nawał pacjentów, szarpanina z pragnącymi obdarowania mnie, a na szczycie udręki przybyła żona zmarłego lekarza z komplementem, że: "nie lubił pan mojego męża!" Krzyknąłem tylko: "Jezu, Jezu pomóż", ponieważ wiedziałem, że jest to próba zdenerwowania. Nie wiem jakim wówczas byłem, ale teraz, gdy to przepisuję jest to duży zarzut...dla człowieka wierzącego w Jezusa!

    Jakże Pan Jezus ćwiczy: upał, prawie padasz z wyczerpania, wszystko jest doprowadzone do szczytu...w tym wypadku z obcymi pacjentami. Dodatkowo zostałem wysłany transportem z chłopcem po wypadku. Zobacz jaką zapłatę mam za bezinteresowność: wstyd pożyczyć na wodę od personelu, a mam wielkie pragnienie, trwa też senność i duszność...lekarze w takich sytuacjach umierają.

    Podczas przejazdu pocieszałem matkę chłopca, że wszystko będzie dobrze...zaleciłem wspólną modlitwę. Kierowca miał sprawy i zabrałem się z nim...siedziałem w ciszy karetki pod kościołem i tak znalazłem się ze Zbawicielem na Via Dolorosa!

    Czy ktoś podał Mu wodę (nigdzie nie piszą o tym)? Dopiero w tym momencie zrozumiałem słowa z modlitwy św. Brygidy "przyjąłeś naturę ludzką (..) oblewając się krwawym potem"...zrozumiałem też ludzkie pragnienie Zbawiciela oraz Boże, którym było i jest zbawianie naszych dusz.

     W jednym miłosnym błysku wszystko się odmieniło, bo sam pragnę uczestniczyć w tym wiecznym dziele. Przy okazji kupiłem butlę "Mazowszanki". Po czasie zauważyłem, że zostałem w karetce...pod kościołem!

    Pan przywiódł mnie do Siebie, a widząc to zacząłem wołać do Monstrancji w kościele Bernardynów..."Och, Jezu...Jezu dziękuję za ten dar bycia u Ciebie. Sprawiło to wezwanie z pogotowia. Panie Jezu przepraszam, że służąc Ci czynie także zło. Proszę o pomoc dla tego chłopca i dla jego matki!"

   Próbowałem modlić się, ale przeszkadzano...trafił się też ponowny wyjazd do pijaczyny z wypadku. Mam polecenie jechać z nim do szpitala. Tam odmawiam modlitwy i jestem świadkiem przywiezienia innego chłopczyka z wypadku i złości ojca na chirurga. Krzyk i i nieprzyjemna sytuacja, a ten chirurg nie miał dyżuru. Popłynie moja cz. Bolesna Różańca.

     Dzisiaj mam dyżur z kolegą, który czyta Biblię - jak jedną z wielu książek! Posłuchałem natchnienia, aby uciec w ciszę, co było słuszne...

                                                                                                                                APeeL