Z ciężkiego snu mnie budzik. Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu i pędziłem do Domu Pana – dobrze, że spóźnił się kapłan. Popłynie pieśń o pięknie Matki Najświętszej, a ja w tym czasie popłakałem się prosząc o ochronę rodziny oraz pomoc w pracy w dniu dzisiejszym, ponieważ od 15:00 mam dyżur!
Popłynęły czytania, a w moim sercu pojawiły się zbrodnie na tym świecie, a Jan Paweł II apelował o skasowanie kary śmierci.
Św. Paweł wskazał (Hbr 12,4-7.11-15), aby zauważyć kary spływające na nas od Boga Ojca. One służą naszemu uświęceniu...tak jak kary dobrego ojca w stosunku do niesfornego synka!
"Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? (...) Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej (...)".
Dzisiaj Pan Jezus trafił do swego rodzinnego miasta (Ewangelia: Mk 6,1-6). A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Pytano: "Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce." Powątpiewali znając Pana jako syna cieśli. (...) A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony (...) Dziwił się też ich niedowiarstwu".
Ja w tyn czasie wołałem: "Dziękuję Panie za wszystko! Dziękuję za obdarowanie" powtarzając imię Jezusa, które oznacza "Ten, który zbawia"."
Od 7:30 popłynie praca z radością niesienia pomocy. Udało się wyrwać do banku i zawieźć pieniądze żonie. Serce moje zalewała wdzięczność za otrzymywaną pomoc z Królestwa Bożego.
Trafiłem do samotnie 85-latki, a wyraźnie widziałem, ze ona też otrzymała pomoc przeze mnie! Przywiozłem ją do przychodni: wykonano EKG, zapisałem jej leki - to było od Matki Najświętszej, a praca trwała do 17:00.
Nie byłem wzywany w tym czasie do pogotowia. Przepłynął cały świat tych, którzy są obdarowani...od zdrowia poprzez urodę do posiadania. Tradycyjnie zostawiłem kawę sprzątaczce, a dopiero o 18.00 miałem daleki wyjazd do wielkiego domu w polach (ostre zapalenie gardła), a po drodze trafiliśmy do innego domu w polach do pacjenta ze złamaniem nogi.
Popłynie moja modlitwa przebłagalna z poczuciem bliskości żony. Dzisiaj mam ścisły post w intencji pokoju na świecie (smakowały dwie bułeczki). Wrócił świat obdarowanych: banki, zamożne kraje, posiadający wszystko i jeszcze więcej.
Popłynie moja modlitwa w tej intencji...trafił się dobry dyżur: w nocy będzie jeden wyjazd, a drugi rano. jeden wyjazd będzie w nocy rano o 7:00 drugi. Zdziwiłem się figurę Matki Bożej u babuszki (kapliczka podwórkowa).
Przypomniałem sobie pomoc Matki Bożej za którą podziękowałem!linię podziękowałem Matce Bożej za pomoc. Tacy właśnie jesteśmy, bo prosimy, a nie dziękujemy...to nasza wielka nędza. Przecież wyjazd w czasie mojej pracy w przychodni 15:00 do 18:00 zamąciłby pokój.
Nie ujrzysz swojego obdarowania! Masz nogę – nawet nie wiesz, że masz! Powtórzę, że masz nogę, a nie że masz...tak jest ze wszystkim. Szereg razy dziękowałem.
APeeL