Na dalszej części dyżuru w pogotowiu był spokój i dobra noc. Wyraźnie widziałem pomoc Pana. Zerwałem się z pragnieniem bycia na Mszy świętej o 7:30. Spotkałem bardzo smutną pielęgniarkę, którą lubię, ponieważ jest miła dla chorych, w których obsługuje fachowo, ale jest niedoceniana...

   Powiedziałem, aby nie martwiła się! Proszę pomyśleć o Ugandzie, gdzie 12 godzin stoją po wodę. Jak będzie wracał smutek proszę przypomnieć to sobie. W czasie Mszy świętej napływało, aby kupić jej czekoladę, ale to było nie w porę, bo spieszyłem się do przychodni. Później powiedziałem jej od chorych najpiękniejszą czekoladę!

     Na Mszy św. Apostoł Paweł powiedział (1 Kor 12,12-14.27-31a), że teraz stanowimy jedno jedność...ochrzczeni w Duchu. Nie ma już Żyda czy Greka, niewolników czy wolnych. "Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami". Wymienił mających różne łaski (podkreślanie mówienie językami w Kościele Zielonoświątkowym). "Lecz wy starajcie się o większe dary".

    Wracałem umocniony, w przychodni jakoś poszło, a dzisiaj jadę na szkolenie z poczęstunkiem od firmy farmaceutycznej. Brzydka pogoda, deszcz, nawet oberwanie chmury, a właśnie rolnik z traktorem i przyczepą zbiera wielkie kopy siana. To tzw. "duchowość zdarzenia" pomocna w odczycie intencji modlitewnej.

    A co z moim szkoleniem na które dobiłem z wielkim trudem? Pocałowałem klamkę, bo będzie 10 października (nie zawiadomili o zmianie)!

    Podczas powrotu przepływały zdarzenia i obrazy...

- syn ożenił się nie w porę

- minister jedzie na wczasy, a właśnie przyszła policja

- skończyłem przyjęcia, a właśnie przybyło czterech przedstawicieli firm farmaceutycznych (zeszło 1.5 godziny)...

    Ogarnij cały świat tych, którzy czynią coś nie w porę! To jest bardzo ważne od siewu ziarna do zakupu chleba poprzez przebudzenie dla nieba.

- Oto relacja w Super Expressie o zmarłej (śmierć kliniczna), która ujrzała Zbawiciela Miłosiernego...tam powiedziano jej, że jeszcze nie czas!

- Babuszka dostała udaru, policja, straż, zabieramy ją do szpitala, połączyliśmy się z synem, który właśnie wyjechał na Ukrainę (będzie dopiero za 2 dni).

- Wcześniej na weselu, w naszym mieście zmarła Ukrainka

- W bloku obok umarł drinker, a żona była na wycieczce parafialnej do Ziemi Świętej!

- Nie wczas kupiony dom, wycieczka, sadzenie warzyw i kwiatów, lasu. Wyprawa w góry w czasie załamania pogody.

     To wielkie cierpienia znany z gabinetu, bo wielu źle pobiera leki, przygotowuje się do zabiegu, a w tym czasie są strajki lub zachorowanie jego samego...

                                                                                                              APeeL