Od północy do 2.00 słuchałem audycji radia katolickiego...o samotności. W tym czasie odmówiłem cz. bolesną różańca, a później modlitwy poranne do Boga Ojca. Złagodniałem do tego stopnia, że serce zalało natchnienie, abym przyjął w sercu działanie redaktorów, bo "oni mają takie właśnie światło...nic nie mogą stworzyć wg twoich myśli".

    Chodziło mi o pominięcie "św. Osamotnienia" Pana Jezusa. Nie wspomniano też o Jego Życiu, które zeszło Mu na samotnej walce z wrogami i to z Sanhedrynu. Zważ na moją złość na redaktorów, a tu uczeni w Piśmie oczekujący na zapowiadanego Zbawiciela...dotychczas kiwający się przed Ścianą Płaczu. Wielka jest marność tej audycji - napiszę do nich, ale już z miłością i ciepłem.

    W Sejmie RP pojawił się na trybunie poseł Moczulski (wreszcie jakiś bez kartki). Mnie w tym czasie udało się wysłać list do ks. Pawła Piotrowskiego (od dawna przygotowywany). Z trudem zwlekłem się do koronki do Miłosierdzia Bożego, a teraz zdziwiony czytam pisma Jana Pawła II o Świątyni w Jerozolimie.

    Wszystko jakoś ułożone, przecież w niedzielę miałem takie odczucia podczas Mszy św., gdzie byłem ochrzczony: "Jezus czyli Ten, Który Zbawia". Dlatego to Imię ma taką wielką moc! Pisałem do kapłana o kuszeniach, ale teraz zły podchodzi mnie delikatnie: w pierwszy czwartek (modlitwy za kapłanów) zalał mnie zniechęceniem, złym poczucie, a właśnie z miasta wróciła zadowolona i radosna żona.

    Pokonuję to wszystko i ze łzami w oczach biegnę do Domu Pana. Podczas zawołań kapłana do Pana Jezusa, aby zmiłował się nad nami...wrócił obraz mojego wołania do Boga w dniu, gdy pierwszy raz zetknąłem się z tym miastem (biły wówczas dzwony kościoła). Dzisiaj wołam do Matki" "spraw, aby mój list dotarł do tego kapłana...proszę Matko w intencji syna, aby ujrzał swoje obowiązki".

    Z katedry św. Stefana w Wiedniu popłynie transmisja Mszy św. z koncertem "Requiem" W. A. Mozarta. Jakże jest to piękne, bo ja jako katolik mogę przyjąć św. Hostię na całym świe­cie...w Chinach, Indonezji, w Wiedniu! Jak piękna i pełna Miłości jest Ojczyzna Pana Jezusa.

    Jakże nędznie na tym tle wypada audycja katolicka (w tym czasie): o działalności społecznej i integracji społeczności wielkiego osiedla warszawskiego!

                                                                                                                                  APeeL