Siedziałem do 4.00, a obudzony o 6.15 spokojnie pojechałem na Msze Św. W przedsionku Pańskim wzrok zatrzymał odwrócony świecący krzyż (z dozownika wody święconej)...podobny do umieszczonego na książce "Antychryst" reklamowanej na stronie www.racjonalista.pl To było ostrzeżenie przed kuszeniem...

    Szatan rozpraszał walką z wrogami naszej wiary i Krzyża Świętego...w Izbie Lekarskiej. To bezwstydnicy, bo uważają siebie za katolików. Czas płynie i już niedługo dowiedzą się o wszystkim, ale będzie za późno. Zauważyłem, że jest to pokusa, ponieważ przez szereg laty...tak właśnie byłem zwodzony!

    Musisz zrozumieć, że dzień zaczyna się od pójścia za Wolą Boga Ojca lub własną (demoniczną): efektem decyzji jest cały ciąg zdarzeń. Wszystko poznajemy po owocach!

   Ta intencja nie dotyczy zjawiska NDE ("życia po życiu"), ale śmierci spowodowanej  pójściem za pokusą demona...czyli za naszym pragnieniem (w nieskończonych sprawach na całym świecie)!

    Późnym wieczorem, po zorientowaniu się, że zostałem oszukany  otworzyłem wyszukiwarkę Microsoft Edge, gdzie na mojej stronie był tekst z zapisu sprzed pięciu dni...

   "Musisz zrozumieć, że prosząc Boga Ojca "Jahwe" nie możesz działać wg woli własnej, bo Szatan sprawi nienawiść w twoich myślach, słowach i czynach. Trafisz do bezbożnego sądu i zapoznasz się z "państwem w państwie".

    Jeżeli prosimy o coś Boga, nie możemy działać sami, ponieważ po wszystkim będziemy myśleli o naszej zaradności. Wielu nawet nie podziękuję wówczas  Bogu Ojcu".

    Tak napisałem, ale postąpiłem wg woli własnej. Musiałem uniżyć się do stóp pani sekretarki z biura prezesa NIL, Łukasza Jankowskiego..."stale zajętego", aby przekazała mu, że zdobyłem kontakt do zajmującego się dyskryminacją religijną w Ministerstwie Sprawiedliwości.

    Później marnowałem czas na wyobrażoną sobie rozmowę, a jest pewne, że prezesa trzymają w nieświadomości, bo grupie trzymającej władzę pasuje taki właśnie (spolegliwy). Dopiero późnym wieczorem ból zalał serce, ponieważ zauważyłem moje skarżenie się na otrzymane cierpienie.

    Jakby na pomoc miałem słowa Ps 37...

         "Miej ufność w Panu i postępuj dobrze, mieszkaj w ziemi i zachowaj wierność.

          Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca".

    W mojej łasce mam za nich wołać, aby przejrzeli, a nie starać się wygrać. Co wygrać? Przelotny sukces jak w sporcie, gdzie zostajesz mistrzem na chwilkę! Czyny święte są zapisane w Archiwach Królestwa Bożego, a nie ziemskiego, gdzie zjadają je mole, wirusy komputerowe, pożary, powodzie lub czas sprawiający ich zgnicie. Tak było z szeregiem moich notatek pachnących stęchlizną, które zdążyłem przepisać i edytować.

    Właśnie dzisiaj przysłano "prezesówkę" (m-k "Puls" z OIL) oraz "Gazetę lekarską" (NIL), gdzie nigdy nie ma jednego zdania normalnego lekarza. Piszą tam tylko "sami swoi"...

      Opłakany jest stan Nierządu Lekarskiego, co wyraża okładka tego m-ka OIL w W-wie...

 

                                                           Opłakany jest stan OIL w W-wie...

 

    Lekarze nie chcieli głosować w wyborach...to je powtarzają (!). Niech PiS wykorzysta też tę metodę. Jest znaczne udogodnienie, ponieważ można zgłaszać samego siebie. Niedługo będą brali z łapanki. Hrabia Konstanty Radziwiłł rozwiązał to w prosty sposób: był prezesem NIL, zarówno wiceprezesem w OIL oraz członkiem 25-ciu podległych sobie komiji. Proste, proste...

Zgłaszanie samego siebie 

    Myślałem o intencji: "za tych, których mocą jest Pan", ale nasza moc to przyjęcie cierpienia, uniżenie, modlitwa, ofiarowanie dnia, Mszy Św. i Eucharystii. Tego nie pojmiesz bez łaski wiary.

    Szatan myli i wskazuje, że jego natchnienia ("dobro") pochodzą od Boga Ojca (dobro). Jeszcze raz zostałem nabrany, upadłem w pokusie. Nieświadomym przekażę, że Mefistofeles działa szczególnie w kościele i to na Mszy Świętej, ale tylko do czasu Eucharystii!

    Tracisz wówczas kontakt z celebracją, a później czas na telefony, w końcu masz owoc: rozczarowanie, smutek z powodu upadku, brak dokonanych zapisów, pozostanie w domu zamiast wyjść na modlitwę, słabość ciała, senność, obżarstwo i leżenie z pilotem do telewizora. Ohyda...

   Pokonany, zrezygnowany szedłem spać. Nic już nie można odwrócić i cofnąć czasu. Cały dzień byłem "umarły" jak młodzieniec z dzisiejszej Ewangelii (Łk 7,11-17)...ożyłem dopiero przed snem!  Ogarnij cały świat błędnych decyzji.

   "Ojcze wybacz! Wystarczy, że wyrwę się z Twojej Ręki, a już upadam"...

                                                                                                               APeeL