Żona przekazała mi, że dzisiaj - w moim rodzinnym mieście - będzie spotkanie z Lechem Kaczyńskim, kandydatem na prezydenta RP. Zdążyłem dojechać, a w oczekiwaniu na wejście świty zmęczony zasnąłem na sekundę.

    Potrafię spać jak Napoleon na koniu i w kilka sekund odzyskać całkowitą świeżość umysłu. Ponadto w takich snach mam podawane różne odczucia. Dzisiaj uzyskałem pewność, że jestem w miejscu podarowanym przez Boga, w ojczyźnie, którą trzeba odzyskać, a właśnie obudziła się taka nadzieja!

     Każdy  Polak, który  miłuje swoją  ojczyznę  ziemską bardzo  cierpi  z  powodu   tego  wszystkiego,  co  ją  dotyka. Moją radość zrozumie Izraelczyk usuwany ze strefy Gazy (po zagospodarowaniu się) oraz Afgańczyk czy Kurd.

    Ojczyzna ziemska jest namiastką Królestwa Niebieskiego. Bez światła wiary nie ujrzysz tej łaski Boga, Najświętszego TATY (ABBA).

    Piszę to, a właśnie Jan Paweł II mówi: o uczestnikach Powstania z 1863 roku, że „każdym  z  nich  kierowała  bohaterska  miłość  ojczyzny”. Dalej stwierdził: „przybyliśmy, ujrzeliśmy - zwyciężył  Bóg (…) do  takiego zwycięstwa  powołany  jest  każdy Polak".

    Serce zarazem zalał smutek, bo moja ojczyzna nadal jest zawładnięta (okupowana), a rodacy zniewoleni. To zniewolenie odbywa się poprzez podział „na my i oni” z wybudowaniem „państwa w państwie”. 

    To oznacza opanowanie wszystkiego przez nomenklaturę, która nadal przydziela stanowiska, miejsca pracy, przyznawanie odznaczeń, pochwał, zezwoleń na budowę, itd. Ja jestem w grupie wykluczonych...

     Dzisiaj, gdy to pisze (13.05.2012) ks. Piotr Natanek mówi o odbiciu Watykanu, który zagarnęli komuniści. Obstawili stanowiska biskupów i spróbują wybrać fałszywego papieża...dlatego dokonano zamachu na Jana Pawła II.

   Grała orkiestra, wszyscy klaskali po wejściu Lecha Kaczyńskiego, a ja popłakałem się, bo od razu wiedziałem, że wygra te wybory! Później rozmawiałem z prowadzącym kampanię „Miśkiem” Kamińskim...

      Z włączonej na ten moment kasety popłyną słowa z kazania: "Podarujcie Polsce swoją modlitwę i swoje cierpienia. Mamy inwestować w jej ducha, w jej posłannictwo. Nic nie dadzą dyskusje i żale. Trzeba modlitwy za ojczyznę, bo jej efekt widzieliśmy w stanie wojennym"...

                                                                                                                                APEL