Pierwszy Piątek m-ca

      Po dobowym dyżurze w pogotowiu zerwałem się o 5:30 i spożyłem zaległy kolację. Dobrze. że tak uczyniłem, ponieważ praca w przychodni (na piętrze) będzie trwała od 6:30 do 16:00!  Wszystko dałem co mogłem, nikomu nie odmówiłem. Z radia popłynie informacja o bestialstwie porywaczy w Osetii (Biesłan).

     Na Mszy świętej o 18:00 nagle przyszedł kapłan i mogłem być u spowiedzi. Z umęczenia dyżurem oraz nawałem chorych nie docierały czytania. Popłakałem się po Eucharystii z powodu sekundowych błysków duchowych. Łzy płynęły po twarzy z moim powtarzanym krzykiem: „Tato!” Słabość! Nawet nie mam siły modlić się! To odrobię jutro.

      Z telewizji popłyną okrutne obrazy (spalił żonę) i eksplozja w banku nocą. To wszystko jest niczym wobec obecnych okrucieństwa Federacji Rosyjskiej od momentu napadu na Ukrainę (bombardują bloki z niewinnymi ludźmi, mordują jeńców, porwali ukraińskie dzieci do rusyfikacji, specjalnie niszczą struktury miast, a nawet całego państw. To ewidentne działanie Szatana z uśpieniem sumień jego fanów.

    Nie mają pojęcia, że czeka ich po śmierci natychmiastowy sąd ze spadnięciem do Czeluści. Takich nijak nie przekonasz, ponieważ nie wypada im pokazać swoje lęki, nędzę, aby ktoś nie pomyślał, że są słabi. Ponadto nigdy nie przyznają się do swojego okrucieństwa, a nawet barbarzyństwa. Jutro odmówię modlitwę w intencji tego dnia wraz z litanią do Najświętszego Serca Zbawiciela…

                                                                                                                                                                      APeeL