Po wczorajszym potwornym wieczorze (zbyt późno i niepotrzebnie zjadłem obiad), a jak się okaże było to w ramach intencji; za gubionych przez ciało. Z tego powodu - podczas Mszy Św. wieczornej - siedziałem drętwy na placu kościelnym...po wcześniejszym błogosławieństwie Monstrancją.

   Nie docierały czytania, a Eucharystia ułożyła się w łódź (pomoc, ochrona). Po powrocie łapczywie piłem zimne mleko, a później męczyłem się przez całą noc. To właśnie zapowiedziało zatrzymanie wzroku na krzyżu w garażu...przed wyjazdem do kościoła.

   Rano popłakałem się z wdzięczności...za przeżycie, bo wcale nie jest trudno głupio umrzeć. Jak nigdy ze łzami w oczach odmawiałem ulubioną modlitwę "Anioł Pański" z późniejszym wołaniem "Pod Twoją obronę"...zawsze dodaję słowa z pieśni "Pod Twą obronę" do Boga Ojca.

    To całkiem inny dzień, w garażu wzrok zatrzymał maleńki krzyżyk i spotkałem 3 gołąbki (bardzo lubię ten znak)...kiedyś po Mszy Św. leciały przed samochodem (prowadziły mnie) na głównej ulicy mojego miasteczka. W kościele na moje miejsce wpadł strumień światła słonecznego.

   W spotkaniu z Panem Jezusem (pierwszy piątek m-ca) uczestniczą wciąż ci sami wierni oraz rodziny zamawiające nabożeństwo. Można powiedzieć, że ludzie żyją jakby nie posiadali duszy.

    W tym czasie św. Paweł (Kol 1,15-20) wskazał, że; "Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego /../ On jest przede wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie." Wybrałem tylko te dwa zdania, bo cały wywód jest zbyt trudny nawet dla mnie. Krótko mówiąc Bóg Ojciec, Stwórca Wszechrzeczy w Swojej Mądrości ukazał Siebie w Synu.

   Każdy zna słowa Pana Jezusa po prośbie ciekawskich Apostołów, aby pokazał im Ojca. Przecież widzicie Mnie! Później spotkam podobnego do b. burmistrza, który przyznał, że często go mylą w różnych miejscach. Jego znajoma stwierdziła, że są z tej samej wsi, a wszyscy tam są podobni.

    W tym czasie psalmista wołał; "Wstańcie z radością przed obliczem Pana. /../  wiedzcie, że Pan jest Bogiem /../ chwalcie i błogosławcie Jego imię." Natomiast faryzeusze i uczeni w piśmie pytali podchwytliwe Pana Jezusa dlaczego Jego uczniowie nie poszczą i nie modlą się. Pan odpowiedział im, że będą pokutować po jego odejściu.

    Eucharystia przewijała się do przodu...tak jak lubię, sprawiła pokój w sercu i duszy oraz słodycz w ustach. Padłem na kolana, a podczas czytania litanii do Serca Pana Jezusa i późniejszej pieśni z prośbą: "uczyń serce moje według Serca Twego"...przypomniała się nasza wcześniejsza zamiana serc. Wszystko zakończyło błogosławieństwo Monstrancją!

   W TVN 24 trafiłem na wstrząsające sceny uratowanych z oceanu (200 osób) na Bahamach, gdzie przeszła nawałnica. Płakałem razem z nimi, gdy witali się z krzykiem "Boże, mój Boże" w podzięce za ocalenie. Uratowano też operatora dźwigu budującego w Warszawie wieżowiec.

   Nie wiedziałem, że ten dobry dzień zakończy się nagłym pragnieniem uczestnictwa w wieczornym nabożeństwie w kaplicy Miłosierdzia Bożego...dodatkowo za wczorajszy dzień; za gubionych przez ciało, bo jest to ocean dusz ginących bezpowrotnie. Ponownie otrzymałem Ciało Pana Jezusa, odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego i zostałem pobłogosławiony Monstrancją...

                                                                                                                                 APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

18.04.2007(ś) ZA CZUWAJĄCYCH NADE MNĄ

    Pan Jezus powiedział: "Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować" (J I5, 20). A św. Paweł pisze: "Wszystkich, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania" (2 Tm 3,12).

Tutaj są dwa momenty;

1. pochwała cierpiętnictwa, a nawet wezwanie do masochizmu.

2. nieuchronność prześladowań może być wykorzystywana przez sekciarzy, którym udowadnia się odstępstwo od Prawdy (Kościoła Katolickiego), a oni wskażą na na słowa z Ewangelii; "Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladować was będą" (Mt 5,11). Przecież bandyci są też prześladowani, a nawet skazywani na śmierć.

    Pan Jezus miał sfingowany proces z wyrokiem haniebnej śmierci, który niczym nie różni się od metod stosowanych obecnie! Dzisiaj nie ma jawnych procesów, bo jesteś oskarżany przez panów w białych rękawiczkach, śledzony i mordowany po rusku; samobójstwa w celi, wypadki komunikacyjne, napaść bez świadków z wywiezieniem do lasu i spaleniem, wrzucenie do nieczynnej studzienki kanalizacyjnej lub do pustego grobu...

   Ks. Jerzego Popiełuszkę porwano, maltretowano i wrzucono do Wisły w worku obciążonym kamieniami. Miałbyś taki pomysł? Natomiast biskup Jan Chrapek odpowiadający za media w Europie środkowo-wschodniej (CCEE) miał wypadek na trasie E7 (1948 - 18 października 2001). Szybko otrzymał pomnik, byłem na jego poświęceniu razem z oficerem politycznym z mojej jednostki wojskowej.

   Mnie załatwiła "banda dwojga";  obecny senator hrabia Konstanty Radziwiłł i św. pamięci Andrzej Włodarczyk (śmierć cywilno- zawodowa)...sprawa trwa już 10 lat i czekają na moją śmierć. Moja wiara i obrona krzyża Pana Jezusa to choroba psychiczna! Bolszewik nie przyzna się do błędu, nie przeprosi i nie da rekompensaty za celowe nękanie (karalne).

   Demon ujawnił mi ich strukturę. To kilku wtajemniczonych, na drugim końcu są tacy ja, a cała reszta nie ma pojęcia w czym uczestniczy i oni są karani (patrz sprawa syna Olewnika). Muszą siedzieć cicho, bo w więzieniu "popełnią samobójstwo".

    Teraz śmierć jest naturalna, sekcje wykonuje kolega z mafii (Smoleńsk), a towarzyszą mu "ramię w ramię" nasi lekarze (Ewa Kopacz). Dam przykłady napadu na mnie;

1. Wracałem z wizyty domowej i w ala wąwozie, który jest przy wjeździe do naszego miasta stały dwa samochody...w każdym było czterech udających Polaków, którzy blokowali przejazd! Pan wybawił mnie, bo nadjechał inny pojazd i musieli się rozstąpić.

2. Zreperowano mi pompę paliwową ("przez sklejenie"), samochód groził wybuchem

3. W drodze na Mszę Św. - z warsztatu samochodowego mającego długi plac - na pełnej szybkości wyjechał na mnie samochód sportowy. Nie nie słyszałem, bo obok komendy policji stała suka z zapalonym silnikiem...brakowało milimetrów do śmiertelnego uderzenia.

4. W suszarni "zamieszkał bezdomny", który wykręcił żarówkę, a dwa druty pod prądem połączył z rozciągniętym sznurem do wieszania mokrej bielizny (próba porażenia żony), bo tylko my nie mamy pralki automatycznej...

   Dzisiaj, gdy to przepisuję nie myliłem się, bo system trwa dalej, co pokazano w programie Polsatu "Państwo w Państwie". Mnie nie przeszkadza Pegasus, ale zarazem dziwi, że cyberprzestępca z Domu Chałtury ("Kultury") zgrywa mi zawartość komputera i psuje stronę internetową. Natomiast w oficjalnym zakładzie, gdzie chciałem nauczyć się robienia kopii...zrobiono to drogą samolotową na swój sprzęt i wygoniono mnie...nawet chciano wzywać policję! 

   Komusze służby nie mogą wyzbyć się traktowania normalnych Polaków jako wrogów. Wszyscy mają donosić jeden na drugiego, a resztę mordujemy w różny sposób (w tym "zabijanie przez nękanie"). Władza zmieniła się, a moja sytuacja nie uległa zmianie.

   Ten dzień przekazuję za wszystkich; czuwających nade mną. Zrozum, że jest to bardzo przykre, gdy widzisz tych ludzi wierzących w moje szpiegostwo...chętnych do służenia (czytaj "gubienia duszy").

    Dzisiaj, gdy edytuję tę intencję (07.09.2019) spotkałem takiego znajomego, którego wciąż zapraszam do kościoła...nawet oferuje podwiezienie, bo jest w wieku odlotowym. Nie będzie mógł powiedzieć, że nie wiedział! Mówiłem mu o duszy, która nie ginie nawet w Piekle. Sprawiedliwość Boża jest otchłanią miłosierdzia, a po śmierci okrutna, bo raz wydany  wyrok nie ulega zmianie. 

    Zważ, że jest to intencja za tych ludzi, którzy powinni przybywać całymi autobusami do domu Pana i na kolanach prosić o przebaczenie, a oni wciąż tkwią w wierności systemowi "sprawiedliwości społecznej".

                                                                                                                        APeeL