Motto; „Żegnaj, Adieu, Goodbye”...

    Pod domem radość, bo żona wybiegła z wnuczkiem, który przyjechał do nas. Trafił na uroczystości w naszym miasteczku, a właśnie spod bloku unoszą się wielkie balony. To było wczoraj, a dzisiaj odjeżdża...

    Zerwano z Nieba o 6.40, a męczyłem się w przychodni…dobrze, że to tylko sen. Wzrok zatrzymało zdanie w moich zapiskach; Ty, Jezu powiedziałeś, że nigdy mnie nie opuścisz i tak jest”. Łzy zalały oczy, a serce śpiewało; „Nie opuszczaj nas /../ nie opuszczaj nas. Tyś powiedział, że na ziemi nie zostawisz nas samymi”.

    W bólu popłynie wołanie: „za tych, których skrzywdziłem, a kapłan w czasie spowiedzi poprosił, aby modlił się za pewne małżeństwo. Trafił w klarującą się intencję odczytaną później. Przy mnie siedziała pacjentka, która wróciła od swoich dzieci z zagranicy.

    Teraz płyną tęskne pieśni sefardyjskie…dopadają słowa: „Adieu! Adieu!” Wprost słuchałem to z zadziwieniem…zrozum, że ja wiem o tym prowadzeniu, ale na ten moment "wyjęła się" kaseta. „Patrzy"  reklama we „Wprost”…gdzie dziecko prosi „przytul mnie” i informacja o zgonie Mieczysława Alberta Krąpca („Odszedł mistrz”).

    Tak pięknie zaczęła się niedziela…płaczę i wołam do Jezusa; Jezu! Ty jesteś wierny do końcaTy jesteś zawsze podczas moich upadków”.

    Przepływają obrazy opuszczanych; wyjazd za chlebem, do zakonu, przez współmałżonka (rozwody czy zwykłe porzucenia), zabierany do więzienia lub do domu dziecka. Teraz odjeżdża wnuczek z synową…macha rączką, a żona do niego. To rozstanie jest radosne, mamy jechać razem na wczasy.

   Kolega zaproponował dyżur w dniu dzisiejszym. Nie miałbym tych przeżyć duchowych, wybrałbym pieniądze z opuszczeniem Mszy św. dla zarobku, a w tym miesiącu otrzymałem już trzy atrakcyjne dyżury. To wyraźna próba Pana. Miałem już nauczkę w podobnym dniu…

    Ogarnij cały świat tego cierpienia: opuszczane żony, rozpadające się małżeństwa, wielkie miłości, wyjeżdżający w celach zarobkowych (wracał z gotówką, zabili go w pociągu i okradli), nagłe zgony i ciężkie choroby, uciekające z domów dzieci...

    Dzisiaj, gdy to opracowuję do edycji (28.05.2019) Jacek Silski tęsknie śpiewa „oczy pełne łez, a w sercu żal i ból” oraz „zabrałaś serce moje, a mnie pozostawiłaś łzy, te gorące łzy /../ tak bardzo chcę być z tobą”...

    Po latach popłakałem się i chciałbym dzisiaj wołać za opuszczanych, co uczynię na nabożeństwie majowym. Wejdź i zobacz, gdzie Pan mnie zaprowadził!

                                                                                                                                    APeeL