Zerwałem się w wielkiej słabości z pustym i zniechęconym sercem, ale to okaże się atakiem Złego. Pod kościołem miałem łzy w oczach podczas modlitwy „Anioł Pański”. Lubię wołać do Matki Bożej „Pod Twoją obronę”, a często dodaję „Pod Twą obronę Ojcze na niebie”.

    Napłynęła bliskość Boga Ojca. Zatrzymałem się pod obrazem Jezusa Miłosiernego i z płaczem wołałem z tego wygnania: „Jezu! Och Jezu! Panie Jezu”, a w serce wpadły słowa pieśni o padaniu do Stóp Zbawiciela.

   To zdroje łask z Woli Boga...już od rana. Wprost wołałem: „Tato! Tato! Tatusiu”. Wczoraj „patrzyły” figury Matki Najświętszej, a dzisiaj są mi obojętne, bo dominuje bliskość Trójcy Świętej.

   Dzisiaj jest operowany Jan Paweł II, a w Różańcu Pana Jezusa wypada modlitwa za następcę św. Piotra. Napływają obrazy bezczeszczących świątynie. W tamtym czasie św. Paweł zwalczał „Kościół Boży” (Ga 1, 13-24). Ile ten świat niesie zagrożeń. Przepisuję to, a właśnie zadzwonili z Domeny o potrzebie dodatkowego zabezpieczenia mojej strony internetowej. 

    Po Eucharystii klęczałem przed obrazem Matki Bożej i nie mogłem wyjść z kościoła. Popłakałem się, nic mnie nie obchodzili ludzie.

    W przychodni była ciężka praca od 8-14.00 z działaniami nękającymi od demona: pacjentami wpadającymi nagle do gabinetu, przybyli przejeżdżający, a kolega był wolny...trafił się też umierający po tanim winie. Trwały rozproszenia i złość, a wówczas łatwo się pomylić...

   Wielka jest nasza nieświadomość zagrożeń z brakiem wołania o Bożą Opatrzność. Przypomina się pieśń po Eucharystii: „Ty pobłogosław, Ty siłę swoja daj i chroń” z moim wołaniem; „Jezu, Jezu, Jezu”…

   Wracałem śmiertelnie umęczony, a zły sugerował: „kwiaty pod krzyż”, bo dobrze wiedział, że nie zdążyłbym przygotować się do dyżuru w pogotowiu od 15.00 lub musiałbym się spóźnić do pracy. Nie lekceważ Bestii, bo oszukuje zawsze i wszędzie, a nawet zna sytuację, bo pojedziesz pod krzyż, spóźnisz się, a trafisz na wypadek lub umierającego.

   Tak było jak przypuszczałem, bo w pogotowiu czekała na mnie młoda dziewczyna z obrzękiem alergicznym twarzy i ogólną wysypką (po soku pomarańczowym), a po chwilce pędziliśmy do młodego, który spadł z dachu i złamał sobie wszystkie kończyny.

   Przed naszym przybyciem ciężko poszkodowanego włożono do zwykłego samochodu i zawieziono do szpitala. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za nieświadomych zagrożeń. Z umęczenia złapała mnie śmiertelna senność, a kolega energicznie trzaskał drzwiami (piwniczna izba dla dwóch dyżurnych).

    Dopiero o 18.00 zacząłem moją modlitwę, a przesunęły się obrazy nieświadomych zagrożeń:

- chory z depresją (możliwość samobójstwa)

- przelatujący samolot

- Ryszard Kukliński, któremu zamordowano dwóch synów

- „Medycyna katastrof” (Gazeta lekarska”) i art. w „Gaz. wyborczej”

- obrzęk jądra (możliwość nowotworu), obrzęk alergiczny twarzy i krtani, upadek z dachu

- przestępczość zorganizowana, a właśnie przybyła pielęgniarka z podopiecznym Schroniska dla Nieletnich

- praca w kopalni

- koktajle Mołotowa, niszczenie dla zabawy.

    Do tego trzeba dodać mój „Proces” Kafki, bo ujrzano we mnie „wroga ludu”. Cóż mogę zrobić, przecież niewinni są bracia Polacy wierni do końca władzy, a zarazem nieświadomi szkodzeniu swoim duszom.

   Zimno, gwiazdy, płynie moja modlitwa, wobec tylu zagrożeń poprosiłem Boga Ojca o ochronę na tym zesłaniu. W ręku mam „Rycerza Niepokalanej”...o. M. M. Kolbe i Gajowniczek w Oświęcimiu. W radiowej III guru duchowości mówił o reinkarnacji z krytyką Krk i Jana Pawła II...dziwne, bo dopuszczano telefony, tych, którzy nie wierzą w życie wieczne!

    To dwa światy duchowe: jeden błądzących, a drugi prowadzących przez Boga Ojca. Dyżur kończy wyjazd do chorej babci pod wielkim obrazem Pana Jezusa...

    Dzisiaj gen. Aleksander Lebiedź był w kwaterze NATO, bo Rosja nie może się odnaleźć, a ja w śnie ujrzałem przycisk atomowy! Noc była spokojna, obudziłem się na „Anioł Pański”, padłem na kolana, a radość Boża zalała serce...

                                                                                                                          APeeL