Motto: Pomocne dłonie...

   Dzisiaj czeka mnie "ciężki" dzień, ponieważ program przy pomocy którego piszę świadectwa wiary...nie otwiera plików, a ponadto pragnę zainstalować nowy komputer (drogą bezprzewodową). Porosiłem o pomoc Boga Ojca, ponieważ w moim sercu przeważa teraz kult Stworzyciela, a nie naszego Zbawiciela.

    Trójca Przenajświętsza stanowi nierozerwalną j e d n o ś ć, której symbolem jest wielki dąb na naszym osiedlu...potężny pień z trzema rozgałęzieniami w kierunku nieba. Człowiek widzący wszystko normalnie zdziwi się, ale podobny rozumie to...nawet na końcu świata.

   Wiary nie może oceniać człowiek bezbożny, racjonalista, a nawet psychiatra, bo Światło Boże szczególnie razi wszelkiej maści  twardogłowych (hardmanów) o ekskluzywnych umysłach. Tacy stronią od "czarów" czyli wiary w Boga Objawionego, ale dzisiaj trwa ich kult bożka arbuza, symbolu zwycięstwa nad śmiercią.

    Na Mszy Św. porannej św. Paweł zalecił z przejęciem(Flp 2,1-4), abyśmy w ramach miłości Chrystusa nie pragnęli niewłaściwego współzawodnictwa...i to dla "próżnej chwały". Zarazem prosił, abyśmy w pokorze oceniali jedni drugich i widzieli nie tylko swoje sprawy.

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Łk 14,12-14 przekazał przywódcy Faryzeuszów, aby na urządzane przyjęcia zapraszać: "ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych", ponieważ nie mają czym się odwdzięczyć, a zapłata dla gospodarza zostanie odłożona. Jeszcze nie wiedziałem, że to będzie w ramach później odczytanej intencji modlitewnej.

   Zobacz jaka pomoc nadeszła od Boga Ojca z przeszkodą od Przeciwnika. Wczoraj napisałem prośbę do działu technicznego Kaspersky (w sprawie programu), a rano zaprosiłem speca od instalacji sieci bezprzewodowej (miałem router i modem). Mefistofeles zorganizował przybycie obu w jednym czasie (jednego przez TeamViever), a na sprzęcie mógł pracować tylko jeden! Człowiek bez łaski wiary nie zauważy takiego działania. Wszystko się udało, a moje serce zalało zdziwienie i dziękczynienie.

   Po wyjścia w celu odczytania intencji i odmówienia modlitwy łzy zalewały oczy, a z serca wyrywał się krzyk, ponieważ ujrzałem troszczących się o innych. Na szczycie tej piramidy Był i Jest Bóg Ojciec oraz Pan Jezus, który dla naszego odkupienia i zbawienie oddał swoje życie. To brzmi jak kazanie, ale moje serce chciało pęknąć, a wszystko popłynęło w Świetle Ducha Świętego!

   Schodząc na ziemię poprzez "duchowość zdarzeń" miałem pokazane zatroskane: stare małżeństwa, matki chorych dzieci w tym ciężko upośledzonych, żony opiekujące się niesprawnymi mężami (jeden z porażeniem czterokończynowym). Dalej głodujące dzieci w Afryce z misjonarzami, różne domy opieki...w tym Lekarza Seniora, a relacji telewizyjnej dla byłych prostytutek.

 

                                                      Pomocna dłoń                                                  

 

   W najwyższym uniesieniu modlitewnym Pan sprawił, że spotkałem katoliczkę z którą rozumieliśmy o naszej wierze. Ponieważ z wielkim trudem szła o lasce pomogłem jej przejść przez ulicę i doprowadziłem pod blok. Poprosiłem, aby cierpienie z całego życia ofiarowała na ręce Matki Bożej (uświęciła), a od tego dnia robiła tak każdego dnia...

                                                                                                                      APeeL