Zbyt późno zgłoszono wizytę do "babci wędrowniczki", ale Matka pomaga jej i mnie, bo właśnie jadę karetką w tamtym kierunku, a u chorej jest wielki obraz Pana Jezusa z Gorejącym Sercem.

   Podczas modlitwy na horyzoncie wyłonił się kościół. Tyle lat żyłem i nie widziałem takich małych radości! Świat szuka mocnych wrażeń, wstrząsających i niezapomnianych...a tutaj zadziwienie cudem stworzenia wszystkiego przez Boga Ojca.

    Jak przekazać moją radość z prowadzenia przez Matkę Pana Jezusa. Nie chcę, aby kierowca włączał radio, a ten zaczął śpiewać; "Abba Ojcze"!...oraz pieśń dziękczynną; "Dziękuję Ci Panie"!

   Nie mogę już żyć bez modlitwy...nie interesuje mnie prasa, bo wolny czas - drugi dar Boga, którego nie możemy marnować - poświęcam na wołanie w odczytywanych intencjach. 

   Teraz jest wyjazd trasą z figurami Matki Bożej, a po powrocie trafię na moment Eucharystii w transmitowanej Mszy Św. z radia Maryja, gdzie kapłan będzie śpiewał: "zaufaj Sercu Maryi, zaufaj Jej wielkiej Miłości!"

    Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego z serca wyrwie się wołanie; "Panie Jezu! Ty dokładnie znałeś przebieg Bolesnej Męki i wiedziałeś, że ona nie będzie miała końca i to, że za Tobą zawsze będzie szła tylko garstka!"

    Dla odmiany trafiłem do zdrowego i "wesołego staruszka" (94 lata) z pięknym obrazem Pana Jezusa na krzyżu błogosławiącego dom i rodzinę! Na kuchni leżała książeczka, która otworzyła się na słowach do mnie; "Pan Jezus jest moim Panem"...

   W tym czasie córka chorego wciągała mnie w żarty i prosiła o zbadanie...

- Mogę pani zmierzyć ciśnienie, ale prywatnie...

- Och, to się umówimy!

- Sanitariusz jeszcze sprawdzi...na nogach!

  Wsiadłem do karetki, a Niemen właśnie śpiewał; "Dziwny jest ten świat." Po drodze trafiłem na figurę jeszcze jednej Matki. Dalej odmawiałem moją modlitwę, a podczas "Biczowania" zawołałem; "nie skarżyłeś się Jezu...tylko cichy jęk i westchnienia towarzyszyły uderzeniom".

   W św. Poniżeniu łzy w oczach wywołały słowa: "Ty, Jezu święty ze świętych pokazałeś jak należy znosić poniżenie." Czy Pan Jezus tłumaczył się...czy udowadniał Swoją Niewinność?

   Ten dzień kończy się kolacją w barze przy trasie, a tutaj jest inny świat; zapachy, muzyka, dziewczyny, video, prasa i piękny wystój. Nagle ujrzałem zrzucenia nas do tego świata (poród)...podobnie jest ze śmiercią, a nagła jest niedobra tak jak "poród uliczny"!  

    W nocy miałem wyjazd karetką do dwóch odległych porodów, a wówczas pasuje odmawianie cz. radosnej różańca. W tym czasie serce zalewała radość z poczuciem, że moje obecne życie jest bardzo ciekawe. Nadal mijaliśmy figury Matki Bożej...

   To tak krótki czas, a ja miałem już tyle przeżyć! W sercu pojawiła się Tajemnica Niepokalanego poczęcia NMP mylona z poczęciem Pana Jezusa. Obecnie Matka Zbawiciela Objawia się, ma moc, niesie pokój, zwycięża Szatana i pomaga nam w różnych sprawach.

    "Dziękuję Ojcze!", a na ten moment z mojego bałaganu wypadła karteczka ze słowami; "ofiarowując Mi twoją wolę ofiarowujesz ją twojemu Ojcu, który cię stworzył." Taka jest p r a w d a...

                                                                                                                     APeeL