Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

    Dzisiejsza intencja modlitewna została "podana" tuż po przebudzeniu, bo w nagłych błyskach przepłynęła duchowość zdarzeń;

- aktualnie trwające konflikty z niepewnym losem Kurdów (Turcja-Syria), konflikt o Kaszmir oraz właśnie trwające ostrzeliwanie pomiędzy Izraelem, a Palestyńczykami

- niebezpieczeństwo dla świata ze strony KRLD z opętanym przywódcą

- niszczycielskie pożary w Kalifornii, gdzie zamieszkał Kamil Gortat, którego właśnie pokazano

- tereny zagrożone przez Państwo Islamskie

- gnębieni przez bezbożników (ofiary reprywatyzacji), frankowicze, oszukani w Amber Gold, nękani przez mobberów, biednych, bezrobotnych, ofiary aktualnych nieszczęść...właśnie wyprowadzano starowinkę z budynku objętego pożarem

    Dzisiaj jest wspomnienie wiernych zmarłych. To duży problem, bo jest to święto naszej wiary (w Prawosławiu nie uznają Czyśćca), ale teraz dotyczy wszystkich. Z moich obserwacji wynika, że  każdy niewierny, a nawet otwarty wróg Kościoła Bożego jest hołubiony jeszcze po śmierci. 

    Na Mszy św. porannej św. Paweł wskaże  na chrzest jako zasadniczy warunek wiary, a to sprawi nasze zmartwychwstanie (Rz 6,3-9), a Pan Jezus wskrzesi Łazarza (J 11, 32-45). Później proboszcz podkreśli, że kiedyś zmartwychwstaniemy z ciałami. Przecież Adam i Ewa przy zesłaniu na ziemię otrzymali ciała fizyczne (ujrzeli, że są nadzy)!

   Nie mogę pojąć dlaczego nie mówi się o życiu wiecznej duszy, naszym wyzwoleniu podczas opuszczenia ciała z błyskawicznym sądem i skierowaniem do Piekła, Czyśćca i Raju? Z jednej strony dajemy na wypominki, Msze św. i modlimy się za dusze czekające w Czyśćcu na wyzwolenie, a z drugiej leżymy w grobie.

   Pan Jezus - jako Syn Boga Żywego - trzeciego dnia wstąpił do Nieba ze śmiertelnym ciałem, Matka Boża została Wniebowzięta, a s. Faustyna, św. Józef i wszyscy święci leżą w grobach. Wg mnie „powstanie ze zmarłych” to nasze nawrócenie, a tak stało się ze mną.

    Nasza nadzieja to natychmiastowe istnienie po śmierci, a to jest ukrywane przez Szatana, bo "żyje się tylko raz i tam nic nie ma"! Żyje się tylko raz, ale wiecznie!

   Później podczas wołania w mojej modlitwie znalazłem się sercem przy wszystkich przepędzanych ze swoich siedzib, biednych i bezrobotnych, ciężko chorych i starych. Ogarnij cały świat, spójrz na to cierpienie oczami Boga. Moje serce chciało pęknąć, bo napłynęli wszyscy szukający pomocy...w tym chleba naszego powszedniego.

    Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymał Pan Jezus i s. Faustyna na pniu drzewa. Tak trafiłem na cmentarz ze znajomymi żywymi i martwymi, często moimi pacjentami. Wołanie do Boga naszego w intencji tego dnia trwało 2 godziny, a to bardzo wyczerpuje ciało fizyczne... 

    Następnego dnia po Mszy św. porannej będę "kłócił się" z proboszczem, bo leżymy w grobach, a zarazem modlimy się za dusze zmarłych przebywające w Czyśćcu. Chodziło o ponowne połączenie z ciałem. Nie wiem, po co miałbym mieć ciało w Królestwie Bożym? Wskazałem na kontakty ze św. s. Faustyną oraz na otrzymywaną od św. Józefa pomoc z pytaniem; to oni leżą w grobach?

    Nagle uprzytomniłem sobie, że przed zapisem tej intencji Pan dał do ręki "Poemat Boga Człowieka", gdzie powiedział do mnie;

  <<Synu, nie wyciągaj ręki po owoc zakazany /../ nie żyw ciekawości poznania czegoś pozaziemskiego, aby cię nie przeniknęła szatańska trucizna. Uciekaj od wiedzy tajemnej (okultyzmu, nekromancji - wywoływania duchów zmarłych i wszelkich postaci satanizmu) oraz od tego, czego nie da się da się wyjaśnić /../ co nie jest wytłumaczalne zdolnościami rozumu /../ abyś i ty nie spostrzegł, że jesteś "nagi". Nagi: odrażający w naturze ludzkiej pomieszanej z tym, co szatańskie. /../ Nie pragnij rozrywania zasłon, które dzielą żyjących od zmarłych>>.

                                                                                                                                        APeeL

 

Aktualnie przepisane (zwiastuny)...szukać poprzez chronologiczne

12.08.2007(n) ZA GINĄCYCH Z BRAKU CHLEBA

Słowo kluczowe: Łazarz

    Żona jest na pielgrzymce do Częstochowy, a ja mam dyżur w pogotowiu. Dobrze, że nie zapomniałem kupić chleba (brak odruchu)...tak znalazłem się z bochnem pod kościołem.  

    Teraz karetką znalazłem się  w biednej chacie z XIX-go wieku. Trafię jeszcze do kilku podobnych, a w jednej z nich zadziwi mnie wielki i piękny obraz Jezusa Miłosiernego. Wierz mi, że nie spotkasz takiego u bogacza.

    Sanitariusz pożyczył ode mnie na papierosy, a pod „pawilonem” wiejskim stała stara kobieta – z wyglądu alkoholiczka – i liczyła drobne (prawdopodobnie na piwo) z psiną przy jej nodze.  Strasznie żal mi biednych, ale nie da rady skasować tego cierpienia, bo ”biednych zawsze mieć będziecie”.

    Przy zakupie chleba i dwóch jagodzianek zapłaciłem 6 zł i byłem zdziwiony – pomyślałem o biednej, wielodzietnej rodzinie. Tylko chleb, a gdzie reszta. Mąż pijak, a tu potrzebna żywność dla dzieci.

   Teraz jestem na Mszy św. a z otwartego śpiewnika padną słowa wołania do Boga o ukojenie jęku biedaka. W tym czasie "spojrzała" Matka Zbawiciela, a z serca wyrwało się wołanie; "Matko Ubogich (nie wiem czy jest taka) weź w Swoje Ręce tych biedaków. Uproś zmiłowanie."

   Popłakałem się podczas Komunii św. przy pieśni dziękczynnej; „za dar Twego Chleba”. W tym czasie "ujrzałem" obozy, gdzie głód jest bronią (kraje afrykańskie z dzikimi, Korea Północna, itd.) oraz Indie i miejsca po kataklizmach (zniszczone siedliska).  

    W środku nocy czytałem słowa z dzisiejszej Ew. „gdzie skarb twój tam serce twoje”, a „Poemat Boga-Człowieka” otworzył się na słowach Zbawiciela o Łazarzu! To straszliwy obraz śmierci tego biedaka ślęczącego przed domem Żarłoka. Łazarz zmarł, a bogacz poczuł ulgę, ponieważ jego obejście opuściła nędza zwana „hańbą”. 

     Napłynęła postać takiego bogacza w moim mieście, który umrze niedługo z otyłości brzusznej (groźna). Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (02.11.2019) odwiedzę jego grób. 

    W nocy wołałem z jękiem, bo ja mam wszystko; "Tato! Tato!! Jezu! Jezu!!” Żonie na pielgrzymce ktoś zjadł kanapki z chlebem...musiała biec dwa kilometry do sklepu wiejskiego.

                                                                                                                         APeeL

 

21.03.1993(n) ZA WYBRANYCH I POSŁANYCH

    Zrywa budzik, a człowiek spocony i zmęczony spaniem. W różańcu Pana Jezusa zawołałem do Boga; „Ojcze mój. Spraw, abym wykonywał Twoja Wolę, tak jak uczynił to Pan Jezus, a to pozwoli wrócić do Ciebie”. Jacques Fesch skazany na śmierć przekazuje mi („Za 5 godzin ujrzę Jezusa”), że duszę wybraną przerasta, to co sobie wyobraża! /../

      Płyną pieśni o Matce i „Ludu, mój ludu”. Ja zostałem wyzwolony z mocy faraona…powstałem z martwych, byłem ślepy, a Pan Jezus otworzył mi oczy i zostałem namaszczony jak Dawid; muszę głosić Słowo Boże, nawracać, ujawniać zło. To oznacza nawrócenie czyli powrót do Ojca…każdy ma duszę i nie umiera, ale nie każdy zmartwychwstaje. To powinno nastąpić tutaj, w czasie tego życia. Nie wiem, co oznacza późniejsze zmartwychwstanie, bo to dotyczyło Pana Jezusa.

    Podczas Eucharystii wzrok zatrzymał napis; „Panie przebacz nam”. Wybranych i posłanych atakuje Szatan, aby upadli. To zdarzyło się szereg razy i tak będzie, a próby będą coraz większe. Właśnie ten dzień jest za takich jak ja, aby wytrwali.

    Napłynął obraz niewidomego pacjenta z łaską wiary u którego sąsiedzi budzą zwątpienie. Ból, bo post, a większość nie przystępuje do Komunii św. „Nie chcą Ciebie, Jezu”. Tak jak śpiewający obok; „Przyjdź mój Jezu, przyjdź mój Jezu, pociesz mnie”, ale nie podszedł zjednać się ze Zbawicielem, który wyszedł mu na spotkanie.

    Żadnym językiem nie wypowiesz pragnienia życia dla Boga, chęci trwania i niesienia pomocy, radości innym, pragnienia mówienia o Bogu, wskazywaniu na Syna i Jego Matkę. /../ 

    Właśnie umiera nasza pielęgniarka, a mnie ciągnie do niej, aby skierować jej duszę ku Bogu. Z włączonego telewizora napłynął obraz wielkiego białego krzyża…tam, gdzie Kolumb odkrył Amerykę. 

    Dzisiaj Pan Jezus uzdrowił niewidomego od dziecka. Przecież taki cud może uczynić Pan z nią.  Kierowcy karetek słuchają głośnej muzyki, a to uniemożliwia modlitwę. W tym czasie wstydzę się badać rozebraną pacjentkę. Zdziwiony pytam patrzącego na nią, który okazał się jej synem!

    Do personelu mówię, że kocham moją ojczyznę, ale czuję się obco na tym świecie, bo tutaj jest dużo fałszu. Nic się nie zmieni jeszcze wiele lat, a może wcale. Skazani na śmierć „wrogowie ludu” nie mogą doczekać się sprawiedliwości.

    Podczas koronki do przesuwali się ciężkie przypadki; „umierający” z przepicia, dziecko z kolką oraz s. Faustyna, która musiała tłumaczyć się, że nie jest chora...to samo dotyczyło spowiednika ks. Sopoćko. Pokój lekarza dyżurnego to wielka laska; zamykam się i padam na kolana…płynie litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

    Wezwano mnie do domu, gdzie była oświetlona i śmiejąca się do mnie Matka Boża Częstochowska. Gospodyni mówi, że dla niej jest smutna. Stąd jedziemy do zasłabnięcia przy kościele i tam spotykam kapłana, a zważ, że dzisiaj Pan zmienił kolejkę wyjazdów. W nocy na dalekim wyjeździe trafiłem na światełko ze snu.

    Kierowcę poprosiłem, aby nigdy nie śmiał się z Szatana, bo on zaśmieje się, ale będzie dla niego za późno...

                                                                                                                                     APeeL

 

19.03.1993 O ODCZYTANIE POWOŁANIA U SYNA

    Wczoraj syn zapytał czy ma być księdzem? Ja nie wiem i nie wolno mi dawać takich zaleceń. Niech prosi Boga o odczytanie swojego powołania. Sam zawołałem o to na Mszy św. porannej. Przez serce przepłynął promień miłości, która połączyła Serce Boga przez moje z synem.

   Łzy zalały oczy; „Ojcze! przez św. Józefa Opiekuna Jezusa przekazuję Ci mojego syna na Twoją Służbę”. Z ks. Samuela płyną słowa; "Ja będę mu Ojcem, a on będzie Mi synem”. W tej intencji św. Hostia...

   W ustach niesamowity smak; „czego szuka świat, gdy Pan daje wszystko i jeszcze więcej? Daje wszystko i to za darmo”. Ja wiem, że Szatan przeszkadza w takich dziełach. Im większe, tym większe napaści. Później to okaże się faktem. To śmiertelny bój o dusze i duszę kapłana. /../ 

   Za kilka dni będę w kościele i przed MB Częstochowska zawołam; "Matko Boża, Ty wytrwałaś z Synem do końca." Wchodzi kapłan, a ja wołam; „O Jezu! jak wielkie to powołanie”. To sekundowy ból, bo więcej nie wytrzyma nasze ciało.

   Jakby na tę chwilkę płynie czytanie (Ez 47, 1-9, 12); "świątynia będzie miejscem wypływania cudownej wody dającej życie!” Jeszcze Ps 46; Bóg jest ucieczką i siłą naszą /../ Przybytek Święty Najwyższego /../ Bóg jest z nami /../ Pan Zastępów jest z nami”…

                                                                                                                             APeeL

 

18.03.1993(c) ZA TYCH, KTÓRYM BRAKUJE CHLEBA

    W czasie wczorajszego postu smakował chleb z solą. Brak chleb może wywołać bunt w człowieku i odwrócić od Boga. Zły tylko na to czeka. Teraz, gdy to opracowuję wraca pytanie Tuska do Kaczyńskiego: „panie premierze czy pan wie ile kosztuje chleb?”.

    Wypadałoby pytanie powtórzyć, bo złodziejstwo obecnie rządzących przekracza wszelkie granice. Dzisiaj protestowali oszukiwani górnicy, strzelały petardy, palono opony...”wrócimy tu, ale kamień na kamieniu nie zostanie”.

    Głodny człowiek jest groźny. Padają reżymy w krajach arabskich, a wielu naszych na pewno drży przed ludem, któremu „służy”. Wczoraj na kolanach prosiłem Pana Jezusa, aby mojej rodzinie nigdy nie zabrakło chleba, a teraz powtórzyłem to. W telewizji pokażą ludzi ze Srebrenicy walczących na śmierć i życie o zrzucaną żywność.

    Przypominają się słowa kazania mówionego przez bp Tadeusza Pieronka, gdzie Jezusa chcieli obwołać królem...po nakarmieniu rzesz cudownie rozmnożonym chlebem.

   W Sejmie RP trwa bój o program powszechnej prywatyzacji. Widzę, że nic nie dostanę, bo w telewizji kręcą, przemieniają słowa i wyciszają sprawę. Czerwoni zorganizowali się i nic nie dadzą wielodzietnym rodzinom, a później wszystko rozkradną!

    W moich drobnych spawach widzę pomoc i muszę za to dziękować. W pracy trwa bój o pokój, bo to wielka łaska. Niszczą go dary, pośpiech, niespodziewane wydarzenia. Oto pacjent poszkodowany w dzieciństwie (kosą uszkodził nogę)…koleżanka lekarka nie chciała mu pomóc (renta), ponieważ ma zdrowych synów!

   Tylko z miłością możesz współczuć, pomagać i w sercu być bezinteresownym. Pytam młodą dziewczynę ile płaci komornego (mieszka z matką w willi)?…nawet nie wie o co chodzi. Nie ma świadomości obdarowania. Nie wie, że wielu gnieździ się w ludzkich norach.

    Umiera matka kapłana, która bardzo kochała to życie. Nie wiedziała, że jest drugie, prawdziwe. Teraz rozumie, ale nie może mówić, tylko płacze. Zalecam córce, aby zapytała czy chce odejść do Matki Bożej? Wyjaśniam córce, że ja sam taki byłem, a teraz nie wolno mi chować otrzymanego daru.

    Z jakąś jasnością widzę ewolucję; z Nieba został strącony człowiek znający tylko miłość zwierzęcą (dziki), później pogańską, a teraz łaska Boża sprawiła, że doświadcza Miłości Prawdziwej oraz Światła Ducha Świętego. Ewolucja od człowieka fizycznego do duchowego...

   Płynie modlitwa w intencji dnia. Napływa natchnienie, aby Panu Jezusowi zapalić lampkę pod krzyżem, co uczyniłem...za wymodlony chleb. Jakże pięknie wyglądałby ten Najświętszy Znak świata promieniujący światłem kierowanym przez automat (impulsy, zmiana kolorów). My zbyt rzadko dziękujemy. Skończyłem moje modlitwy w intencji pragnących chleba.

      „Jezu mój! Przecież RP katolicka powinna być wzorem dla światła”...

                                                                                                                         APeeL