Motto; „jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz”!   

    Premier mojego rządu...tak jak ja ma wiele talentów, ale wszystkie marne. Teraz współredaguje "Fakt", gdzie otrzymał zaproszenie. Myślałem, że na stronie tytułowej ukaże się jego wielkie zdjęcie na tle w s z y s t k i c h  Polaków z napisem "My ze spalonych W S I".

   Kwiaty, oklaski, piłka, Doda, zdjęcie z kościoła, aby utrzymać kurs…dalej zwiastuny - gołąbki czekających nas cudów;

a) minister zdrowia da gwarancję, że lekarze i pielęgniarki nie odejdą od łóżek

b) minister sprawiedliwości zapewni, że prawo będzie równe dla wszystkich

c) członek Janusz Palikot uczyni wiele dobra w komisji; „przyjazne państwo”

d) minister spraw zagranicznych jak równy z równym spotka się z  Putinem  

e) minister spraw wewnętrznych powoła "ubeków, ale dobrych fachowców”

f) a lekarz psychiatra poprowadzi w bój nasze ukochane wojsko.                            

    Nie wiem dlaczego, ale przepływały obrazy ludzie, którzy robią to, co nie należy do nich! Kolega działa w lokalnym samorządzie (szamba, ulice, plany...i t d ), a ja męczę  się z naporem chorych. Chłop zostaje premierem (Lepper), robotnik prezydentem (Wałęsa), w katedrze organista "śpiewa przez nos", kapłan przemawia, a ja prawię kazania.

    Pani Ewa Kopacz mówi, że jest katoliczką, ale popiera - niezgodnie z nauką kościoła - zapłodnienie in vitro. Ubolewa też nad małżeństwami bezdzietnymi (dorabianie się, antykoncepcja, aborcja, a później In vitro). 

    Miałem wielki kłopot z odczytem tej intencji: "za tych, którzy czynią coś niezgodnego z powołaniem? nie robią tego, co trzeba?". Nagle wróciło czytanie z Ew. o zakopanym talencie; „czy za pozbawionych lub nie mających talentu"?

    Pomogła pacjentka, która potrzebowała zaświadczenia do pracy przy żywności...nie nadawała się do tego, ponieważ była nosicielką salmonellozy!

   Teraz mówi chora; „doktorze dowiedziałam się o głodzie na Ukrainie, a przecież u nas było tak samo. Podzielono ludzi; na złych czyli kułaków i dobrych czyli sprzedawczyków, którzy chlali na umór, a ich dzieci rządzą do dzisiaj”.

    Władzę okupacyjną znamy, a dzisiaj wraca w białych rękawiczkach. Oni mają talent, a pan Tusk udaje, że nie widzi tego. Gazeta otwiera się na sprawie lekarza, który dostał mięso. Nawet próbowałem zadzwonić do niego i wskazać na prawdziwą przyczynę jego kłopotów.

   Na początku mojej pracy wywiesiłem karteczkę; "Proszę nic nie przynosić"...zerwałem w krótkim czasie,  ponieważ dopisywano; "jaj, kur, czekolady, krawatów, itd.".

   Władcy tego świata tworzą piękne prawo, aby gnębić poddanych, którzy nie chcą im służyć. Dlaczego nie odebrano emerytur i nie skonfiskowano majątków zdrajcom? Moje zapiski obnażają fałsz. Wiara nie jest sprawą osobistą! Nawet nasuwają się pytania:

 Jak oddzielić politykę od religii?

 Jak mówić kazanie bez dotknięcia tego?

 Dlaczego nie wolno wskazać katolikowi preferencji politycznych  zgodnych z naszą wiarą?

 I odwrotnie: kiedy modliłeś się za naszego nowego premiera, bo ja będę dzisiaj wołał za niego. To dobry człowiek, który trafił nie na swój  fotel.      

   "Jezu Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nad tymi, którzy nie nadają się do tego, co czynią...Matko Miłosierdzia módl się nad nimi...Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad nimi".  

                                                                                                APeeL

    „Fakt” po wizycie Donalda Tuska w redakcji prosił o pisanie listów do premiera. Sprawdza się intencja z dn. 29.11.2007(c); za tych którzy nie nadają się do tego, co czynią.

17.02.2008(n)    REDAKCJA „FAKT”                                                                                                                                                                    Szanowny Pan

                                                                        Premier RP
                                                                       Donald TUSK
                                                                 

                                                              Panie Premierze !

    Wymienię w kolejności Pana dobre i złe strony…w sensie przydatności do rządzenia moją ojczyzną.
1. CECHY CHARAKTERU  Pan jest dobrym człowiekiem, ale słabym psychicznie z brakiem stanowczości (typ zachowania „B”), a tu trzeba twardości i charyzmy ( typ zachowania A czyli „władca”). Nie wystarczy kochać. Trzeba jeszcze rządzić. Wniosek; premier pozorny (malowany)!

2.  PAN „RZĄDZI”   Trwa ostateczne grabienie majątku narodowego RP z postępującym zubożeniem części społeczeństwa oraz walka z Kościołem katolickim. Mocne otoczenie dzielnie działa poza Pana plecami. Nic nie pomogą sondaże, przecież już raz Pana zgubiły! Nie widzi Pan krzywdy, którą wyrządza się mojej ojczyźnie? Wniosek; Pan jest premierem, którym manipulują!

3. CEL ŻYCIA; PREZYDENTURA   Pan oderwał się od ziemi i dąży do tego urzędu kosztem narodu. Nie nadaje się Pan także na prezydenta RP. Ja przechodziłem tą straszną chorobę! Wniosek; chory na władzę.

4.  PO czyli PLATFORMA OBIETNIC   Pomijam  fakt; „och! dopiero pierwszy raz w życiu jestem premierem”, ale Pan powinien wypełnić część obietnic i być sercem przy cierpiących rodakach. Ja wiem, że nie uda się załatwić wieloletnich zaległości, ale trzeba zniwelować przepaść finansową (3 ml Polaków  żyje na marginesie). Wniosek; niesłowność (fatalna wada u mężczyzny).

5.  MĘTNOŚĆ W MOWIE   Św. Hieronim „Listy”; "(...) trudniej jest uzasadnić własne przekonanie niż potępić cudze (...) Abym ci mógł wierzyć, a raczej rozumieć, co mówisz - często bowiem rozwlekłej mowie brak przejrzystości, a gdy ktoś jej nie rozumie, to oczywiście nie gani (...) chociaż nie umieją mówić, nie mogą milczeć.

   Ps. 56, 5. (...) Wyjaśnię ci (...) nie układnymi i miłymi ludziom słowami (...) lecz językiem prostym, aby (...) tłumaczenie nie wymagało innego tłumacza, co się bardzo często zdarza zbyt wymownym, że trudniej jest zrozumieć ich wyjaśnienia niż to, co usiłują wyjaśnić (...)".

    Na jakich kursach i gdzie ćwiczono was w tej mętnej mowie. W tym stylu Pan Premier zaczął i tak już zostanie. Wniosek; oratio est ori ratio - mowa to sprawa ust!

6.  WIARA KATOLICKA JAKO PARAWAN   "Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu". Pan premier rani Boga Ojca, a także kochających ojczyznę, która jest Jego wielkim darem. Nie wystarczy zawołać; ”Tak mi dopomóż Bóg”! Nie wystarczy także wyjechać w świetle kamer do Częstochowy, bo: "tak mi dopomóż Bóg” oznacza; „bądź Wola Twoja”…Wniosek; Pan premier rządzi bez błogosławieństwa Boga.

   Proszę o bardzo poważne potraktowanie mojej analizy. Nie posłuchał mnie Marek Jurek po rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu Rzeczpospolitej. Kto to jest Marek Jurek?
Panie Premierze! Proszę „zachorować”. Pomogę. W razie czego zwali Pan wszystko na mnie, a ja zniosę to cierpienie dla dobra ojczyzny.

   Przewiduję przeszkody; orzecznik rozkradzionego ZUS-u wezwie Pana i urwie zwolnienie lekarskie, ZUS odbierze mi możliwość wystawiania druków ZUS ZLA oraz wezwie mnie Izba Lekarska i zabierze prawo wykonywania zawodu lekarza.

   Natychmiast otrzymałem pismo z ZUS-u oraz bezzwłocznie musiałem oddać moje prawo wykonywania zawodu, który jest moim powołaniem. Reszta się też  sprawdziła!

     Jak widzisz nie wolno sobie stroić żartów z Umiłowanej Władzy...