"Matko bądź dzisiaj ze mną, proszę...Zdrowaś Maryjo". Napada chęć picia piwa. Nie idą modlitwy, nie odczuwam obecności Pana Jezusa i Ojca. W książeczce do nabożeństwa wypadają słowa; "Serce Jezusa pełne cierpliwości i miłosierdzia". Powtarzam te słowa, a personel w nocy i teraz walczy z ciężko chorym, prawie umierającym niewidomym!

Nie wolno krzyczeć na chorego! Nie wolno! Kto krzyczy na chorego musi się zwolnić z pracy! Zamknąłem oczy i wczułem się w jego sytuację. Proszę krzyczącą pielęgniarkę, aby znalazła się na jego miejscu i miała potrzebę wyjścia do WC! Dalej powtarzam w myślach; "Serce Jezusa pełne cierpliwości i miłosierdzia", ponieważ nie mam cierpliwości dla tych dobrych, ale naprawdę ślepych kobiet.

    W złości zabrano mu dół piżamy. Napłynął obraz Pana Jezusa pochylonego nad tym pacjentem, a ja broniąc go staję się zły. Przecież Zbawicielowi przed ukrzyżowaniem zabrano tunikę. To najwyższe poniżenie godności ludzkiej. Nagle napływa rozpoznanie; ten pacjent ma nowotwór jelita grubego, a ponadto cierpi z powodu niedoczynności tarczycy oraz zaćmy. Przekazałem go do zdiagnozowania w szpitalu wojewódzkim...dodając inną ciężko chorą (u nas była to "izba chorych").

    Bóg Ojciec błogosławi mojej pracy, bo modlącej się babci wchłonął się całkowicie płyn z jamy opłucnej, co pokazało omyłkowo wykonane zdjęcie...nie musi jechać do oddziału płucnego, a bardzo szkodzi jej jazda samochodem.

    Przez serce przepłynęła strzała miłości do Boga, a łzy zalały oczy! Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego; "za moich cierpiących pacjentów" z prośbą, aby Pan Jezus pochylił się nad nimi i ich objął ich.

   Teraz Pan dał odpocznienie, bo przespałem się na działce z głową na pachnącym sianie. Posłuchałem polecenia, aby uciekać...faktycznie zerwie się burza. Pan daje nas tutaj, sprawia różne kłopoty i ostrzega. Jeżeli posłuchasz Jego Woli to będzie ci pomagał w drobnych sprawach, a ty Jemu w powrocie braci i sióstr do Nieba.

    Żona w kościele trzymała szarfę przy Jezusie Miłosiernym! Normalny powie, że to są głupoty fanatyków religijnych! Życzę ci, abyś doznał tego fanatyzmu czyli bezgranicznej miłości do Pana Jezusa!

   "Och, Ojcze mój Prawdziwy i Ostateczny - ile lat ja Ciebie nie znałem i uważałem, że każde świństwo kryje ciemność! Ile lat byłem fałszywy aż do dna! Jakże Ojcze mój cierpiałeś?"

    Otworzyłem rozważania z Medziugorie, a tam Matka przekazuje, że ludzie nie mówią o Bogu! To wielka prawda, którą znam z gabinetu, a nikt nigdy nie wspomni o tym w naszym Kościele...jako instytucji, gdzie królują fałszywe dane. Przecież za Panem Jezusem szła, idzie i będzie szła tylko garstka.

   Teraz kuszą truskawki, ale jutro niespodziewane ma nastąpić spotkanie trzech prezydentów w Jugosławii! Wyrzeczenia w intencji pokoju procentują...

                                                                                                                            APeeL