W śnie byłem w pogotowiu i dowiedziałem się o zmianie kierownika. Rozradowałem się, bo dadzą więcej dyżurów.

   Ja mam urlop z Bogiem, a to oznacza: spracowanie, wyrzeczenie, zwątpienia, przeszkody, zrezygnowanie, brak pochwały, a zarazem modlitwę i podwójna Mszę św. Bóg wprost mówi: zobacz jakie pretensje mają do Mnie moje dzieci! Żona smutna, bo nie wie czy pojedziemy na urlop.

   Uciekłem do Domu Pana (6.15), a pocieszyły mnie dwa ptaszki i gołębie siedzące na pryzmie piasku. Przepływa złodziejstwo rządu, zaplanowany upadek stoczni w Szczecinie. Dzisiaj mówią o zbrodni w Jedwabnem, sąsiedzi spali Żydów.

    Nie wierzę, że to uczynili sami z siebie. To prowokacja okupantów, aby pokazać Polaków jako wrogów tej nacji. To tylko kozły ofiarne (jedni i drudzy). To zbrodnie faszystowsko-komunistyczne (obozy, zsyłki, Jedwabne, Katyń).

    Łzy zalewały oczy od początku nabożeństwa, a dzisiaj Pan Jezus rozsyła Apostołów. Św. Hostia: „Nie opuszczaj nas...jak ciężko żyć bez Ciebie”. ”Oto jest Baranek Boży”. Nie mogę wyjść z kościoła, nic nie potrzebuję...”liczy się tylko Pan Jezus”.

   Na ten moment wyjąłem sztuczne kwiaty wetknięte Panu Jezusowi na krzyżu. Po chwilce zorientowałem się, że „to Pan Jezus przekazuje mi Swoje kwiaty”. Moje obecne życie stwarza konflikt, ponieważ niczego nie potrzebuję tylko św. Hostii, a zona pragnie odpoczynku (wczasów), męczą ją wakacje bez wyjazdu.

   Jak najbliższe osoby mogą siebie ranić...bez powodu. Mój wypoczynek to zjednanie z Panem Jezusem. Ze smutku padłem w sen i dalej pracowałem, ale wyrywa mnie żona, atakuje. Dzisiaj całkowity post - tylko płyny.

   Na ponownej Mszy św. wróciło uniesienie, ale muszę uciekać z domu, bo żona nie daje mi chwilki wytchnienia, Wpadła w szał, ale ja wiem, że to od złego., który kusi wczasami, a później psuje wypoczynek. Wiem o tym. Ile udręk ludzie zaznają na wczasach!

   Nagle proszę o zastępstwo na dyżurze w pogotowiu, bo upił się dyżurny lekarz. Nie mogę odmówić, bo to samo było ze mną w maju. Nawet jest ta sama dyspozytorka. Kręcę głową, a ona zadowolona. Karetka bez lekarza pojechała z pacjentem i przez godzinę byliśmy w strachu.

   Podczas wyjmowania radia z szafki znalazł się tam drugi kwiat od Pana Jezusa. Podczas wyjazdu do porodu płynie modlitwa w intencji dnia. Na szczycie za dusze ofiarnych: Pan Jezus na krzyżu. Nawet dwa razy przejeżdżałem obok mojego krzyża! Trafiłem do chorej na serce oraz do matki z 6-ką dzieci.

    W nocy dobiegały prace na obwodnicy E7, atakowały komary, suchość w gardle i ustach. Zerwano o 4.00 i właśnie jedziemy obok ciężko pracujących. Jakże umęczy ten świat. Powinniśmy nawracać się i dziękować Bogu, ale większości nie interesuje duchowość i zbawienie duszy. Pacjentowi podałem leki p. bólowe i skierowałem do szpitala (mają pojazd).

   W tym domu był krzyż metalowy na podstawie serca. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Ostatniej Wieczerzy...tyle lat mi towarzyszy. Wróciłem drzemiąc na noszach, a dzisiaj wcześniej przyjdzie zmiennik i spełni się moje pragnienie...bycia na Mszy św. o 7.30. Cały czas śpiewałem „Tyś powiedział, że na ziemi nie zostawisz nas samemi”. To prawda, bo jesteśmy na zesłaniu z miłości i potrzebujemy wyproszonej ochrony oraz prowadzenia...

                                                                                                                              APeeL