W czasie Mszy Św. poprosiłem Boga w intencji rodziny, której mała dziewczynka zeznawała przeciwko dealerowi narkotyków. Przestraszona nie wychodzi z domu...ma indywidualne nauczanie. Matka płacze, a prześladowcy są „nieuchwytni”. To woda na młyn mafii powodującej strach.

„Boże Ojcze! Nie może tak dziać się w mojej ojczyźnie.

Proszę o pomoc tej rodzinie.

Św. Michale Archaniele przyjdź im ze swoja ochroną”.

    Łzy zalały oczy...jakże chciałbym trafić do tych ludzi. Dlaczego nie mamy specjalnych brygad, które przybywałby ze wsparciem z ochotnikami chroniącymi takie rodziny. Wyobraź sobie skołowanie tych ludzi, ich bezsilność wobec niewidzialnego zagrożenia.

   Jeszcze nie wiedziałem, że jest to jedna z metod dręczenia Polaków przy udawaniu władzy współdziałającej z takimi przestępcami. Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła; „Niech ból Męki Twej zmniejszy bóle męki mej”.

   Dzisiaj postanowiłem być dobry. Zły natychmiast podsunął „pacjenta”...starszego pana, który przybył do mnie w sprawie chorej córki, która ma gorączkę, ale jest w Olsztynie (drugi koniec Polski)! Nie wolno prosić o takie sprawy...podobnie ludzie czynią w modlitwach!

   W przychodni pracuje firma zakładająca nowy telefon. Koniec pracy, wszystko mam zwinięte, jest lekarz dyżurny przychodni, a do gabinetu weszło 5-u proszących o przyjęcie!

   Napłynęło natchnienie, aby pojechać z prezentami do rodziny, która podarowała mi obraz Pana Jezusa błogosławiącego dzieci. Przekazałem im ze słowami, że jest to od Pana Jezusa. Napłynęła postać Matki Teresy z Kalkuty, a w TV Trwam trafiłem na relację o działalności b. Alberta oraz wywiad z lekarzem pracującym w hospicjum domowym. Jakże Bóg prowadzi mnie każdego dnia...

   Przepłynęły osoby świętych, misjonarzy, braci i ludzie dobrej woli, ale tu chodzi o posługujących w przeróżny sposób w Imię Pana Jezusa...ja chciałbym nawracać w Jego Imię! Taka pomoc jest uświęcona i nie dotyczy tylko spraw materialnych. Przepływa cały świat; aborcja, eutanazja, niewolnictwo dzieci w Chinach, obóz w Korei Północnej.

   Pokazano też obraz wybuchu gazu w Nowej Hucie i ofiary prześladowania przez mafię, a także nieludzką dyrektorkę-morderczynię w domu opieki oraz zabijających starców w Holandii (eutanazja).

    Poprosiłem Boga Ojca o więcej czasu dla Jego spraw i to zrealizuje się poprzez „krzywdę”...za obronę krzyża Pana Jezusa. Jest mi przykro z powodu braku intymności w kontaktach z Bogiem, ponieważ jestem wrogiem ludu.

   Przed chwilką oglądałem film o ratowaniu dziewczynek w barbarzyńskiej Korei Północnej. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że po śmierci mają do wyboru tylko: Niebo, Piekło i Czyściec, ale większość nie interesuje prawdziwy cel naszego życia.

   „Chyba tam coś jest, jestem przeciw eutanazji, ale...jestem przeciw aborcji, ale”. To wielka nieodpowiedzialności, a właściwie lekceważenie życia wiecznego. Cóż oznacza obecny czas? Przecież Panem wieczności jest Stwórca naszej duszy, ale dla ludzi zmysłowych to są bajki…

                                                                                                                                     APeeL