Pan Bóg poprzez kataklizmy pokazuje nam wiele aspektów:   

1. Niepewność tego bytu, gdzie powinniśmy żyć z myślą o naszej wieczności w Królestwie Bożym, ale do tego musimy otworzyć serca, pragnąć powrotu do Ojczyzny Prawdziwej z czekającym na nas Stwórcą duszy...

2. Mamy czynić sobie ziemię poddaną, ale w ciągłej łączności z Deus Abba wg Modlitwy Pańskiej: "Bądź Wola Twoja". Wówczas nikt nie budowałby domów nad rzeczkami w pięknych okolicach, gdzie istnieje możliwość powodzi górskich z czym mamy obecnie do czynienia.

3. Wysiłek całej ludzkości (braci i sióstr) powinien iść z miłości ku dobru wspólnemu.

4. W tym czasie mamy dziękować za miejsca będące namiastką raju na ziemi...tak jest w moim przypadku, mówię o tym ludziom, ale nie widzą obdarowania i nie wiedzą o co chodzi.

5. W klęskach żywiołowych wszyscy powinniśmy wspomóc ofiary. A co widzimy, ciekawią nas obrazy zniszczeń, które znamy z filmów katastroficznych oraz niszczycielskich wojen. Nikt nie podaje kont pomocy tym nieszczęśnikom, a na ich tle promują się politycy...

    Zarazem życie płynie obok z wrogami ludzkości opętanymi władzą nad światem. W tym czasie POlak Donald Tusk jeździ po naszej ojczyźnie...jak podczas wyborów prezydenckich. Krytykuje demokratycznie wybraną władzę i chwali "fajną" stację TVN, której właściciel ma zamknięte biuro na lotnisku. Trzeba przyznać, że chłop zna się "na lipie" (Amber Gold).

    Jako widzący wszystko duchowo powiem, że raju na ziemi nie będzie, ponieważ szefem "Obozu Ziemia" jest Belzebub (książę ciemności z zastępami demonów). Nikt o nim nie mówi jak dawniej o istnieniu Bezpieki, ponieważ człowiek normalny wstydzi się posądzenia o ciemnogród, średniowiecze i nienormalność.

   Wyobraź sobie, że w programie telewizyjnym wskazujesz na siły ciemności, prosisz o modlitwy, zapraszasz wszystkich na Msze św. w Świątynie Opatrzności Bożej. Dodatkowo wskazujesz różnym bubkom (synonimy: buc, bufon, chwalipięta, egocentryk, egotysta, fanfaron, jaśniepan) na ich opętanie intelektualne.

    W tym wszystkim zapomniano o bólu tych, którzy stracili bliskich i czekają na ich odezwanie się, a także o duszach, które nagle znalazły się po drugiej stronie życia...całkowicie nieprzygotowane (śmierć nagła). Z kłopotów materialnych wpadły w duchowe. Postanowiłem wołać w ich intencji podczas nabożeństwa do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z ofiarowaniem Mszy św. i  Eucharystii.

    Jakby na znak dzisiaj król egipski postanowił gonić Izraelitów, którym dał wolność (Wj 14)...na własną zgubę, ponieważ zginą wszystkie jego wyborowe zastępy (rydwany z dzielnymi wojownikami). Na rozkaz Boga Mojżesz rozdzieli laską morze, lud przejdzie suchą stopą po jego dnie, a ścigający ich Egipcjanie zginą...poznając moc Boga.

    W tym czasie w Ew. (Mt 12, 38-42) "Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie". Zważ, że Syn Boga Żywego nic nie ukrywał, widzieli jego czyny. No cóż, nawet Apostoł Tomasz musiał włożyć palec w św. Bok Zbawiciela i ujrzeć Jego św. Rany.

    Wrogowie mojej wiary wskazują na mściwego Boga Starego Testamentu, ale nie rozumieją, że właśnie takim jak oni potrzebne jest pokazanie mocy.

Eucharystia ułożyła się w laurkę, a to zawsze jest podziękowanie za mój wysiłek na Poletku Pana Boga. Wczoraj do Komunii św. z wielkim trudem szła chora podpierająca się kulami, a bardzo dużo zdrowych, młodych i pięknych pozostało na placu kościelnym...w miłym słoneczku.

    Przekaż swoje cierpienie w intencji dusz ofiar obecnych powodzi, bo wspomniał o nich tylko papież Franciszek ("z urzędu")...

                                                                                                                                     APeeL