W momencie budzenia się usłyszałem wyraźne trzykrotne pukanie w konfesjonał: "Panie Jezu! Wiem, wiem, że w Twoim Miłosierdziu odpuszczasz mi wszystko!" Myśl wróciła do grupy modlitewnej z Hiszpanii i mojego wołania przebłagalnego do Jezusa. W tamtym wołaniu przeniosłem się przed wizerunek Jezusa Miłosiernego do klasztoru, gdzie pochowana została s. Faustyna.

   "Otwórz" Biblię, co uczyniłem trafiając na słowa do mnie: "uważaj się za Sługę Jezusa i posiadacza Tajemnic Bożych!" Pierwsza Tajemni­ca Boża: Bóg Jest! Druga: Ojciec jest wszędzie i we wszystkim...musisz to ujrzeć. Nie ujrzysz tego bez Jego łaski i zezwolenia! Taka jest Mądrość Boża, a jeżeli chcia­łeś badać Moje Sprawy to proszę bardzo, bo masz rozum, ale pozbawiony Światła.

   Teraz tracę dwie godziny "goniony za żoną"...ile modlitw mogłoby popłynąć za innych. Chwilkami do duszy napływała pieśń: "Idzie mój Pan, idzie mój Pan, On teraz biegnie by spotkać mnie!"

   Szatan nie znosi, gdy jesteś w łasce uświęcającej! A wchodzę w fazę miłosierdzia dla moich prześladowców, a to jest szczególna przykrość dla szefa demonów, bo dotychczas górował nade mną. Teraz pozdrawiam ich w sercu z daleka i chciałbym witać ich uściskiem dłoni!

   Dziwne, ale budzi się...pragnienie cierpienia. To szczególny moment, którego nie lubi...jego wysłannicy naciskają, a ja przekazuję to cierpienie Panu Jezusowi! Przecież przechodził to samo. Najgorszy dla szatana jest moment, gdy dodatkowo zaczynasz się modlić za tych ludzi. To jego straszliwa porażka!

    Podczas różańca podsuwał, abym pisał o mafii, a ze strony Bożej płyną obrazy pokazują widzących z Medziugoriu oraz grupy modlitewnej dającej świadectwa wiary! Zobacz bój duchowy!

    Zacząłem cz. bolesną różańca, a radość Boża zalała serce (nie ma nic wspólnego z naszą). Żona wskazuje na jaroszy, ale nie widzi, że Pan Jezus wyzwolił nas z takich pęt ("dobra" nie spożywania mięsa). To typowe "dobro" dla ciała od szatana, abyśmy zapomnieli o duszy! Dlaczego nie stosują postów duchowych w różnych intencjach?

    Dlaczego nie pościsz dla Jezusa, Matki i Boga Ojca...dlaczego wpadasz w małe lub duże sidła złego? Nigdy nie mogłem rozgryźć Czesława Miłosza - wreszcie napisali, że ma lęki przed etykietką Polaka-katolika. Ale Cyprian Norwid i Jan Paweł II reprezentują kruchtę i parafiańszczyznę? Z kim się zmagasz Czesiu?...z papieżem czy z Panem Jezusem? Dokąd prowadzi droga ziemskiej sławy...na pewno nie do Nieba!

    Zamiast gadaniny napływa sygnał: "modlitwa". To prawda, bo czas to drugi dar Boga. Ile go mam? Wielu planuje emeryturę, a umierają nagle lub normalnie w młodości. Jeżeli odkryłeś Boże zawołanie nie szukaj tego, co ja, bo ścieżkę już przetarłem.

    Wówczas odmawiałem dodatkowo różaniec Pana Jezusa i dzisiaj wypada "odpuszczenie grzechów", co miałem pokazane rano!

- Czy postawisz dzisiaj kwiaty pod krzyżem, a może już o Mnie zapomniałeś?

- Widziałam, że pięknie wyglądają same słoneczniki...powiedziała właśnie żona.

- Jakże pięknie wyglądają słoneczniki pod krzyżem...wielka, wielka radość!

   Znowu w sercu płynie: "Idzie mój Pan", a ja biegnę na spotkanie z Jezusem...wołając w drodze do kościoła o miłosierdzie dla ludzkości. Tuż po Mszy św. kościelny wygania wiernych brzęczeniem kluczy! Z bólem wychodzę, a właśnie wzrok zatrzymuje wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego: "Czy wiesz, że naprawdę zostały ci odpuszczone grzechy?"

   W sekundzie zrozumiałem, że bardzo trudno jest uzyskać taką łaskę w Niebie! Zaćmionym wydaje się, że to jest bardzo proste. Właśnie przechodzę obok domu z którego zabierałem pacjenta (zawał), ale na dyżur przyszedłem w stanie zatrucia alkoholowego...nie chciało mi się jechać. Wysłałem transport, na izbie przyjęć był reanimowany, a później zmarł. Daję przykład nieodpowiedzialności (grzechu, a nawet grzechów w jednym czynie).

    Nagle ujrzałem siebie wchodzącego - po nierównych stopniach - w połowie drogi na szczyt. Co mnie czeka? Może Pan Jezus da mi pracę w której będzie więcej czasu na modlitwy. Bardzo źle znoszę piekielne kłótnie pacjentów...im też należy się nauczka.

    Dzisiaj mamy rocznicę ślubu, która jest cicha, bez alkoholu i pijackich życzeń. Z zakupionej książeczki "Bruzda" prałata Balaguera, założyciela Opus Dei...otworzonej na "chybił/trafił" padną słowa o pracoholizmie (manii zawodowej), która przeszkadza w zjednoczeniu z Bogiem.

   Wg mnie praca nie może być celem życia człowieka, a tylko jedną z dróg do jego uświęce­nia. Ile dobra mogłoby powstać w złych małżeństwach przy ofiarowaniu tego dnia przez małżeństwa dążące do świętości.

   Tak powinny przebiegać rocznice ślubu; po Sakramencie Pojednania z prośba o błogosławieństwo Boże. Powinna ją kończyć wspólna modlitwa. Na ten czas żona wzięła książeczkę "Droga do Nieba", gdzie przeczytała słowa: "Bóg w Trójcy Świętej Jedyny,niech błogosławi ten dom i wszystkich w nim mieszkających".

Niech Najświętsze Imię Jezus, w którym jest jedynie nasze zbawienie, będzie

tutaj zawsze z czcią wymawiane i wzywane.

Żona czytała, a ja popłakałem się. Kto układa tak piękne modlitwy?

Tobie,o najsłodszy Jezu, polecamy się na całe życie nasze i na wieczność.

Ześlij nam, o dobry Zbawicielu Ducha miłości, od którego wszelki dobry dar pochodzi.

Niech On nas nauczy zgody i miłości, bojaźni Bożej i pobożności.

Duchu Św. Boże, zostań przy nas z Twoją łaską i zachowaj nas../../ Święta Maryjo, św. Józefie, módlcie się za nami (...)".

     Dalej z jej ust popłynie: "Modlitwa w sobotni wieczór"

    "Panie, oto stajemy w ten wieczór przed Twoim Świętym Obliczem. Pragniemy podziękować Ci za błogosławieństwo tygodnia, który minął, za Twe łaski, za słowo Ewangelii i za św. Hostię. Oczyść nas. Najświętszy, odpuść nam winy zaniedbania i złe uczynki (...) Pomóż nam zwrócić spojrzenie ku Twemu wiecznemu Królestwu (...) O to prosimy za wstawiennictwem Twojej Najś. Matki-Dziewicy".

    To był najpiękniejszy tydzień naszego życia...ja byłem na spotkaniu z Janem Pawłem II, oglądaliśmy transmisję, uczestniczyliśmy w mszach, przeżyliśmy piękne chwile duchowe w dniu wczorajszym, a teraz jesteśmy sami dla siebie w łączności z Matką i Jezusem!

    Jakże wielka to łaska Boga: małżeństwo, radość z bycia razem, radość z radości współmałżonki. Przecież jej modlitwy wyjednały u Pana Jezusa łaskę mojego nawrócenia...musiałem przejść wiele zła, aby to wszystko ujrzeć!

     W ciszy skończyłem czytać książeczkę: "Byłem św. Jehowy"...

                                                                                                                APeeL