Tuż po północy po podskoku Bruce'a Lee w ataku na trzech innych zawodników ("Wejście smoka") rozległ się trzask w telewizorze grożący jego zapaleniem lub wybuchem.

   Problem, bo przyzwyczaiłem do niego, a tak jest u starych. Przejmujący takie mieszkania wyrzucają wszystko na śmietnik. Na pewno na makulaturę trafiłyby moje świadectwa wiary...chorego podobnie do s. Faustyny.

    Jej "pamiętnik" przebadał kolega po fachu prof. Jerzy Strojnowski - psychiatra po KUL-u, gdzie studiował na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej - stwierdzając, że: miała omamy, czyli halucynacje wzrokowe i słuchowe o treści religijnej (…) które okresowo wyrażają się w przeżywaniu <<niepojętej radości>> Przed Panem stanął 3 kwietnia 1999...

   Można powiedzieć, że jest to opcja prof. Jasia Hartmana, też po KUL-u...udającego "żydka" i ateistę (mason), rzygającego bezkarnie na wszystko, co jest polsko-katolickie. To przewodnik Parad Grzeszności ("spółkujących inaczej") i zwolennik Rewolucji Ulicznic.

   Szczyci się tym, że jest z narodu wybranego (w Izraelu nie ma już Boga), a zarazem jest pod wrażeniem kochających się pedałów i lesbijek...w Meksyku, gdzie właśnie wypoczywał.

    4 lipca 2021 na obecnym blogu "Zapiski nieodpowiedzialne" (www.polityka.pl) dał wpis: "Pomóżmy Tuskowi, bo to gra o wszystko!" Tam wydalił z siebie odkrycie: "Sądzę, że mamy dość dowodów, aby otwarcie nazywać Kaczyńskiego i jego ludzi funkcjonujących jako rosyjscy agenci wpływu zdrajcami ojczyzny".

   Aż prosi się apel do Donalda Mniejszego, który wciąż daje orędzia do narodu polskiego w szwabsko-kacapskiej stacji założonej na słupa z biurem na lotnisku...udającego Amerykanina.

   "Proszę Cię bracie Donaldzie! Niech Pan nie słucha klakierów...doradców od Belzebuba: pana BB spod budki z piwem, stukniętego profesora Jasia, nadętego aż do skrętu kiszek Radzia, palanta Nitrasa (wg określenia proroka Adama Michnika: "palantom władzy nie oddamy"), Bronka z Ruskiej Budy oraz prezia Boleksława z wizerunkiem MB Częstochowskiej.

   Bracie Donaldzie! Naród Cię nie chce, zmarniałeś całkiem ze złości, nawet straciłeś uśmiech z błyskiem w oczach podczas kłamania...to wprost lunatyzm i to w biały dzień. Marniejesz bracie w oczach, a widzę to jako lekarz "pierwszego i ostatniego" kontaktu.

   Z powodu wielkiej krzywdy chcesz nam szkodzić, a szkodzisz swojej duszy i sam pchasz się na śmierć i to wieczną. Obiecujesz wszem i wobec, że "spółkujący inaczej" będą chodzić ze sobą po ulicach pod lub za rękę. Przecież to nic złego ("miłość"), a przecież nasz wspólny Bóg Ojciec stworzył kobietę i mężczyznę.

    Ja rozumiem Ciebie, gdy chodzisz po nocach i mówisz do siebie z marzeniem posiadania rządu, który wszystkie problemy skasuje jednego dnia...czyli zbierze się jak Komitet PZPR (najlepiej w knajpie Sowa&Przyjaciele).

   Co powiesz naszemu wspólnemu Bogu Ojcu, gdy umrzesz tej nocy? Zgłoś się do najlepszych psychiatrów lub przeżegnaj się i podejdź do kratki ze swoim proboszczem. Powiedź, że żałujesz wszystkiego i posłuchaj, co Ci odpowie przy rozgrzeszeniu. Zarazem proszę wszystkich o modlitwę dla tego dobra dziadka, który zamiast bawić się z wnuczkami chce podpalić naszą ojczyznę?

   Odnajdziesz moje dane w w NIL-u: zapytaj o lekarza, który jest chory psychicznie z powodu obrony wiary i krzyża. Ten najświętszy znak na ziemi powalił twój znajomy na Kaszubach (widziałem was na zdjęciu).

   Spotkamy się i podziękujesz mi za te rady: żona ucałuje Cię, bo całe dnie trujesz jej o Kaczyńskim, a wnuczki będą podskakiwać z radości. Będą też ofiary: Borys Budka znajdzie się w szpitalu psychiatrycznym, Radek Sikorski na chirurgii ze skrętem kiszek z powodu nadęcia, a wielu popełni seppuku czyli rozprucie brzucha na dowód swojej niewinności (tak jak więzień polityczny Sławomir Nowak)"...

    Zapytasz; a jak ja byłem dzisiaj dręczony przez demony? Oto zestaw, który miał doprowadzić, abym po Mszy św. o 18.00 nie został na czuwaniu przed Najświętszym Sakramentem...

1. Prawie wybuch starego telewizorka sprawił, że szukałem nowego, który włożono w inne opakowanie ze złą instrukcją, a po zamianie nie dano pilota..

2. Podjąłem się samemu go zainstalować, co stało się niemożliwe...

3. W oczekiwaniu na sprzedającego w napięciu spożywałem obiad (po poście w środę), a podczas drzemki w koszuli (siedziałem w nocy) jak szalony dzwonił telefon stacjonarny, który może obudzić trupa...nawet zadzwonił agent banku z propozycją pożyczki! Natomiast monter nie przybył...

4. Podczas edytowania zaległych zapisów demon sugerował pracę do ostatniego momentu, podsuwał niechęć do adoracji po Mszę św. (zalecał boisko z oldbojami, gdzie odmówiłbym moją modlitwę, a właśnie w tym czasie grali).

5. Na adoracji byłem drętwy i przysypiałem z marzeniem rzucenia się w łóżeczko, a w tym czasie były wstrząsające rozważania młodzieży z kapłanem, który pięknie śpiewał i grał na gitarze ("Tak mnie skrusz, tak mnie złam"...). Na jej zakończenie zostaliśmy pobłogosławieni o 21.00. ...

   Wróciliśmy z żoną samochodem, a nad nami niebo było pełen gwiazd (jak w Wigilię). Przed północą sam zainstalowałem komputer, a przypomniała się dzisiejsza Mszy św., gdy stałem przed kościołem. Na jego fronton padł wielki cień krzyża, który malał wraz z zachodzeniem słońca aż do zniknięcia ("będę miał odjęty"). Tak się stało, bo przed północą zainstalowałem nowy telewizor i uporządkowałem pokój...

   Na dzisiejszej całonocnej adoracji (03.09.2021) odmówię modlitwę w intencji tego dnia ze szczególnymi wołaniami za Donalda Tuska, który nie dziękuje Bogu za wszystko, co otrzymał. W tym czasie demon podsuwa mu "misję"...tak też było z Szawłem: musiał zostać oślepiony, aby przejrzeć!

                                                                                                                        APeeL