W rękę wpadł tyg. „Polityka” z art. Marcina Rotkiewicza: „Skąd wziął się Bóg?” Napisałem list prezesa i redaktora naczelnego Jerzego Baczyńskiego moją opinię, która miała elementy szyderstwa, a także humoru, ponieważ autor napracował się podczas zbierania wywodów "naukowców" o naszym wspólnym Ojcu.

    Wprost chciałoby się powiedzieć: „małpy moje kochane” dowiecie się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno.

   Wcześniej od nich Richard Dawkins udowodnił, że moja wiara to wynik działania memów („duchowych genów”). Można zapytać: „memy masz? - jesteś nasz!” Natomiast redaktor w odpowiedzi na pytanie dotyczące wiary przedstawił majaczenia profesorów;

- wiara to „uboczny produkt naturalnej psychologicznej predyspozycji”

- a obecność Boga to „sprawka nadplanowej aktywności systemu wykrywania drapieżnika”...

    Zmieszano wszystkie wiary...w tym kult bożków (Kimowie w Korei Północnej) z jedynie prawdziwą, którą jest wyznawanie Boga Objawionego, a nie wymyślonego.

    Tej nocy w TV Puls trafiłem na sceny wejścia Pana Jezusa do Jerozolimy, gdzie krzyczano hosanna, a później  u k r z y ż u j, a Zbawiciel z miłości oddał za nich życie. Dom Boga Ojca został otworzony, możemy wracać...trzeba się tylko ukorzyć i mieć dobrą wolę. Tylko tyle i to wszystko! Nigdy nie jest za późno na powrót.

  Ból zalał serce i zacząłem wołać; „Bracie, który czytasz te słowa…zrozum, że jest to żywe świadectwo, tu i teraz, a przeze mnie mówi do ciebie Sam Bóg; uwierz w to, że śmierć to życie duszy wyzwolonej z twojego ciała-więzienia, które otrzymałeś. Mądrość nasza prowadzi na manowce.”

   Na porannej Mszy Świętej padną słowa: ”Siejecie wiele, lecz plon macie lichy /../ ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje odkładając do dziurawego mieszka”.

   Wróćmy do wywodów w artykule, gdzie wspomniano o endorfinach (działanie podobne do morfiny), które nie mają nic wspólnego z łaską wiary. Wydzielają się w chwilach radości, np.; spotkanie dziecka z ojcem, w czasie tańca, na paradach równości, piknikach, a także wiecach przywódców (Korea, Chiny, Sowiety).

   Co ma do tego moja wiara? Ma i to dużo, ponieważ Szatan podsuwa „zamienniki”. Aby pokazać różnicę właśnie z żoną zbieramy grzyby i nie umiemy odróżnić dobrych od trujących! 

    Dalej w artykule trwały błędne wynurzenia o religii jako zorganizowanej „bandzie”: to przerabialiśmy już podczas wyznawania ateizmu z dzieleniem wszystkich na „swoich i tych, co nie z nami”. Trwa to dalej w krajach totalitarnych, a także w mafii (zabranie wolnej woli).

   W naszej religii niewierzący i zagubiony, zły, a nawet wróg budzi zatroskanie, przy nim jest Serce Boga Stworzyciela, a także moje. Miłość Boga Ojca jest większa dla tych braci, a jest to pokazane na rodzicach i ich dzieciach.

   Nie ma już Żyda ani poganina. To zostało zniesione przez Zbawiciela. Ja nie czuję się lepszym, ale gorszym, ponieważ widzę swoja nędzę. Wg mądrych czyli głupich dla Boga w „bożym genie” (VMAT2) mam zapisaną wiarę. Dostrzeganie niewidzialnego to „rejestracja subtelnych sygnałów napływających ze świata”. Zobacz na jakie bezdroża duchowe prowadzą nas naukowcy...

   W czasie ekstazy po Eucharystii moją duszę zalewa działanie Ducha Świętego. Nie pojmie tego człowiek zmysłowy, a kolega psychiatra określi jako: „brak mi krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć.” 

   Na ten czas w TVN (”Rozmowy w toku”) płacze kobieta, ponieważ nie może przyjmować Ciała Zbawiciela (brak rozwodu kościelnego), a ja dobrze rozumiem jej cierpienie. 

  Konkluzja: w tych "badaniach" zapomniano o istnieniu duszy ludzkiej...traktując nas jako jedność psycho-fizyczną.           

                                                                                                                                APeeL