Koniec dyżuru w pogotowiu, ciężko wraca się do ciała, chyba spotka mnie niespodzianka, bo ubrałem złe spodnie. Radość, pocałowałem twarz Pana Jezusa z Całunu. To miłość, a zarazem podziękowanie za dobrą noc, bo dzisiaj jedziemy do Warszawy.

    Z nieba przypomniano o byciu na porannej Mszy świętej o 6:30. Nawet umówiłem się z kolegą, a dodatkowo byłem drugi na kolejce. Ponownie kręcę głową z powodu bezmiaru łask mojego Prawdziwego Taty! Ta radość ma charakter duchowy, a zarazem zalewa serce. Nie wiedziałem że to jest w ramach intencji. Udało się zdążyć, a właśnie śpiewano „Ave, Ave"…

    Pomyślałem o moim moim obecnym miejscu na ziemi z garstką wiernych. Zawsze wskazywałem, że żyjemy w sanatorium, ale patrzono na mnie ze zdziwieniem. Dopiero po otworzeniu ich oczu przytakiwano, bo faktycznie wokół mamy lasy, rzekę, wodę głębinową (dobra do picia prosto z kranu) z czystym powietrzem aż chce się oddychać, działa też „Czajka”, sklepy uginają się od wszelkich dóbr, jest też obwodnica i blisko do Stolicy. Nie ujrzysz tego bez łaski wiary, bo wówczas widzisz wszystko w perspektywie od Boga Ojca (cały świat).

   Przypomni się wołanie Pana Jezusa z Ew (Łk 10,21-24): „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. (…) Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli.

   Od Ołtarza św. popłyną Słowa (Ga 3,22-29) o zbytecznym przestrzeganiu Prawa, które wychowywało naród wybrany. „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie”.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 105):

„Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy, rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem, niech się weseli serce szukających Pana. (…)

Pamiętajcie o cudach, które On uczynił, o Jego znakach, o wyrokach ust Jego”...

Ja znam to wszystko, ale jest różnica, bo on głosił to przed nadejściem Pana Jezusa.

    W Ew (Łk 11): „jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.

  Po Eucharystii w intencji tego dnia Krzysztof Krawczyk śpiewał z kasety "Królowo miłości", a moja myśl uciekła do Matki Bożej, Mateczki Najświętszej. Jakże jest to piękne, ponieważ Matka Pana Jezusa jest Królową Miłości! Na odwrocie kasety kapłan mówił o tych, dla których Bóg to coś odległego i nierealnego.

  W Warszawie tłumy ludzi, ruch, domy...nawet Murzyni, Arab i Indianka. Oto spieszący się z pożywieniem i babuszka utykająca z wózkiem oraz niewidoma i łysa staruszka! Jeszcze bary, piękne samochody, sklepy, banki, luksusowo ubrani ludzie... 

   Serce zalał ból Najświętszego Serca Ojca i błyskawicznie przepłynęło obrazy dających odczyt tej intencji: nasze zesłanie, oddalenie od Królestwa Bożego...długi okres Prawa danego przez Boga, które było próbą posłuszeństwa, a później oddania życia za nas przez Zbawiciela z otwarciem Nieba. Wrócą:

- wczorajsze słowa Boga Ojca Najświętszego o Niebie

- wielka świadomość oddalenia od Boga Ojca z garstką prowadzącą życie religijne

- bezmiar łask Boga z brakiem wdzięczności...

    Serce zalała miłość Boga Ojca, bo ci ludzie to moi bracia, kochani w tym momencie miłością Bożą oraz miłością Pana Jezusa, który oddał za nas Swoje Życie! Zrozumiesz to w takiej chwilce. Teraz pragnę tylko mojej bolesnej modlitwy.

    Zrób film: oto poszukujący mieszkania, pytający o drogę, niewidoma prowadzona przez obcą osobę...napływała bliskość każdego. Wprost czułem ich troski. W takich momentach wzrok pada na napis: „pragnienia" oraz „wszystko dla Pana"...w tym czasie odmówiłem osiem razy koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz cz. Bolesną Różańca. Jej moc zwiększyła gra orkiestry ulicznej. 

    Napłynęła bliskość Boga Ojca oraz nieba – nagle widzę swoje obdarowanie i łaski, które otrzymałem. Większość ludzkości nie pomyśli o tym i nie ujrzy...nawet posiadania kościoła Pana Jezusa i kapłanów, codziennej Mszy Św.  Na tle tego wszystkiego jest Zmartwychwstały Pan Jezus; właśnie patrzy lampka, którą kupię.

    Na czas wróciliśmy do domu i w ten sposób mogę być na Mszy świętej wieczornej.  Pan ukazał mi swoje cierpienie, a ja obdarowałem wszystkich z rodziny (zakupy)...

    Pobiegłem na ponowną Mszę św. za niedzielę (mam dyżur). W kościele zatrzymałem się pod chorągwią z Matką Bożą ukoronowaną z Jezuskiem trzymającym różaniec! Dodatkowo trafiłem na ślub! Jednak zły miał moc,  bo w tak pięknym dniu duchowym kupiłem trzy piersiówki, sprzedawczyni od szatana pomyliła się w liczeniu (zauważyłem to później). Zobacz jak bestia małpuje łaski Boga Ojca.

   Zauważyłem to, popłakałem się i nie wypiłem tej wódki. Natomiast kupiłem róże dla Pana Jezusa Miłosiernego. Teraz wzrok zatrzymują książki:

R. Ingarden  "Książka o człowieku"

G. Marcel "Dziennik metafizyczny"

Icins :"Księga przemian"

Erich Fromm "O sztuce miłości"...

   Cóż oni wiedzą o bezmiarze Twoich Łask, Ojcze?

                                                                                                                               APeeL