W tamtym czasie, w chwilach tęsknoty przeżycia duchowe wyrażałem „poetycko”.
„Jezus przeszedł obok - cicho
kwiaty rozchyliły ramiona
matka przytuliła dziecko
zły upadł na kolana
Jezus przeszedł obok - cicho
szata Jego lśniła
niebo otworzyło bramę
śpiewała tęcza”...
Podczas przejazdu na wizytę do pacjentki zauważyłem, że między chmurami pojawiły się piękne, błękitne otwory. Nigdy nie widziałem takiego błękitu, który znamy z objawień Najświętszej Maryi Panny. Może nie patrzyłem tak jak dzisiaj? W innym miejscu były strugi światłości jak na obrazie; „Jezu ufam Tobie”!
APeeL