Dzisiaj dam przykład boju o prawidłowe odczytanie Woli Boga Ojca. Sytuacja jest bardzo prosta, a zarazem nie do pokonania bez pomocy Bożej, bo bój toczymy z Szatanem! Musisz zrozumieć, że mamy prosić w każdej sprawie!    

"Bądź wola moja" oznacza, że masz "nieświęty spokój", ponieważ Szatan wie, że czynisz źle będąc nieposłuszny Bogu Ojcu!

"Bądź Wola Twoja" to wywołuje jego nienawiść i wściekłość, bo widzi, że idziesz za Bogiem, jesteś posłuszny, co pokazuje obraz dzieciątka prowadzonego przez ojca ziemskiego!

  Wczoraj miałem intencję: ZA UŻALAJĄCYCH SIĘ NAD SOBĄ...w której "odgrzałem" swoją krzywdę...przy okazji strasznych cierpień sędziego Tulei z wcześniejszym postanowieniem, że też wrócę do zawodu.

1. Szatan podsunął mi zgłoszenie się do koleżanki psychiatry...nawet zapisałem się na 25 listopada, ale zapomniałem o tym, a dodatkowo pani doktór nie przybyła! Po co mam od początku udowadniać niewiernym z Izby Lekarskiej, że mam łaskę wiary. 

   To była wyraźna ochrona. Nawet zapytałem Ducha Świętego: co mam czynić? Dzisiaj już wiem, że odpowiedź "nic" była od Boga. Przecież nowemu prezesowi OIL w W-wie (był wiceprezesem od 2018 r. i jest członkiem Naczelnej Rady Lekarskiej) nie będą zawracać głowy...dochodzącym moich praw, mimo, że kolega Piotr Pawliszak pracuje nad ustawą o medycznych zdarzeniach niepożądanych.

 

                                                  Prezes OIL

 

    Takim zdarzeniem był jego wybór, bo startował sam, nie było kworum...zrobiono jak w USA drugą turę! Można, można...mamy bardzo pięknego prezesa.

2. Przez ten czas traciłem pokój, rozmyślałem o spotkaniu z lekarką przygotowując się do zebrania dokumentów, ale to nie miało sensu, bo w samorządzie jestem "mniej niż zero".

    Wejdź na blog Jana Hartmana z jego wpisem z 3 lutego 2022 Czas już zlikwidować "izby lekarskie"? Tam dano mój komentarz (dr. Bylejaki) mający rozgłosić moją krzywdę.

https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/

3. Prawidłową decyzją było odwołanie wizyty...natychmiast Szatan uciekł, wrócił pokój i pewność, że chciał mnie wciągnąć ponownie do tej samej rzeki, a Apokalipsa już trwa.

4. W Ewangelii (Mt 7,21.24-27) padną słowa Pana Jezusa: "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie".

  Na Mszy Św. porannej (rocznica śmierci ojca ziemskiego) nie miałem przeżyć, bo jeszcze trwało kuszenie demona. W intencji tych dwóch dni odmówię całą modlitwę (podczas meczu oldbojów w piłkę nożną)...

                                                                                         APeeL

                                                                                                           

    Nieprzypadkowo o północy wszedłem na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne) z jego wpisem: "Razem z antysemitami?" Tam dałem mój komentarz (dr. Bylejaki), który nie zamieszczono, że wzgledu na p r a w d ę, bo tam lubią "młócących słomę".

Motto" "Puknij się w głowę"...

    Wreszcie Profesor ma ból duchowy, ponieważ trwa akcja zabraniająca handlem terytoriami okupowanymi...chyba bardzo słuszna, bo wyobraźmy sobie, że Wowa tuż przed bliską śmiercią sprzeda Krym uzbrojonemu po zęby gangowi kimoli z KRLD (może ma nawet taki pomysł podsuwany przez Szatana).

    Okazała się, że zapłakał nad losem swojej nacji, wyprowadzonej przez Boga Ojca z Egiptu...do którego sami wrócili, a chcieli to uczynić już podczas wyprowadzania. Później zabili oczekiwanego przez nich Chrystusa (z hebr. Mesjasza), czyli "Namaszczonego" przez Boga którego "Duchem Świętym i mocą” (Dz 10, 38).

   Miłość Profesora do własnego narodu - w każdym naszym działaniu - wywołuje poczucie antysemityzmu (obsesja). To wielki błąd, ponieważ ten kraj najmilszy mi ze wszystkich nacji wygonił Boga z terytorium otrzymanego przez naród wybrany...zostali sami otoczeni wrogami, zdanymi na kopułę antyrakietową.

    Pan Profesor z rozpędu stwierdził, że "PiS rządzi też Izraelem" (w przenośni, w języku tego blogu), a "antysemityzm w Polsce przybiera katastrofalne rozmiary (..) Nie, nie, żadne tam tysiące – miliony"...co wynika z testu przeprowadzonego na blogu! To katastrofizm histeryczny (Niesiołowski)!

    Nie widzi przy tym, że sam nie atakuje Chińczyków tylko PiS oraz Islamu tylko wiernych Bogu Objawionemu. Jako przodownik "słusznej" walki o różne prawa jest za: wolnością płci słabej do mordowania swoich dzieci, panoszenia się Państwa Watykanu w RP z napadaniem na wiarę katolicką, sercem jest przy "spółkujących inaczej", popierał też Rewolucję Ulicznic, itd.

    Nasuwa się tylko jedno słowo: FARYZEIZM, czyli dwulicowość, obłuda, hipokryzja Termin pochodzi od jerozolimskich Faryzeuszy, którzy nienawidzili Chrystusa, a On nie szczędził im obelg: "Jesteście obłudnikami pełnymi wewnętrznego plugastwa (..) Węże! Plemię żmijowe".

    Juliusz Słowacki określa istotę tego zjawiska:

                                     "Taka obłuda misterna,

                                      Tyle gołębiej odzieży (..)

                                      Taki instynkt oszukaństwa,

                                      Taka chciwość blasku, państwa".

 

Aktualnie przepisano...

22.07.2006(s) ZA TYCH, KTÓRYM ODPUSZCZONO WIELE

Marii Magdaleny

   Zdziwisz się, że zaczynam opisem rozpoczynającego się dnia, ale musisz zrozumieć, że jest to chwila naszej słabości, którą wykorzystuje Szatan.

1. Właśnie przy niechęci do wstania na Mszę Św. o 6.30 napływa (zawsze w pierwszej osobie): "pójdę o 7.00, odpocznę", ale wzrok przykuł obraz Pana Jezusa z Całunu i zerwałem się z legowiska!

   Na ten czas będą słowa czytania (Mi 2,1-5): "Biada tym, którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w mocy ich rąk".

2. Demon, wie, że jestem uzależniony od informacji..."nie, nie będę włączał telewizji!"

3. Wzrok zatrzymał na żonie rozwiązującej krzyżówkę, a przecież mam iść do kościoła!

    To tylko mały bój, ponieważ demon wiedział o czekających mnie przeżyciach duchowych! To upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji! Ćwicząc się wszystko poznasz później...po owocach!

    Na Mszy Św. przepłynął czas życia pogańskiego, zgon rocznej córeczki z naszym odwróceniem się od Boga i nie ochrzczeniem dwójki dzieci. Straszliwy ból zalał serce, bo Pan Jezus Zmartwychwstały ukazał się jako pierwszy wielkiej grzesznicy Magdalenie, która wytrwała z Nim do końca na krzyżu! Niezbadane są wyroki Boże.

    Nabożeństwo będzie odprawiał piękny kapłan, który przebywał w naszej parafii "na urlopie". Jeszcze przed chwilką byłem normalny, a teraz napłynęła bliskość Boga Ojca. W tym czasie trwałem w postawie najwyższej: głowa pochylona, oczy zamknięte, a ręka na sercu.

    Eucharystia pękła łagodnie na pół...spotkają mnie jakieś cierpienia. W nadbrzuszu pojawił się ciepły ucisk (okolica splotu słonecznego), a w ustach słodycz ze zwolnieniem oddechu. Pokój! Pokój! Pokój! To nie ma nic wspólnego z naszym spokojem, a nawet pokojem w ciele. Nie można tego przekazać. Pragniesz, aby to trwało wiecznie! "Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza" (Ps 63,2-6.8-9).

    Ten stan będzie trwał po wyjściu z kościoła, a nawet po powrocie do domu...docierało tylko tykanie zegara. Nie mam ciała potrzebnego do wysiłku...jakby uniesionego przez duszę, wprost "nie ma mnie".

    "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe" (2 Kor 5,14-17).

    W zjednaniu z Panem Jezusem pragniesz milczenia i odosobnienie, nie możesz wówczas gadać, a szczególnie śmiać się. Nawet wyłączyłem TVN z programem: maraton uśmiechu. W takim czasie jest tylko Bóg Ojciec oraz Pan Jezus, Rabbuni, bo reszta to śmieci. Nie zrozumiesz tego, jeżeli nie przeżyjesz osobiście. Tak jak...ucieczki w płonącym WTC, stanu po udarze mózgu, słabnięciem podczas krwotoku, gdy jesteś niemową lub umierasz z głodu.

    W tym stanie masz tylko pragnienie przekazania tych doznań (co czynię) z chwaleniem Boga w Trójcy Jedynego. Przed nami jest Wieczność, Dobro, Ofiarna Miłość i Miłosierdzie Boga Ojca, Pokój i Sprawiedliwość, pokora, cichość, uniżenie i pocieszenie. Piszę to prawie automatycznie.

    Psuje to wszystko Szatan, bo nie pasuje śniadanie, napięcie żony z córką, która zawsze burzy pokój tego domu, do tego upał, nietrafione "lody", senność z marnowaniem czasu. Ohyda.

    Zawołałem o pomoc do Św. Michała Archanioła. Mam przeczytać zadaną "pokutę" czyli przeczytanie Ewangelii wg św. Łukasza, gdzie trafiam na opis spotkania Pana Jezusa z Marią Magdaleną. Ten, co nagrzeszył bardziej rozumie Miłosierdzie Pana! Dodatkowo z "Poematu Boga-Człowieka" padną słowa (T 2 str. 182): "Ojciec przebaczy wszystko, jeśli prośba o przebaczenie będzie pochodzić z serca szczerego i skruszonego, pokornego i pragnącego powstania z martwych w dobrym"...

                                                                                                                     APeeL