Jeśli trafiłeś tutaj pierwszy raz to pomyśl: jak to się stało? Ludzie traktują wszystkie zdarzenia jako przypadkowe! To wielki błąd, ponieważ nie mamy dostępu do wszystkiego, co dotyczy naszej osoby. Najważniejsze jest ujrzenie prowadzenia przez Boga Ojca, ale - w Królestwie Bożym mamy hierarchię - z Aniołem Stróżem na samym dole. Nie ma tam demokracji, a szczególnie "walczącej" czyli demonicznej. Zapatrzeni w premiera Donalda Tuska zdziwią się wszystkiemu "po zamknięciu oczu" (w sensie na "amen").
Anioł Stróż - w naszym złym zamiarze - mówi krótko: "nie"! Nie wiem czy daje większe porady...chociaż przed zapisem 03.04.2025 zalecił: "wstań i zapisz" (świadectwo wiary) z dodaniem, że: "będziesz zadowolony"! W takich wypadkach większość potwierdza, że: "coś im mówi"! Nie coś tylko ktoś!
Jeżeli dla kogoś celem życia jest ten świat i to życie...to jego sprawa, ponieważ mamy wolną wolę. To "święty" dar, który tracimy dopiero w momencie śmierci ciała fizycznego (naszego opakowania)! Ten dar możemy oddać zgodnie z odmawianą Modlitwą Pańską, gdzie prosimy: „bądź Wola Twoja”, ale życiu codziennym idziemy za owsiakowym „róbta, co chceta”. Nie dziwmy się owocom: "mata, co chceta".
Drugi dar Boga Ojca to czas naszego zesłania! Czy obudzisz się rano? Przez lata trafiałem karetką do pewnych swego (czujących się młodo i zdrowo). To duże zagrożenie, bo tak czujemy się w wiecznie młodej duszy. W Królestwie Bożym nie ma starości,
Tak się napisało! Dodam tylko: nic nie szukaj, bo Szatan wyprowadzi Cię na ugory duchowe, gdzie zmarniejesz w mrokach.
Każdy z nas ma imię, sprawdź, co oznacza twoje. Moje to Andrzej ("mąż") i Piotr ("skała") czyli mąż skała. Czy przypadkowo je otrzymałem...jest pewne, że nie! Widzę to dzisiaj, bo moja moc jest od Boga Ojca.
Ja nie byłem przez nikogo namawiany do wiary, ani straszony piekłem (wg guru Rafała Betlejewskiego)! Modliły się za mnie pacjentki, wysyłały na Msze św. w Sanktuariach. 30 lat temu padłem na kolana i przeżegnałem się...tyle i aż tyle.
Zawsze piszę o momencie przebudzenia. Ktoś powie, że chyba nie mam większych problemów. Zważ, że pisałem do 5:00 rano, bo z każdym świadectwem schodzi. Po chwilce snu zostałem obudzony o 5:45, a to zawsze jest zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem!
Prorok zapowiadał od Boga Ojca (Jr 11,18-20) bestialskie zamordowanie oczekiwanego przez Żydów Zbawiciela. Można powiedzieć, że działali po radziecku wg zasady: "zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!" To ich głupota duchowa, bo naszej duszy nie mogą zabić, a liczy się tylko życie wieczne.
Psalmista wołał (Ps 7,1-3.9bc-12): "Panie, mój Boże, Tobie zaufałem"...to wystarczy. Tam jest prośba o uwolnieni od prześladowców, uznanie naszej słuszności według sprawiedliwości i niewinności. "Niech ustanie nieprawość występnych (...)". To wówczas byłby ziemski raj głoszony przez św. Jehowy.
Jesteśmy na zesłaniu, w Księstwie Czarta...przecież każdy widzi, co wyprawiają POlacy. Nawet nie pomyślą, że ich szepty i myśli są odkryte. Dziwię się kłótniom opozycji, bo z systemem Szatańskim nie wygrasz bez Boga Ojca, a nie widać ich w Świątyni Opatrzności Bożej.
Wg zapowiedzi proroka w Ewangelii (J7,40-53) uczeni w Piśmie ustalili, że Pan Jezus nie jest Zbawicielem...tak trwają w tym dotychczas. Diagnoza jest prosta: ten kraj został pozbawiony Światłości Niewidzialnej, tkwi w Prawie...zniesionym przez Pana Jezusa. Cóż duchowego może przynieść omijanie spożywania schabowych, żurku na boczku lub żeberkach i kaszanki. W islamie też mają wymyślone zakazy, posty do wieczora z obfitymi kolacjami.
Rekolekcjonista mówił pięknie o pokoju i modlitwie, szkoda, że nie wspomniał o Eucharystii, Chlebie Życia dla naszej duszy. Kiedyś zabraknie kapłanów, nie będzie tego Cudu Ostatniego sprawiającego błyskawiczną przemianę mojego ciała z duszą...w duszę z ciałem. Tak właśnie stajemy się chwilowo świętymi.
Kapłan słusznie wskazał, że w tym świecie - od rana do nocy - jesteśmy bombardowani samym złem: kłótniami, wojnami oraz trudnymi czasami o których wspominam już święty Paweł.
Ja powiem, że od czasu przyjścia Pana Jezusa musimy patrzeć na świat duchowo, a w naszym życiu musimy kierować się Wolą Boga Ojca z proszeniem o Opatrzność Bożą! Pan jest z nami cały czas, a ja przypuszczam, że nawet w nas...jako cząstka duchowa (dusza?), bo w ciele mamy genotyp rodziców.
W bałaganie tego świata i spotykanego zła często odwracamy się od Boga, szczególnie w różnych nieszczęściach, bo: "gdyby był to na pewno ominęłoby nas", W tym czasie Pan Jezus kołacze do naszych drzwi (serc), ale my nie słyszymy tego i działamy według woli własnej, a później Woli mamy niesłuszną pretensję do Stwórcy!
W sprawie modlitwy powiem od siebie, że musimy być zaproszeni, wystarczy krótki krzyk z serca, bo nic nie wnosi modlitwa ustna! Tak chyba jest w islamie (przymus pięciokrotnego lub trzykrotnego padania na twarz z powtarzaniem formuł).
Bardzo ważne są natchnienia, bo mamy w ten sposób "usłyszeć" Boga Ojca. Pan Bóg zna każdego z nas i to po imieniu. W momencie poczucia Jego obecności łzy zalewają oczy i tak właśnie stanie się dzisiaj po Mszy świętej. Udało się podać kapłanowi nazwę mojej strony. Popłakałem się po wszystkim i siedziałem dłuższy czas w samochodzie...
APeeL