Na dalekim wyjeździe - podczas kończącego się dyżuru w pogotowiu - odmawiałem cz. Bolesną Różańca, a z serca wyrwał się krzyk:

   „Jezu! Dla mnie wytrzymałeś biczowanie (większość umierała podczas tej masakry ciała). Panie mojego serca i duszy...ja niczego już nie pragnę oprócz Ciebie, Kościoła Świętego i Eucharystii. Jezu,Ty wytrzymałeś dla mnie niesienie krzyża i ukrzyżowanie!”...

   Rano, w gabinecie lekarskim z radia płynęła smutna melodia, która wywołała tęsknotę za Panem Jezusem i przez chwilkę miałem odczucie namiastki śpiewów i wydarzeń niebiańskich.

   Napłynęło pragnienie powrotu do Królestwa Bożego czyli śmierci z odejściem z tej łez doliny...bez strachu i żalu. Nawet pełen Bożej ufności krzyknąłem: „Och, cóż to za piękne uczucie - jak wielkim darem jest nasz powrót do Stwórcy!”

   Nagle wprowadzono rumuńskich cyganów...starszą kobietę i młodą matkę z czarnym śmiejącym się dzieciątkiem. Wywołało to we mnie uczucie wspólnoty ludzkiej! Ci ludzie bardzo cuchnęli jako ofiary mafii żebraczej „pracujący” na pałace mocodawców. Dzieciątko miało gołe stopy...to wprost mały Jezusek.

   Podczas przepisywania tej intencji (28 maja 2018 r.) w radiu Maryja czytano scenę z „Dzienniczka” w której s. Faustyna wzięła na ręce rocznego Jezusa, a dzisiaj, gdy to opracowuję do edycji (29.08.2018) jest wspomnienie Matki Bożej Ubogiej.

   Sprawdziłem kwiaty pod „moim” krzyżem Zbawiciela, które na Boże Ciało posadziła żona, a na działce pracowniczej odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Po powrocie do domu trafiłem na modlitwę robotników budujących ołtarz na polach k. Włocławka. Projektant podziękował Bogu za tą łaskę, bo spełniło się pragnienie, które „chodziło za nim od lat.” To bardzo piękny ołtarz: dwie tablice Dekalogu z krzyżem w środku. Kapłan mówił: „Jezu, Ty zostałeś ukrzyżowany za miastem."

   Z otwartej modlitwy w serce wpadły słowa prośby do Pana Jezusa, aby był ze mną we wszystkich ziemskich utrapieniach. W krzywdzie mam być cichy i modlić się, bo Stwórca i Matka z Synem wiedzą o mnie i badają moją pokorę. Nic nie dzieje się bez Woli Boga Ojca, który wie, co jest dobre dla mojej duszy!

   Dlatego muszę wielbić Go w pogodę i w deszcz, podczas ciepła i zimna, gdy mi idzie i w kłopotach! Najwyższą chwałą jest wdzięczność Bogu Ojcu za niezasłużone cierpienia!

   Podziękowałem Panu Jezusowi za książkę „Ojciec Pio”...za łaskę „czytania o Jego słudze”, a Zły podsuwał wódkę oraz „przypadkowo” włączoną audycję o polskiej mafii (moje zainteresowanie). Trafiłem też na wywody rozżalonego redaktora Tomasza Beksińskiego, bo właśnie skasowano jego audycję muzyczną: „Nie tylko ballada”.

   Nie przyjmuje tego faktu...nawet mówi, że „koniec może oznaczać początek i obudzenie się w nowym świecie.” Jakże chciałbym spotkać się z nim i powiedzieć mu:

   <<Mój Bracie, nie martw się, ale odczytaj znak! Mój i twój Pan mówi do ciebie, że nie zawsze pracowałeś z wielką chęcią, zabieram ci to, a ty uważasz, że jest to cel twojego życia! Wszystko, co ziemskie ma za towarzysza troskę.

   Prawdziwą Radość i Dobro daje Pan Jezus...tyle dał ci - czy dostrzegłeś to? Czy kiedykolwiek dziękowałeś? Teraz masz to zabrane, dla twojego dobra (obudzenia się), a  wpadasz w rozpacz: przed kim i do kogo się żalisz? Dziwne, bo pierwszy raz słuchałem tej audycji >>.

   Na końcu tego dnia popłynie audycja z czasów elektryfikacji, którą przeżyłem, bo urodziłem się i żyłem w świetle lampy naftowej! To była wielka radość. Tak też jest z zapaleniem się w moim życiu Światłości Bożej!

                                                                                                                                        APeeL