Motto: Uczony w Piśmie...

       Dziś jest dzień Holokaustu, ale nie trzeba wracać do przeszłości, bo trwa to wszystko dalej. Ręka Boga Ojca aż drży, aby ukarać świat. Na naszą ojczyznę wybraną obecnie w miejsce Izraela dokonano wg Jarosława Kaczyńskiego "pełzającego zamachu stanu".

     Mnie podano to w jednym błysku (przekazałem we wcześniejszych zapisach): "Jak napaść na państwo?" prof. Jurij Bezmienow (długie przygotowywanie się) oraz wojna błyskawiczna (Blitzkreig)! Tak wróciła do władzy czerwona i kolorowa zaraza oraz pełni obłudy.

     Dziwnie, bo z takimi zwąchał się Szymon Hołownia, niby katolik, a wobec propozycji zdjęcia krzyża na sali sejmowej powiedział, że trzeba "coś z tym zrobić"! No cóż, trzeba słuchać się wodza (z niem. führera) oraz czynić dobro dla koalicji. Wszystko wyjaśnia karykatura Żukowa z "Gazety warszawskiej" (19-25 stycznia 2024 r.), która mówi wszystko...to bączek Donalda Tuska.

                                                   Bączek Tuska

     Wyobraź sobie, że miałem do niego przesłać moją krzywdę, bo od 15-tu lat mam zawieszone prawo wykonywania zawodu (internista reumatolog)...za protest przeciwko zdemolowaniu miejsca poświęconego ze ścięciem krzyża przez kolegę psychiatrę (na Kaszubach).

Krzyż psychiatry

    Krzyż przed ścięciem              Zdemolowane miejsce poświęcone      Krzyż postawiony ponownie...                                                                                                                           

                                                        Mój krzyż 

                                                                           Krzyż podniesiony przeze mnie  

                                                                        Bracie Szymonie!

      Nie powinien Pan uczestniczyć w misteriach jakimi są Msze święte. Chce pan pogodzić "coś trzeba zrobić z krzyżem" z jednaniem się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa w Eucharystii. Ostrzegam jako mistyk świecki (mistyka eucharystyczna). Sam Pan przyznaje, że podczas otrzymywania tego Cudu Ostatniego miał pan różne "przygody" z protestami wiernych podczas tych świętych chwil.

     Ja w tych momentach - wołam do Pana Jezusa - powtarzając na kolanach z żegnaniem się trzy razy i to trzema palcami: "nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja".

     W książce "Fabryka jutra" ubolewa Pan, że zakonnik odmówił podania panu Ciała Zbawiciela. W Pana przekazie zauważyłem, że nie widzi pan śmiertelnego boju duchowego o nasze dusze. Nawet nie ma pan pojęcia, że jest Szatan, upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który - upatrzył sobie pana - do jakiejś misji.

     Chodzi o to, że wykorzystywana jest pana inteligencja, a bardzo trudno jest stwierdzić opętanie intelektualne. Chodzi o show z momentu w którym - po zjednaniu z Panem Jezusem - stajemy się świętymi. Mnie też kapłan odmówił podania Eucharystii, bo nie usłyszał "Amen". Jemu chodziło o pretekst, ponieważ mówiłem, że podaje Eucharystię ze śliną innych. Odszedłem i nie robiłem z tego problemu.

     Pan natomiast nie ruszył się z miejsca i stał jak osłupiały, a później kłócił się z celebransem. "Wycedziłem, że nie ma do tego prawa. Że nie ma żadnej świadomości, w jakim stanie jest moje sumienie (...). Bojąc się chyba, że urządzę mu tam zaraz jakieś większe show (..) podał mi ostatecznie komunikant (..)".

     Wymusił pan podanie Ciała Zbawiciela i wyszedł w złości ze świątyni, odwracając się od wiary! Tak Pan wypadł w próbie od Boga Ojca. Dodatkowo padają demonicznie słowa o "przemocowej liturgicznej demonstracji". "Tamtego wieczora rzeczywiście coś we mnie pękło. Skończyła się moja ufność w relacji z Kościołem jako instytucją". Później ogłosił pan swoją "krzywdę" na cały świat (na Facebooku). Zalatuje  to siarką na odległość!

     Teraz służy Pan dwóm panom...co z Eucharystią po stwierdzeniu, że z krzyżem "trzeba coś zrobić"? Uważaj bratku, bo pchniesz megalomanią, a nawet narcyzmem lubiącym aurę. Jutro wyzionie Pan ducha...co przyniosą Bogu Ojcu Pana ręce?

    Szczególnie sądzeni są i karani namaszczeni przez Boga Ojca. Nie wystarczy mądrzyć się o naszej wierze, a w próbie sponiewierać swoją duszę. Tacy są sądzeni szczególnie sprawiedliwie...szczególnie pasterze czerwonych i kolorowych owieczek z namaszczonym w Berlinie pryncypałem.

    Sam powiedziałeś, że nikogo się nie boisz oprócz Boga. Jak się okazało Boga też się nie boisz. Do tej sytuacji pasują dzisiejsze słowa czytania, które padły na Mszy św. w stosunku do zachowania króla Dawida (2 Sm 12,1-7a.10-17)...

   W intencji tego dnia odmówiłem moją modlitwę krążąc "podejrzanie" po miasteczku nad rzeczką...

    

                                                                                                                            APeeL