W śnie "do przodu" jakieś kłopoty (chore dziecko, transport) i tak będzie w czasie pracy 7.45 -13.40, a dyżur w przychodni mam do 12.00.

     Zerwałem się na Mszę św. poranną o 6.30, a nie planowałem. Ciemno, a łzy zalewały oczy z powodu dobroci Boga-Ojca...zrozumiesz to w stanie mojej łaski, że wszystko jest dane z Miłości! Tuż...tuż będę 60-latkiem! Nigdy nie przypuszczałem, że dożyję tego czasu, ponieważ mam wadę serca (niedomykalność zastawki dwudzielnej) po przebytej chorobie reumatycznej!

       "Za wszystko dziękujcie"...wciąż prosi Matka Zbawiciela w aktualnych Objawieniach (Medjugorie). Później podczas przyjęć będzie to rozumiał student z hemofilią, który musi podawać sobie czynnik krzepnięcia, ponieważ ma wrodzony niedobór. Podczas moich słów o dziękczynieniu kiwał głową z przytakiwaniem. Wydałem mu zaświadczenie, bo potrzebuje lodówki w akademiku do przechowywania leku w ampułkach.

     Od Ołtarza św. popłyną słowa od Boga przekazane przez proroka (l 4,12-21)...aktualne, gdy to przepisuję (08.04.2024), bo już wówczas była zapowiadana Apokalipsa!

      "Niech ockną się i przybędą narody (...) bo bliski jest dzień Pański (...) Słońce i księżyc się zaćmią, a gwiazdy światłość swą utracą. A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą".

    Dalej były też wstrząsające zawołania: "Ja jestem Pan, Bóg wasz", który mieszka na Górze Świętej. Bóg Ojciec zapowiedział, że naród wybrany będzie opływał mlekiem i miodem, a woda źródlana popłynie z Domu Pańskiego. W tym czasie Egipt będzie wydany na spustoszenie, "gdyż krew niewinną przelewali w ich ziemi".

     Psalmista wołał ode mnie (Ps 97,1-2.5-6.11-12):

"Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prawego serca.
Radujcie się w Panu sprawiedliwi i sławcie Jego święte imię".

     Natomiast w Ewangelii (Łk 11,27-28) jakaś kobieta zawołała: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". W tym czasie "patrzył" wiz. Ducha Świętego, a przez serce przepływały sekundowe błyski Światła Bożego.

     Dzisiaj mam dyżur w przychodni (od 8.00 - 13.00), ale przybyłem wcześniej. Nie odmawiałem nikomu, a przybyło dużo pacjentów (pracujemy w zespole sześciu lekarzy). Wielu przychodzi wówczas na badanie przed szczepieniami, kilkoro dzieci z ropnym zapaleniem gardła, jedno wysłałem do szpitala, ale mieli swój samochód.

     Zadzwoniłem do "Sup. expressu" z zapytaniem: dlaczego straszą oszukują rodaków, ponieważ nie ma grypy tylko infekcje bakteryjne (zapalenia gardła).

      Moje łzy dziękczynienia za sprawne usunięcie korzeni zęba trzonowego, bo nie mogę wyjść w czasie pracy nawet do WC! Mimo braku lekarzy (urlopy) trafił się moment bez pacjentów..to ewidentna pomoc po prośbie do Mateczki Zbawiciela. Taką pomoc ujrzysz w mojej łasce wiary!

     Nagle 20-tu lotników z Izraela odmówiło bombardowania bloków mieszkalnych. Czy sprawiły to posty moje i żony w intencji pokoju na świecie...dowiemy się o tym po śmierci!

    Wróciłem do kościoła, gdzie do Ołtarza św. był ułożony dywan, a boki przystrojone kwiatami w wysokich wazonach (będzie ślub)! Prawie krzyknąłem, bo tak wygląda powitanie wracających do Domu Ojca!

     Padłem na kolana odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego za dzień wczorajszy, bo jeszcze nie znałem intencji tego dnia. W odczycie pomoże informacja w Arce o bezdomnych i umierających w Kalkucie Matka Teresa) oraz informacja o wspólnotach zjednanych z Bogiem. Natomiast "Gaz. Polska" z pyta: "czy emeryci i inwalidzi otrzymają pieniądze". Wraca jeszcze osoba chorej, której mąż ginie z powodu alkoholu (bieda i bezradność)...

      Kończę opracowywanie tego dnia, a właśnie przysłano pismo "W Misji"...

                                                                                                                             APeeL