Zbudził mnie szum w pogotowiu, a tak jest podczas zmiany dyżurantów i zespołów. Ja w tym czasie jestem po 33 godzinach postu tylko na jednej kawie! Nawet nie przyjmowałem płynów, a to jest ofiara dla Matki Bożej pokoju w intencji bratobójczej wojny w byłej Jugosławii! Owoc tego poznam po śmierci. Ruszyłem samochodem, a kwiatek podarowany Panu Jezusowi dotknął mojej głowy. To było wyraźne podziękowanie od Pana Jezusa!
Biegnę z radością do gabinetu na górze, a już napada mnie dwóch pacjentów. Mówię im, a nawet proszę, że muszę się przebrać, ale to nie skutkuje. Zważ, że pracuję od 8.00, a jest dopiero 7.30! Wielka jest nachalność ludzi...w proteście uciekłem z przychodni.
W samochodzie przeczytałem litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa (pokuta po spowiedzi), a wzrok zatrzymał wizerunek świętego Michała Archanioła...znak ochrony przed atakiem złego. Wróciłem inną drogą przebrałem się, a już "uczynny" pacjent wpadł z plikiem kart! Ten atak powtórzy się przed zakończeniem pracy, będą wpadali różni pacjenci...
- tylko po recepty, a wprowadza chorego męża
- tylko z gardłem, a 15 minut załatwiam jej teściową
- obca babcia z córką
- i chora po zwolnienie lekarskie, ponieważ kolega dba o dobro "samych swoich".
Jak się okaże będzie to "duchowość zdarzeń" w ramach później odczytanej intencji. Kończę pracę w złości, a zarazem nie mogę kupić dobrych ciastek do domu oraz mojej gazety. Przykro mi, że wciąż zagrażam ustrojowi sprawiedliwości społecznej czyli systemu zbrodniczego.
O 15:00 wyjechaliśmy na działkę, a ja już znałem intencję tego dnia, ponieważ wróciły napady chorych, pijany gonił śmiejących się z niego, a w "Super expressie" pokazano zdeformowane dziecko budzące sensację (gapienie się)!
Później w telewizji pokażą ministra Siwca straszliwie ziewającego w czasie przemówienia prezydenta Kwaśniewskiego, któremu służy. Przypomną się niestosowne żarty sanitariusza z kobiety przebierającej się za mężczyznę. Wieczorem w kabarecie Olgi Lipińskiej będzie atak na czerwonych i czarnych z tańcem kabaretowym szydzącym z Trójcy Świętej. To coś strasznego!
Na Mszy św. wieczornej naczelnicy judzcy "opuścili świątynię Pana, Boga swego, i zaczęli czcić" bożki (2 Krn 24,17-25). "Posyłał więc Pan do nich proroków, aby ich nawrócili do Pana i napominali, oni jednak ich nie słuchali". Wtedy Zachariasz zapytał: "Dlaczego przekraczacie przykazania Pańskie?"
Natomiast Pan Jezus powiedział w Ewangelii (Mt 6,24-34): "Nikt nie może dwom panom służyć. (...) Nie możecie służyć Bogu i Mamonie". Zalecił, aby nie martwić się o ciała z zapytaniem: "Któż z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?"
Eucharystia była w intencji tego dnia...
APeeL