Wstałem o świcie i próbowałem dokonać wyczynu w zapisach...jak 05.05.2020, ale to było pokusa, bo Szatan małpuje Boga. Wówczas pracowałem bez wytchnienia od 2.30 do Mszy Św. o 7.15. Teraz od 4.00 z przerwą na krótki sen i próbą edycji dwóch zapisów...w pośpiechu przed Misterium jakim jest spotkanie z Panem Jezusem (zeszło później 2 godziny).

    W tym małym zdarzeniu jest pokazana różnica naszego działania w prowadzeniu przez Boga oraz w kuszeniu przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. Przenieś to na zakup samochodu, budowę domu, organizację wyborów prezydenckich, pakt międzynarodowy lub lot do Smoleńska.

   Jest to piramida na której szczycie mamy „zreformowaną” wiarę katolicką (Luter i Kalwin z podobnymi) oraz wiary wymyślone często o ładnych nazwach; Kościół Scjentologiczny, New Age i św. Jehowy, itd. Ja dodaję do nich „kościółek” Amber Gold, który teraz niszczeje i ktoś „kupi” go za bezcen, a jest położony w atrakcyjnym miejscu Gdańska.

   W wielkiej słabości pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem, a z powodu uczucia zimna w sercu pojawili się biedni i głodni oraz bezdomni na całym świcie. Dodatkowo uderzył w nich chiński pomór, a „Gazecie wyborczej” wzrok przykuje tytuł o zapaści w onkologii. Później zrozumiałem, że moja słabość była symbolem naszych przywar.

   Apostoł Paweł (Dz13, 13-25) mówił o wyprowadzeniu Izraela z niewoli egipskiej z bezmiarem łask i cudów i przybyciem Zbawiciela. Natomiast w Ew. J13, 16-20 Pan Jezus umył nogi Apostołom z zaznaczeniem, że; „Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”.

   To były wstrząsające słowa, bo takim się czuję, a większość nie chce otworzyć serca na naszą wiarę. Eucharystia sprawiła pokój, ale słabość trwała przez cały dzień. Zapytasz; jak odczytałem tę intencję? W potrzebie snu zerwał mnie telefon. Popłakałem się jak małe dziecko z wołaniem do Boga Ojca...

   W tym czasie ujrzałem nasze przywary; ta lubi gadać, a ta dzwonić, Doda w pandemii ćwiczy pośladki, pani Gessler robi rewolucje kuchenne i gra gwiazdę (67 l.), Krzysztof Jackowski wierzy, że jest jasnowidzem, bogaczka na kwarantannie urządziła wesele dla psa, celebryci chwalą się swoimi mieszkaniami, itd.

    Wyszedłem odmówić moją modlitwę, a podczas wołania przepływały różne osoby i zdarzenia...

1. sprawa wyborów prezydenckich, ale wśród kandydatów nie ma żadnego z charyzmą. Obecny prezydent jeździ jak Gierek i głosi obiecanki, a reszta jest chora na władzę. Szczególnie zaślepieni są Pełni Obłudy (PO).

2. prezes Jarosław Kaczyński zawsze psuje wszystko na szczycie sukcesu (przejął nawet funkcję PKW)...jest ekspertem od zawiłości prawnych, ale nie wie, że nadal trwa 45 zasad zniewolenia narodu (prawo jest tak ułożone, aby kombinować na wszystkie sposoby)

3. w telewizji był wywiad z onkologiem...przez jakiś czas leczono nowotwory dożylnym podawaniem wit. C, bo tak zalecał podwójny laureat nagrody Nobla (pokojowej i z dziedziny chemii!)...

4. kolega psychiatra nudził na YouTube o infekcji Covid – 16 (Teorie spiskowe o epidemii)...cała formacja zna się też na wierze w Boga. Dałem tam komentarz...

5. o. Rydzyk rozpędził się w planach od Kłamcy, bo wdarł się do mass-mediów z Prawdą... tracił czas i środki na geotermię, plan budowy parku wodnego, uczelnię dla dziennikarzy, wybudował wielką świątynia dla „pielgrzymów” z noclegami (zestarzeli się i poumierali)...resztę zniweczy pandemia. W jego wypadku wystarczyło skoncentrowanie się na TV Trwam i radiu Maryja. Teraz musi żebrać na datki od rencistek i emerytek.

6. Prezio Boleksław, który zatrzymał się w czasie i uwierzył w swoją wielkość, ale trzeba przyznać, że ruskich od nas wyprowadził…

                                                                                                                               APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

13.08.1993(pt) ZA WSKRZESZONYCH Z MARTWYCH...

    Dzisiaj trwa pustka duchowa, ale jak nigdy ten dzień zacząłem od padnięcia na kolana z odmawianiem mojej modlitwy. Zdziwiony stwierdziłem, że jej początek popłynie w uniesieniu duchowym („św. Osamotnienie” oraz koronka do „Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy”). Dodatkowo z pokoju żony popłyną słowa katechezy o Prawdziwym Bogu i Prawdziwym Człowieku...zrodzonym, a nie stworzonym!

    Ze względu na śmiertelny upał pojechałem na działkę, gdzie zapaliłem lampkę przed obrazem Pana Jezusa, a Pokój Boży zalał serce. Wyraźnie miałem pokazaną nędzę technik  poszukujących pokoju (joga). Dzisiaj pościmy w intencji pokoju w Jugosławii (tylko jedna kawa).

   Po powrocie do domu, w ciszy serca „spojrzał” Pan Jezus z Całunu, a na ten czas Vassula wypowiedziała moje słowa; „Panie, dałeś mi tak wiele. Kocham Cię, Święty Świętych. Dałeś mi tyle dobrych rzeczy, że nie mogę ich zliczyć. Na ich szczycie wskrzesiłeś mnie z martwych”...

   Ludzie z łaską wiary mają takie same doznania, które nie zmieniły się od czasu powstania chrześcijaństwa. Wie o tym ten, który ma podobne przeżycia; radości i przykrości z powodu wiary oraz bólu odrzucania nawrócenia i zbawienia! Każdy taki widzi trzymanie ich w ciemności z wnoszeniem trupów do kościoła.

   Jako lekarz widzę często miałem do czynienia z gasnącymi, którzy nie budzili się duchowo. Na tym tle dominują „towarzysze” wierni do końca obłąkańczej ideologii, która gubi ich dusze z powodu zaprzedania poganom.

   Pojechałem po wypłatę (mam urlop) i przy okazji rozmawiałem z przełożoną pielęgniarek należącą do zatwardziałej nomenklatury. Wskazałem jej na zbrodniczość systemu, zniewalanie „wyznawców” (zabieranie wolnej woli), podstawienie bożków (dzisiaj; Kimowie w Korei Północnej) oraz wpajanie „patriotyzmu” czyli służeniu „samym swoim” („państwu w państwie”). Co w niej zostanie? Dlaczego mówiłem to do niej? W Niebie wiedzą o jej zaćmieniu i niewierności!

   W tym czasie świat żyje swoim rytmem; właśnie zapadł się hotel, relacjonują wizytę Jan Paweł II na kontynencie amerykańskim, trwa wojna w b. Jugosławii z reportażem o nieudanej akcji pomocy humanitarnej. Żona cichutko sprząta, a ja podarowałem jej słowa; „Matko cichej pracy”...

   Teraz czytam „Czas na zmiany”, gdzie Wałęsa jawi się jako prezio Boleksław. Trzeba mu przyznać, że wyprowadził od nas okupacyjną Armię Radziecką (od 9 kwietnia 1991 - do 28 października 1992). W tamtym dniu popłakałem się jak dziecko.

   Natomiast w „Nie z tej ziemi” opisują ludzi mających różne łaski; Stefan Osowiecki oraz inż. Włodzimierz Sanżarewski (chiromata i jasnowidz). Jeden z czytelników zarzuca im satanizm, była tam wzmianka o zakładnikach diabła.

   Na ten czas Biblia otworzyła się na; „Objawieniu św. Jana” ze słowami do mnie; „Znam sprawy twoje. Oto otworzyłem przed tobą drzwi, których nikt nie może zamknąć, bo choć niewielką masz siłę, zachowałeś słowo moje i nie zaparłeś się Imie­nia Mego”.

                                                                                                                        APeeL

 

14.08.1993(s) ZA OBDAROWANYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ MĄDROŚCI BOGA OJCA

   Od rana przepływały obrazy obdarowanych przez Boga Ojca, którzy zbierają własną chwałę i głoszą swoje mądrości. Pomyślałem, że nawet Sai Baba jest stworzony przez naszego wspólnego Deus Abba...chociaż jest wyznawcą innej wiary!

   Jeżeli Bóg Ojciec stworzył wszystko, to Obóz Ziemia (miejsce naszego zesłania) daje nam „wolność” wybierania pomiędzy fałszem i Prawdą. Możesz zostać buddystą, a na koń­cu nie ma Boga Ojca! Napłynęła też osoba prof. Andrzeja Brodziaka pochodzącego z gwiazd!

   Przepłyną słowa Pana Jezusa, które właśnie przeczytałem u Vassuli; “Uwielbiajcie moją Matkę tak jak Ja, który Jestem Słowem i ponad wszystko Ją uwielbiam; czy nie powinienem przeto pragnąć, byście wy, którzy jesteście tylko popiołem i prochem, uznali Ją za Królową Nieba i Ją czcili? Dzisiaj sprawia Mi ból, gdy widzę jak Moje Stworzenie tak małe przypisuje Jej znaczenie. Duża część Moich uczniów kompletnie się odizolowała w imię Lutra."

    Wcześniej trafiłem na Mszę Św. poranną, padłem na kolana i w ciszy wołałem do Boga Ojca w intencji wszystkich obdarowywanych, którzy nie widzą Mądrości stworzenia wszystkiego.

   „Ojcze! Daj im światło, proszę przez Najświętsze Serca Pana Jezusa i Maryi, Matki Jego...niech ujrzą to, co im pokazujesz, bo mają oczy, a nie widza. Ojcze nie odmów mi tego”…

    Na początku nabożeństwa wzrok zatrzymała Stacja z Panem Jezusem na krzyżu oraz Matką i Apostołem Janem. Ból zalał serce, bo znalazłem się na jego miejscu. Natomiast w Słowie padnie zalecenie znienawidzenia tego życia z uzyskaniem prawdziwego. Pan Jezus nazwie mnie Swoim Przyjacielem, ponieważ oznajmił mi w s z y s t k o, co usłyszał od Ojca!

   To Pan Jezus mnie wybrał, On Sam! Dodatkowo zapowiedział triumf wybranych. Wróciło nocne czytanie „Objawienia wg św. Apostoła Jana”. Dziwne, bo w ręku znajdzie się wcześniejszy zapis tego na maszynie.

   Podczas Eucharystii ponownie wołałem do Boga Ojca...przez Serce Pana Jezusa z wielkiej figury. Z nieba wprost mówią; „wiemy, wiemy!!” Jakże chciałbym tutaj zostać, bo radość i moc zalewały serce...z pewnością, że to, co czynię jest słuszne. Podjechałem pod kapliczkę przydrożną i postawiłem Matce lilie, które kupiła żona.

   W telewizji pokazano zwiedzanie katedry we Wrocławiu. Jakże chciałbym wędrować i codziennie być na Mszy św. w innym kościele. Mam wielkie pragnienie zbawiania ludzi, radzenia, pomagania...

   Dziwne, ale żona także wspomniała dzisiaj o obdarowanych, którzy nie widzą tego. Wróciłem na działkę, gdzie jest intymność...zapaliłem lampkę przed Panem Jezusem Miłosiernym i zawołałem;

  • Panie mój...jaki jest ostateczny sens mojego wygnania?

  • Oczekujesz na  p o w r ó t  do Ojca! Każdy dzień musisz przeżyć w łączności z Nim i w miłości do Niego. Cała reszta jest dodana. Przecież pokazał to św. Franciszek, o. Kolbe, a nawet mnisi przepisujący księgi! Nie liczył i nie liczy się czas w rozumieniu ziemskim!

    W wielkiej ciszy usiadłem naprzeciwko nędznej budki...przepłynęły atrakcje całego świata, które są niczym wobec bycia sam na Sam z Panem Jezusem! Gdy to odkryjesz będziesz wiedział.

   Padłem na kolana odmawiając „św. Agonię"..."Jezu mój! Jezu! Tylko z Tobą dobrze”. Na ten czas Zbawiciel powiedział przez Vassulę; „Oprzyj się całkiem o Mnie. Jestem twoim Pokojem. Pójdź, nie ulegaj pokusie, ucz się ode Mnie, pamiętaj o Moich Drogach. 

    /../ Niech każde słowo wypowiedziane twymi ustami dochodzi do Nieba wznosząc się jak kadzidło. Bądź w stałej łączności ze Mną, wznoś ducha ku Mnie, myśl tylko o Mnie. Wszystko co masz dobrego pochodzi ode Mnie. Ja cię przywróciłem do życia.

   /../ Rozmawiaj ze Mną. Daję ci wszystko, dzieląc z tobą Moje Dzieła, więc ty rób to samo ze Mną, twoim Świętym Towarzyszem, twoim Oblubieńcem. Chcę dzielić z tobą codzienne prace! Kiedy otwierasz usta, aby wypowiedzieć słowa, spraw, żeby to były święte słowa, spraw, żeby wypowiadały tylko modlitwy”.

    Teraz, gdy szykuję się do snu wzrok zatrzymało zdanie; "Bóg ojca twego niechaj cię wspomoże, Wszechmogący niech ci błogosławi. Niech darzy cię błogosławieństwem”.

         „Dziękuję Ojcze za ten dzień”...

                                                                                                                              ApeeL