Ta intencja jest także za mnie. Nie planowałem wolnego dnia, ale w prowadzeniu przez Pana wziąłem urlop. Od kilku dni napływała bliskość Królestwa Niebieskiego z poczuciem Miłosierdzia Bożego.

    Zbliża się 60 r. rocznica przerwania holokaustu w Oświęcimiu. W ręku mam relację położnej Stanisławy Leszczyńskiej, która przyjmowała tam porody. Jakby na znak będzie u mnie s. zakonna.

   W "Gaz. wyb." wzrok zatrzymał tytuł art.; "Skruchapokutaprzebaczenie", a podczas kazania biskupa Józefa Zawitkowskiego na Mszy św. radiowej...płakaliśmy z żoną w oddzielnych pokojach.

    Tam też były słowa o lustracji: trzeba zrobić rachunek sumienia, zadośćuczynić ludziom i Bogu z przystąpieniem do Sakramentu Pokuty. My jednak bierzemy wszystko po ludzku. W tym czasie z kasety popłynie pieśń: "Nasz Pan jest Dobrym Pasterzem", a łzy zaleją twarz. Z serca wyrwało się: "O! Panie jesteśmy wszyscy przed Tobą, szukający Ciebie...z Magdaleną, Piotrem i Łotrem".

    Mimo bycia na porannej Mszy św. napłynęło pragnienie ponownego spotkania z Panem Jezusem. Chodziło o ofiary holokaustu, którzy przeklinali Boga! Wielu pyta dotychczas: gdzie był Bóg? A gdzie były siły ziemskie, które wiedziały o tym straszliwym ludobójstwie...zresztą od tego czasu było już kilka takich i to wcale nie mniejszych!

    Szatan natychmiast zaczął swój taniec: "poleżę i odpocznę", a ze strony Bożej pojawił się obraz Sakramentu Pokuty oraz stojących "za karę" na mrozie oraz błogosławiona, która bez żadnej zapłaty pracowała dla Pana, dzień i noc!

    Nie planowałem spowiedzi, ale trafił się kapłan. Nawet wspomniałem o ofiarach holokaustu, który będzie trwał do końca tego świata (w różnej formie: wyzysk, brak pracy i zabijanie - przy byle pretekście - na różne sposoby).

   Po ponownym przyjęciu Ciała Zbawiciela zapaliłem lampki pod krzyżem, a później w krótkim śnie szedłem umyty nową drogą na cmentarz (symbol oczyszczenia duszy). Bardzo zimno, także na uroczystościach w Oświęcimiu, gdzie władze zapalają lampki, pokazuje ich telewizja, ale w przemówieniu prezia nie wymieniono ofiary o. M. M. Kolbe...wspomniano o więźniu Józefie Cyrankiewiczu.

    Nie mogłem do końca odczytać intencji, ale z radia Maryja popłynie Modlitwa Pańska ("Ojcze nasz"), gdzie w serce wpadną słowa o odpuszczeniu win. Wcześniej prosiłem Boga Ojca, aby zamknął mi oczy na działanie moich prześladowców!

    Jakby na znak trafię na dziadka z zaćmą (w Łodzi ten zabieg robią w kilka minut). Na dodatek w "Rycerzu Niepokalanej" będzie art. o kapłanie, który tak jak ja potrafi odczytywać znaki Boże. Wie, co oznacza jego powołanie: jest pośrednikiem w naszym zbawianiu!

   Jeszcze program telewizyjny: "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" z moim zawołaniem do syna, który zaginął bez wieści: "gdzie jesteś?"

     Po odpuszczeniu winy stajesz się nowym człowiekiem, wracasz do pierwotnej świętości. Piszę to, a w gazecie jest artykuł o więzieniu i więźniach! W moich oczach pojawiły się łzy: tak chciałbym być wśród nich, leczyć, dawać świadectwo, namawiać do zmiany życia...z uzyskaniem prawdziwej wolności (Dzieci Bożych)!

    Trzeba przeprowadzić "generalny remont", to co stare i złe wyrzucić "na złom" oraz "usunąć z oczu zaćmę"...wyprosić u Boga zdjęcie zasłony!

                                                                                                                               APeeL