W nocy poprawiłem zapis komentarza (wczorajsza intencja; za hołotę duchową), który nie dotyczy niewierzących, ale atakujących wiarę w Boga Objawionego przy całkowitej ignorancji duchowej (wejdź; Loose Blues Jan Hartman zapiski nieodpowiedzialne; "Czym jest krzyż? Władzom Zakopanego delegowane").

    Profesor odpowiedź wykorzystał do ponownego, bezpardonowego ataku na wiarę katolicką i krzyż Pana Jezusa! Mojego komentarza nie dali...wysłałem go do burmistrza Zakopanego, bo pisali do profesora "normalnie".

   Pasują tutaj słowa św. Pawła z wczorajszej Mszy Św. (Kol 1, 21-23); "Was, którzy byliście niegdyś obcymi wobec Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny /../". Dopowiada to czytanie z Księgi Mądrości (Mdr 9, 13-18); "/../ śmiertelne ciało przygniata duszę /../ z trudem znajdujemy, co mamy pod ręku - a któż wyśledzi to, co jest na niebie? /../."

   Tuż po wstaniu - w przerzucaniu pr. telewizyjnych - trafiłem na TV Trwam i film "Czterdzieści nocy" z 2016 (USA reż. Jesse Low), gdzie Pan Jezus przygotowuje się do bestialskiego zamordowania w celu naszego zbawienia i jest kuszony przez Szatana wcielanego w różne postacie. Całość można obejrzeć pod adresem https://tv-trwam.pl/epg/audycja/prg.22978 Płakałem podczas cierpienia Pana Jezusa i Jego odpowiedzi na kuszące słowa Bestii. 

    To okazało się nieprzypadkowe, bo języka Szatana używają wrogowie Boga opętani intelektualnie. Wymienię tylko; masonerie, satanistów, "czerwoną i tęczową zarazę", pięknoduchów typu ojca Roberta Biedronia, salonowców preferowanych przez TVN, opcję "biskupa" Niemca z durszakowcami, lisów i dworaków oraz rabiejów pod skrzydełkami Międzynarodówki, wyznawców wiecznie żywego Lenina i Stalina, klan Kimów z chęcią zagłady świata, Państwo Szatańskie, gdzie mają po kilka żona od 9 r. ż. podobno tego samego Boga - wg papieża - co Jahwe ("Ja Jestem"). Szatan małpuje wszystko...także naszego Deus Abba, Omnipotens Pater.

    Po odczycie tej intencji wyszedłem na "Orlik", gdzie było spotkanie niedzielnych amatorów "haratania gały" wg Donalda Tuska i tam współcierpiąc z Panem Jezusem wołałem do Boga Ojca w intencji; opętanych wrogów naszej wiary.

   Serce ściskał ból, płakałem i słabłem w ciele fizycznym. Wiele cierpień Pana Jezusa powtarzałem dziesięciokrotnie (modlitwa jest na stronie głównej)...trwało to 1.5 godziny. Najwyższą moc ma taka właśnie modlitwa, a moja jest wymodlona...jest to rozważanie w sercu cierpienia Pana Jezusa podczas całej Bolesnej Męki ze Słowami na krzyżu.

   W intencji tego dnia poświęciłem wieczorną Mszę Św. z Eucharystią, której brzegi wygięły się w przeciwnych kierunkach (jako laurka, a jest to zawsze podziękowanie Pana za współcierpienie). Nie mogłem wyjść z kościoła, chciałbym tam zostać i dalej wołać z innymi do Boga.

   Później byłem niezdolny do niczego...

                                                                                                                                             APeeL

 

 

   Oto przykład mojego boju duchowego na blogu Jacka Kowalczyka (Tanaka): "Listy Ateistów" (Portal Polityka) "Brytania w słoiku". Sam zobacz jaka jest tolerancja naszej wiary z głupimi Paradami Równości. 

1.  Refleksja "Ateisty" po lekturze mojego komentarza („Teisty”) z 7 września o godz. 18:04.

   <<Każdy kto wierzy w to, że świat ma sześć tysięcy lat, w wymyślonego boga, w kreacjonizm, w „niepokalane poczęcie”, w Jezusa, w „zmartwychwstanie”, w jakieś „niebo” i „piekło”, w gadającego węża, łażenie po powierzchni wody oraz w faceta, będącego nie tylko synem swojej matki (Maryi), ale także swoim ojcem – bogiem występującym w trzech osobach, który sam siebie zesłał na Ziemię jako Jezusa, sam siebie skazał na ukrzyżowanie, żeby samego siebie „przebłagać”, sam siebie zabrał do „nieba” oraz każdy, kto praktykuje zjadanie ciała swojego urojonego boga i picie jego krwi…powinien niezwłocznie skorzystać z porady ateistycznego psychiatry.

   Wszystkie religie zostały wymyślone przez cwaniaków do manipulowania i kontroli prymitywnymi ludźmi. Religie to obraza rozumu i mentalne oraz fizyczne zniewolenie, a „biblia” to kiepski, ociekający krwią oraz pełen okrucieństwa i przemocy horror.

   W 21 wieku wierzyć w urojonego boga i religijne bajki i jeszcze szczycić się tym publicznie to straszny obciach. Proszę pamiętać, że wszystkie religie i ich kościoły to szkodliwe społecznie przestępcze organizacje, które są cywilizacjami zła i śmierci oraz wielkim zagrożeniem dla świata>>.

     Oto moja odpowiedź; Refleksje Teisty po lekturze tekstu Ateisty z 7 września o godz. 18:04

    Serdecznie dziękuję Ci za próbę dyskusji, ponieważ robicie to tylko między sobą. Musisz zrozumieć moje pragnienie rozgłaszania Prawdy. Nie pojmiesz tego rozumem...sam byłem kołtunem duchowym, pijakiem i karciarzem; jeszcze po nawróceniu. 

    Masz rację, że "Kto wierzy /../ powinien niezwłocznie skorzystać z porady ateistycznego psychiatry. Tak własnie stało się ze mną. Nie ma w RP psychiatry katolickiego. Wyobraź sobie, że tacy koledzy leczą opętanych. Ty zaraz powiesz, że nie ma opętania, są tylko choroby. Wejdź; "Moja żona była opętana". Przez dwa lata leczyli ją psychiatrzy.

    Konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema nie ma natchnień (tak wyszło podczas "przesłuchiwania mnie"), bo tylko myśli! To było bardzo "sprytne" zapytanie, bo jeżeli nie ma natchnień to nie ma Boga i Szatana (nie ma wówczas opętanych!). Ciekawe czy masz natchnienia, bo to jest choroba...

   W środku są zarzuty wobec jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Negujesz wszystko, ale nie masz racji co do "zjadanie ciała swojego urojonego boga i picie jego krwi".

   Ja Ciebie rozumiem, ponieważ do Cudu Ostatniego (moją łaską jest mistyka eucharystyczna) podchodzisz rozumowo. Kilka lat po nawróceniu (1986-1989) poprosiłem o wyjaśnienie; co oznacza Ciało Pana Jezusa.

   Wyobraź sobie, że trafiłem na Mszę Św. gdzie kapłan odpowiedział mi od Boga, że "my bierzemy wszystko po ludzku", a Ciało Pana Jezusa jest Duchowe. Widzisz opłatek wigilijny lub kawałek chleba, który po Konsekracji zamienia się w Ciało Duchowe, które łączy się z moją duszą. Pokazują to przez codziennie jedzenie chleba, który nigdy się nie znudzi. Takim Chlebem dla duszy jest Eucharystia. Jeden ze świętych żył tylko tym Cudem Ostatnim...

   Zaraz zacznie się dyskusja, bo racjonaliści wyśmiewają posiadanie duszy, bo Tam Nic Nie Ma. Szkoda czasu. Zrozum, że ja byłem gorszy w tych sprawach od Ciebie, a dzisiaj jestem wiedzący...tak jak Ty w swoich sprawach.

   Koleżanki specjalistki - ateistki są dobre w stwierdzaniu sowieckiej psychuszki. Moje przeżycia po Eucharystii określają; "brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Jeżeli kochasz kogoś to uważaj, bo może jest to "brak krytycyzmu"...

    Negujesz wszystkie religie (słusznie), bo tylko jedna jest Objawiona przez naszego Deus Abba (Tatę). Ja wierzę w bajki i szczycę się tym. A Ty w co wierzysz? Twoja i moja mądrość i wszystkim nam podobnym na świecie to wielkie głupstwo dla Boga Ojca, dla Jego Mądrości.

    Obaj wierzymy w bajki, ale prawdy dowiesz się tuż po śmierci..."och! to tak jest! nie mam ciała, a jestem!" Kłania się R. Dawkins "Bóg urojony", a to Twoja "biblia">>.

 

2.   Drugie ścięcie dotyczy wpisu; Tanaka 8 września o godz. 9.07 "Brytania w słoiku"

  <<Otóż wyobrażenia religijne i wiara w to lub tamto należą do najsilniejszych czynników kształtujących działanie umysłu i ludzkie zachowania. Aż po kres, ponieważ powtarzane w milionach i milionach przypadków zachowania są takie, że ludzie giną i zabijają innych za swoją wiarę, swoją religię i swoje wartości definiowane religijnie.

   Wiara typu religijnego niezwykle silnie formatuje umysł, do takiego stanu, że czyni go niezdolnym do widzenia faktów rzeczywistości i prowadzenia swobodnego procesu rozumowania. Oślepia, w każdym, włącznie z dosłownym, fizykalnym, znaczeniu.

   Tysiące świadków „widziało na własne oczy” Maryję fruwającą nad placem boju w 1920-tym, a nieco wcześniej jakieś 70 tysięcy „naocznych świadków” widziało w Fatimie Słońce fruwające na niebie i robiące na nim różne esy-floresy, fikołki, nagłe rzuty i salta-mortale.

   Co do tego, że „tak było” miał absolutną pewność nasz przyjaciel Święty Ojciec Święty, który całe swoje życie oparł na Maryi fatimskiej i wdrukował w głowy milionom wyznawców nad Wisłą to samo, a kolejnym tłumom milionów – na świecie.

   Sądzenie, że jest jakaś odrębność, sztywna granica w umysłach wyznawców, pomiędzy ich wyznawaniem fantazmatu a sprawami życia, jest naiwnym błędem, biorącym się z braku pojęcia, jak na umysł i kulturę zbiorowych sądów i zachowań działa religia.

   Zachowania rzekomo nieskażone rojeniami o bytach ponadludzkich i sprawczych, jak choćby wybory osobiste, rodzinne, czy polityczne, są w nie bardzo silnie, acz mało widocznie dla umysłów naiwnych, zamotane.

    .>>

 

To mój komentarz (Teisty)

   <<Zgadzam się z tym, że blog jest ateistyczny (czyli wiara w nihilizm). Ja interesuję się polityką, a tu nagle wynurzenia obrażające moją wiarę. Ja nie obrażam ateistów, sam takim byłem przez 40 lat; "żyłem, piłem i czerwony sztandar nosiłem", ale nie jestem tak ograniczony, aby dyskutować z podobnym do siebie ("młócić słomę"). Nie widzi Pan tego? 

   Patriotyzm to wg Pana rojenia, bo katolik jest w tym ćwiczony prawie od dziecka (tak było u boDziwne, bo ma Pan szeroki horyzont..lszewików i jest w Państwie Islamskim), bo "bez katolika w głowie to Polak nie ma tożsamości"...z dalszym bełkotem (drwieniem z wiary i zniewagami). Co mają do Prawdy naszej wiary fałszywi wyznawcy?

    Wymienia Pan sługi Kłamcy, który dysponuje posiadaniem, seksem i władzą (w tym nad światem), a nad tym krąży mądrość ludzka reprezentowana m. in. przez Pana, a wszystko zwala się na Kościół Katolicki i wskazuje na takich jak ja...jego niewolników.

   Miesza Pan dwie rzeczywistości; królestwo ziemskie, które reprezentuje Pan jako Goebbels propagandy nihilizmu...z Królestwem Bożym. Tego murku nie przeskoczy Pan jak prezio Boleksław.

   Proponuje Pan od Szatana "zdrowe życie" czyli szczęście na ziemi, ale Pan w swoim ograniczeniu duchowym nie potrafi tego ujrzeć. Zapozna się Pan już niedługo ze swoim szefem. Ja kocham to życie, a Pan tylko to życie wierząc w rozkład swojego zwierzęcego ciała i w koniec.

  Żyje Pan w świecie urojonym, ale w Pana wypadku nie wymaga to badania przez psychiatrę...egzorcysta też nie pomoże. Jest Pan w sytuacji beznadziejnej. Jako nauczycielowi pozostała tylko garstka wyznawców. Taki jest cel Pana życia?

   Proszę się nie obrazić, bo jest Pan w tym specjalistą...od Księcia Kłamstwa. Od kogo płyną Pana bluźniercze tyrady za które powinien Pan trafić przed sąd. Nie powinien Pan prowadzić tego blogu, bo to nie są "Listy ateistów", ale "Bezbożnik i Bluźnierca", a właściwie "Refleksje sługi Bestii".

   Dzisiaj wołałem za Pana i podobnych do Boga; "Za opętanych wrogów naszej wiary". Jeżeli dalej będzie Pan tak bezkarny jak mason Jasio Hartman i mason Jerzy Urban to zapoznamy się w Sądzie, bo jest Pan reprezentantem "róbta, co chceta" w napadaniu na jedynie prawdziwą wiarę katolicką. 

                                                                                                                      Życzę opamiętania...