Tuż po północy pędzimy karetką do wypadku. W tym czasie płynie cz. Bolesna Różańca "za chwalących śmierć nagłą". Młodzi ludzie poturbowani, dwa samochody rozbite...uniosłem głowę, a "patrzy" na nas Matka Boża z otwartymi ramionami (maleńka kapliczka).

   Tyle lat żyłem i tego nie dostrzegałem! Pacjent oddany, a kierowca zatrzymał się przy weselu znajomych. Wczoraj chodziła po głowie wódka i karty, a teraz to się spełniło. Jakże trzeba być ostrożnym!

    Ponownie zrywają, ale do "wymiotującego weselnika"...wokół gęgają gęsi (wielkie stado), zbliża się "śpiewająca banda", a tu zdenerwowanie rodziców chorego. W tym czasie zajrzałem do studni - suche dno!

   Radość, ponieważ przejeżdżamy obok "mojego" Krzyża Jezusa. Żonie kupiłem kwiaty za pieniądze, które należały się pielęgniarce i trafiłem na jej rozmodlenie. Teraz ks. Maliński pięknie mówi, ale nawet nie wspomniał o głównym przeciwniku dobra, piękna i miłości - Szatanie!To dla mnie wielka przykrość, ponieważ jest to wielki kapłan. Jeżeli on nie...to "kamienie wołać będą"!

   Jakiś sygnał "Zbrosza Duża" (w sensie Msza św. o 12.00), ale nie wiem czy prawidłowy...nadchodzi pomoc, żona budzi i zaleca złapać "Radio Zbrosza". To pewne, że mamy tam być! Dodatkowo z tego właśnie radia płynie zawołanie: "Jezu! Chwała Ci, chwała, Alleluja".

    Łzy zalały oczy, nie wytłumaczysz tych odczuć, a ja jestem twardy. Wszystko się składa, a jest dość późno. Nawet wiatr nas niesie...na lekkim gazie 100 km (godz. 12.00) pierwsze zdenerwowanie...nie ma wody święconej przy wejściu!  To parafia pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Chwila roztargnienia, bo dzisiaj jest odpust, a ja nie lubię bałaganu...

 

     Na pocieszenie z chóru popłynie pieśń z chóru śpiewana przez zespół muzyczny: "Radością moją jest Pan! To Jego pragnie dusza ma". Łzy płynęły na posadzkę kościelną, a serce ściskało uczucie miłosne. To prowadzenie Boże, bo Jan Chrzciciel to człowiek największy wśród ludzi!   Wg św. Jehowy takim człowiekiem jest Pan Jezus, Syn Boga Żywego! 

    Jak wielka to manipulacja na najwyższych szczeblach...synowie diabła i Synowie Światłości. Jak wielka Mądrość Ojca, który nie da;je równych szans jednym i drugim. Przecież w ten sposób wypala się złoto!

    Przy równych szansach nie ujrzałbyś żadnych męczenników, wiernych do końca życia. To dla mnie bardzo proste, chociaż buntu­ję się na tę "nierówność", a ludzie w nieszczęściu winią za to Boga. "Jeden przeciw wszystkim, uniżenie, pokora, post, poddanie się Woli Ojca, ustąpienie, gdy przyszedł oczekiwany Syn Boży".

    Kapłan w kazaniu mówi o Herodiadach w naszym Sejmie...tak, są takie, które walczą o zabijanie dzieci! Przez obecne zawołanie Pan Jezus pokazuje mi, abym był cichy i pokornego serca. Zapominam się i pragnę pokazać, co wiem! Kapłan nie wspomina też o Szatanie, ale z mocą kieruje się na złych ludzi (to jego sztuczka,ponieważ każdy może zostać zawołany...jak prześladowca Paweł!).

    Znowu o dzieciobójstwie, a św. Hostia w intencji " chwalących śmierć nagłą", aby Bóg Ojciec okazał im  Swoją Łaskawość. "Panie Jezu dlaczego takie dary? Do tego litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

   Podczas bolesnego klęczenia na kratce kościelnej zastanawiam się "jak Jezu mój wytrzymałeś 3 godziny umierania...św. Agonii na Krzyżu...jak miałeś Moc w przekazywaniu Siedmiu Św. Słów? Jeszcze procesja i błogosławieństwo Monstrancją.

    Nie ma nic przypadkowego. Po powrocie żona czyta "NIE" - właśnie teraz zły wpuszcza ją w ciekawość. Nawet jest coś interesującego, ale to oszustwo...zostałem oszukany przy zakupie, bo wystawał wizerunek Jana Pawła II, a teraz zamiast modlić się dy­skutujemy. Jakże ciężki to bój, w każdej chwilce życia, a szczególnie, gdy jesteś w stanie łaski uświęcającej!

   Kończy się nadawanie relacji "Radia Zbrosza" z powtórką audycji Red. Katolickiej z rozważaniami o Prawdzie, Sprawiedliwości i Wolności. Nie można tych spraw rozważać wg naszego myślenia.

    Wszystko ma wymiar ziemski i Niebieski...tak, jak mądrość ludzka i Mądrość Boża! Natomiast "sprawiedliwość" nasza to paragrafy i kary, a prawidłowy osąd z Miłosierdziem Bożym (już tutaj czego dowodem jest Magdalena) i słowami: "nie rób tego więcej"!

   Po odpoczynku napłynęła pokusa wyjazdu na działkę, ale z demonicznym niepokojem. To zawsze jest podobne, bo "nie wiem, co mam robić", a dodatkowo wymyślam list do J. Urbana! Odmawiam "Pod Twoją Obronę"...mam zostać i przepisać notatki, ponieważ jest piekielny upał! Jak pracują hutni­cy? Jak gaszą pożary strażacy?

    Mam też ponownie otworzyć książkę: "Szatan istnieje naprawdę", gdzie trafiłem na słowa mówiące o wybraniu i o tym, że każdy święty musi przejść udręki Piekła (próby)...już tutaj! Ja mam to pokazane...padłem na kolana i odmówiłem "św. Agonię" za chwalących śmierć nagłą!

                                                                                                                 APeeL