Wolny dzień, a bardzo lubię, gdy pada. Jakże ważne są decyzje chwilki - wierz mi, że od tego zależy nasz los. Przecież to jest pokazane: w złym momencie rozgrzewa się zawodnik na meczu lub błąd w operacji wojskowej sprawia przegranie bitwy!

    Teraz zły kusił do pisania, a właśnie włączyłem radio, gdzie ks. Jan Sochoń w "Słowie na dzień" mówi o przebaczającej łagodności Pana Jezusa. Zadaje także pytanie: "Co oznacza dla mnie Pan Jezus?"

- Pan Jezus jest moim Bratem...Synem wspólnego Ojca!

    Jakże teraz pasuje litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa" pełnego dobroci i miłości, cierpliwości i miłosierdzia. Ile wysiłku wymaga kontakt z Bogiem. Kilka minut musiałem szukać odpowiedniej książeczki z tą litanią.

    Zauważ, że nie miałbym tych przeżyć, gdybym poszedł za natchnieniem od Szatana. Cóż mogę wówczas napisać. Po chwilce dałby jeszcze lepszy pomysł.

   Serce zalał Pokój Boży i Radość, pocieszałam żonę...mówiąc, że Matka Boża wie o niej i jej problemach. Wierzącemu nie wolno się smucić. Smutek u wierzącego (chodzi o smutek ziemski) to diabelstwo. Wszystko poznasz po owocach.

    W tej radości płynie Koronka Pokoju i cz. . Ponieważ mam sprawy w urzędzie będę ze spotkanymi mówił o wierze. "Napieraj w porę i nie w porę". Pocieszam, że Bóg Ojciec w Swojej Mądrości najbardziej kocha niedobrych...wprost "nie godnych chodzenia po tym świecie".

   Czy można coś planować? Dzisiaj czułem, że będę w kościele, ale nie na nabożeństwie różańcowym. To się sprawdzi, bo pobiegnę na pogrzeb i w ten sposób popłynie Koronka UMC (Ukrytych Męk Ciemnicy)..."na głowę wgnietli Mi żelazną obręcz i oczy zawiązali Mi brudną szmatą". Postanowiłem ofiarować Eucharystie za "matki zabijających własne matki myślą, słowem, uczynkiem i zaniedbaniem". Ale będzie odwrotna, bo "za dzieci nienawidzące swoich matek".

   Wołałem do Pana Jezusa, aby uprosił u Ojca Miłosierdzie dla nienawidzących własne matki ziemskie. Przez moje serce przepłynęła miłosna strzałka. Nazywam to "strzałką", ponieważ większego nasilenia tej miłości nikt nie wytrzyma. To był sekundowy kontakt mojego serca z Sercem Pana Jezusa.

   strzałka przebiegnie przez serce, gdy będzie mowa o naszej Ojczyźnie Niebieskiej i spotkaniu z Panem Jezusem. Dodatkowo siostra zaśpiewała, że liczy się tylko ta chwilka...ta mała chwilka dla Pana Jezusa, któremu chciałbym śpiewać! Pojękuję tylko zmiażdżony: "Jezu! Jezu! Jezu!" z wołaniem w intencji tego dnia.

    Szatan nie lubi takich uniesień...takiej łączności z Bogiem. W czasie homilii nie zgadzałem się ze słowami kapłana, że Ojciec zabiera dobrych wcześniej, aby uchronić ich przed złem tego świata. Kościół nie wypowiada się jasno, co do natychmiastowego zmartwychwstania (dalszego istnienia) po śmierci czyli odrzuceniu ciała fizycznego!

   Nawet w kościele zawołałem: "jak to jest Panie Jezu, aby nie być oszukanym? Czy tak jest jak uważam - śmierć to odrzucenie ciała! Jakby w odpowiedzi nadeszły właśnie słowa tego kapłana o zmarłej: "ona żyje!"

   Zaznaczyłem, że zły nie lubi tych stanów - właśnie zaciął się zamek synkowi sąsiada, który wyjechał! Kręcisz się, podenerwowanie i nie możesz pomóc. Wyobraź sobie teraz wojnę! Tu nie możesz wejść do mieszkania, a tam nie ma domu!

   Jak piękny jest każdy dzień mojego życia. Teraz Pan obdarował radością pojednaniem z żoną. Późno, ale wstałem i z natchnienia książkę "Przedziwne świadectwa", która otworzyła się na cudzie uratowania śmiertelnie chorej dziewczynki przez Matkę Bożą z Fatimy, gdzie jej matka wołała...

   "Matuchno z Fatimy, wszyscy mówią, że Ty zawsze pomagasz, pokaż mi, że jest prawdą to, co ludzie mówią o Twoich cudach; uczyń również cud z moim dzie­ckiem. Jeśli ona wyzdrowieje, poświęcę ją Tobie! Pomóż, pomóż, wysłuchaj mojego błagania!"

   Matka wróciła do pokoju dziewczynki, która tańczyła na łóżeczku, pytała o jedzenie i zawołała: "Mamo, ja jestem zdrowa, przecież powiedziała mi to Matka Boża z Fatimy".

    Moje serce doznało ucisku, a łzy zalały oczy...

                                                                                                                          APeeL