Motto: achtung&wnimanie

    Każdego dnia jestem zadziwiany...wychodząc na Mszę Św. chciałem mieć jakiś znak dotyczący dzisiejszej intencji modlitewnej. Z natchnienia w wyszukiwarce Microsoft Edge przeczytałem, że opętany Wowa grozi naszej ojczyźnie...będzie III Wojna Światowa!

    Wielcy eksperci wiedzą o tym, ale nie chcą straszyć ludzkości, ale oni widzą wszystko strategicznie, ważą "za i przeciw". Inaczej jest w sytuacji mojej i mających podobną łaskę. My widzimy wojnę nad nami: na śmierć i życie o dusze. Musisz raz na zawsze zrozumieć, że tę cząstkę - Boga Ojca w nas samych - może zabić tylko grzech!

   Nie masz duszy? Właśnie w starych "Faktach i mitach" (4-10 XII 2009 r.) potwierdzają to artykuły: "Szczyt ewolucji czy głupoty", gdzie pochodzący od małpy Witold Pater chwali geniusz Darwina, a obok tewa w art. "Dwie sprawy" protestuje przeciwko Sakramentowi Chrztu Św. z pytaniem:

    "Kto dał księdzu prawo do wchodzenia z butami do kołyski dziecka? Nie Bóg katolicki, bo ten nie istnieje". Pan lub pani tewa stawia na autorytet państwa bezbożnego z towarzyszami od góry do dołu, bo nie było lustracji.

    Ty, który to czytasz padnij na kolana i ofiaruj swoje cierpienia (nawet całe życie)...jeżeli tego nie uczyniłeś dotychczas na ręce Matki Bożej. Nazywamy to uświęceniem cierpienia. Większość marnuje ten dar, a nawet przeklina Boga...w tym za krzyż diabelski (crucis demonis), a nawet debilis, bo tak się zachowujemy w wyniku wmawiania, że żyje się tylko raz. To prawda, ale w i e c z n i e.

    Nie ma życia wiecznego? Cóż da zdobycie całego świata, gdy straci się na duszy? Mimo śmiertelnego zagrożenia świata...nie widać poruszenia modlitewnego. Nie widać także naszej wierchuszki w Świątyni Opatrzności Bożej, a może nas uratować tylko Bóg Ojciec. Dlaczego nie czuwa się wiecznie przed Monstrancją w tym świętym miejscu wybudowanym tuż przed czasem ostatecznym?

   Właśnie znajomi wracają z USA (drożyzna), bo tutaj z amerykańskimi emeryturami będą żyli jak arystokracja. Martwią się o jutro, a właściwie o spokojną starość. Jaką możesz mieć starość bez codziennej Eucharystii, Cud Ostatniego, Chleba Życia dla duszy?

    Nie widzisz bajek głoszonych przez związek nasz bratni, który miał ogarnąć ludzki ród? Właśnie to się dzieje na naszych oczach, a nawet w lasowanych mózgach wszelkiej maści racjonalistów.

    Większość przesypia duchowo swoje zesłanie i trwa do końca w zaślepieniu. Podoba się bezbożność oraz pragnienie propagowania bluźnierstw, wyśmiewania katolików, a nie inne wiary i ich wyznawców?  Nic nie może nas uratować oprócz Boga, ale politycy nie wierzą w to i stawiają na Abramsy. Trzeba się nawrócić! Na co czekasz?

Panie Prezydencie!

    Trzeba odwiedzić Św. Opatrzności Bożej, a nie czytać bajki w telewizji!

Panie Premierze!

   Wszędzie Pan jeździ i kłania się, a przecież Bóg Ojciec jest przy każdym z nas! Dodam, że cierpliwie czeka na zawołanie "wielkich" tego świata!

Panie Prezesie!

   Robił Pan świętego z brata, a on już wie, że taki kult należy się tylko Bogu Ojcu, Stwórcy Wszechrzeczy!

   To pisze się długo, ale przepłynęło w błyskach na złączach mózgowych. Z natchnienia wszedłem na chór i tak znalazłem się na wysokości wizerunku Ducha Świętego, Trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Z tego miejsca wzrok przykuł także krzyż oświęcimski (Jezus w koronie z drutu kolczastego) oraz witraż z zamordowanymi kapłanami!

    Zdziwiłem się Słowem płynącym od Ołtarza...

Święty Paweł (1 Kor 4,6-15) pouczał, aby nikt w swojej pysze, także duchowej nie wynosił się nad drugiego. "Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz (...) już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście królować bez nas!".

    Ja w tym czasie wołałem: każdy z nas ma jakiś los: panie Miller, Korwin-Mikke, Sikorski oraz Donaldzie Tusk: co i czego szukacie? Wszystko macie, ale nie uzyskacie pokoju, ponieważ duszy ludzkiej ten świat nie zadowoli.

    Św. Paweł powiedział też o wszystkich idących za Panem Jezusem..."jakby na śmierć skazanych". Staliśmy się bowiem widowiskiem dla świata i ludzi;

my głupi, wy mądrzy 

my niemocni, wy mocni

wy doznajecie szacunku, a my wzgardy.

Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili".

    W samej Ewangelii: Łk 6,1-5 Pan Jezus wykazał faryzeuszom, że trzymają się tylko litery prawa. Tak jest też dzisiaj, bo hierarchia nie uznaje Objawienia Matki Bożej Pokoju. Świat idzie ku zagładzie, a oni dzielą włos na czworo. Można odwrócić powiedzenie, że "płoną lasy, a im szkoda róż".

   Eucharystia ułożyła się w wielki kielich kwiatu. Podczas nabożeństwa (pierwsza sobota) do Matki Jezusa - na placu kościelnym odmawiałem moją modlitwę - w poznanej już intencji. Tam wzrok przykuła lampka na pomniku z zarysem naszej ojczyzny i godłem państwa. Później w litanii wołałem: módl się za nimi...

                                                                                                            APeeL