Szatan po poście podsuwa czekoladkę, bo to niweczy przyjemność spożycia śniadania. Kiedyś w ten sposób spożyciem trzy pączki na ulicy! Teraz powtarza kuszenie dyżurem...

    Moja obecna sytuacja jest taka, że - jako niewolnik komunistów - zastępuję ordynatora oddziału wewnętrznego. To czynię dodatkowo, bo w tym czasie normalnie pracuję w przychodni. Nie ma chętnych do brania tam dyżurów lekarskich (mało płacą) i mam do wzięcia 30 dni! To duża pokusa zarobienia pieniędzy i Bestia wie o tym!

     Zaczynam dyżur w przychodni, niosę teczkę (trwa ujawnianie agentów) i mówię do rejestratorki, że; "Watykan będzie miał mało pracy, gdy będą chcieli uznać mnie świętym...wszystko jest w odpowiedniej teczce pewnego urzędu!"

    Pierwszy pacjent zajmuje 40 minut. Pomagam mu z serca, ponieważ ma kult Matki Bożej z Kalwarii Zebrzydowskiej, a takim przeszkadza Szatan. Właśnie obdarowano mnie dodatkowym przyjmowaniem dzieci i zgłoszono zgon (trzeba jechać i obejrzeć zwłoki).

   Syn zmarłego wpada do mnie już czwarty raz, ale odpowiadam, że pierwszeństwo mają żywi...nawet pokazałem mu chore dzieciątko w ramionach matki. W środku udręczenia wszedł chłopczyk (7-8 lat) z matką, a serce zalewa pokój. Napłynęło zagubienie się Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej.  Odmawiam przyjęcia gratyfikacji i zalecam kupienie dla niego czekolady.

    Po ich wyjściu moje serce zalała miłość Boża i chciałbym w tym momencie objąć cały świat. Zrozum, że bez tej miłości nic nie mogę i nic nie znaczę!

  • Długo żyć...i więcej nagrzeszyć?...pytam zadowolonego z życia.

  • Ja jestem lekarzem katolickim i zalecam pacjentowi rzucanie palenia w łączności z Matką Bożą. Trzeba przyjąć to wyrzeczenie z prośbą o prowadzenie, bo nasza wola nic nie znaczy.

    Planowałem odwiedzić chorych w oddziale wewnętrznym za których odpowiadam. Na ten moment wzrok zatrzymała płaskorzeźba umęczonego Zbawiciela, który trzyma się za głowę. To dla mnie wielkie pocieszenie, bo Pan jest ze mną.

     Wczoraj była matka nagle zmarłej, a dzisiaj jest u mnie jej ojciec chrzestny. Proszę go, aby przekazał w jej intencji wszystkie swoje cierpienia związane z przewlekłą chorobą. Na wizycie trafiłem do zmarłego leżącego w trumnie obłożonego butelkami po wódce z zimną wodą!

    Z Księgi Psalmów padną słowa (Ps 13): "Będę śpiewał Panu, bo okazał mi dobroć". Serce zalało poczucie dobroci Boga Ojca i "zwolnienie" z Mszy Św. bo dzisiaj są śluby, a to oznacza bałagan. 

       W TVP Lech Wałęsa męczy się nad pytaniami uczestników zjazdu "Solidarności"; dlaczego usunął rząd chrześcijański i dobrych ludzi, a na ich miejsce wstawił lewych. Ja na dole widzę tych "władców Polski"; żaden nie szuka pracy i nie ma kłopotów! 

    Przypuszczam, że jeszcze ich wnuczki będą korzystały z zawładniętego mienia. To nie mój rząd i nawet nie ma gdzie iść ze skargą. Sam czuję się jak obcy w mojej ukochanej ojczyźnie, a to jest ostracyzm!  

                                                                                                                              APeeL