Pan dał odpoczynek na dyżurze w pogotowiu, co się zdarza rzadko, bo od 23.00 - 5.30! W śnie byłem w obcym kościele z obecnością żołnierza z jednostki wojskowej w której pracowałem, a wszystko zakończył - już na jawie - daleki wyjazd z okazją do odmawiania różańca! Bardzo lubię "Anioł Pański" z późniejszym zawołaniem do Boga Ojca: "Pod Twą obronę".

    Przejeżdżaliśmy obok sklepu, gdzie syn ma stoisko. Poprosiłem Boga Ojca, aby mu pomógł. Personel karetki opowiadał o piekarzu, który stał się ofiarą spółki. Ilu ludzi jest w opresji z powodu różnych spraw. Właśnie zabieramy pacjenta z ciężką kolkę wątrobową, któremu trudno jest pomóc, bo nieraz kamień zatyka woreczek żółciowy...zawieźliśmy go do szpitala.

      Pomyślałem o intencji tego dnia i to się potwierdzi! Nawet teraz, gdy to przepisuję energicznie zapukała i zadzwoniła sąsiadka z piętra, która ma różne problemy, ale najważniejszy z głową.

    Wcześniej zacząłem pracę w przychodni (ten sam budynek, na pietrze), gdzie z radia popłynie piosenka: "od rana mam dobry humor". Zdziwiłem się, ponieważ faktycznie tak jest! Jeszcze nie wiedziałem, że będzie tak ciężko!

    Pomagałem, każdemu dawałem, co się należało i co mogłem, pocieszałem, nie odmówiłem nikomu przyjęcia. Babuszki z laskami prosiłem o modlitwy według potrzeb Boga Ojca, a nie tylko własnych (szczególnie o zdrowie). Prosiłem o odczytywanie intencji. Biednej zaleciłem, aby przyjęła ten stan z ofiarowaniem swojego cierpienia. Zrozumiała to i wychodziła pocieszona. Często ludzie widzą swoje nieszczęście, ale nie rozumieją, że mają dach nad głową, łóżko i czapkę oraz codzienny chleb.

     W tym czasie trwały kłótnie, bo lud jest niecierpliwy...nawet bezwzględny. Ze szpitala trafiła do mnie płacząca chora z skierowaniem do oddziału chorób płuc. Nie dano jej zlecenia na transport karetką, co błyskawicznie załatwiłem.

    Prawie padałem, a nie było widać końca. Ostatnich chorych nie mogłem załatwić, bo nie miałem uprawnień: zaświadczenie do sądu, praca w ochronie, kierowca zawodowy, a ja badam tylko amatorów...dodatkowo miał pierwszą grupę inwalidzką z marzeniem o powrocie do pracy z niesprawną ręką po wypadku!

      Po powrocie do domu na kolanach odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przepłynął cały świat, marzenia ludzi, prośby...zrozum cierpienia Boga Ojca, gdy tsunami takich krzyków dochodzi do Królestwa Bożego.

    Podczas zakupu gazet sprzedawca obdarował mnie pięknymi jabłkami...wracałem do domu jak św. Mikołaj. Po odpoczynku biegłem do Domu Pana kontynuując moją modlitwę przebłagalną. Przed Mszą św. ukoiła cichutka muzyka organowa. Jak wielką łaskę jest posiadanie świątyni Boga Ojca na ziemi.

     Od Ołtarza św. popłynęło słowo: "Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? (..) Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków".

     Pan Jezus w Ewangelii (Mk 8,34-9,1) dodał: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je".

    Po Eucharystii wołałem: "Tato! Ojcze! Jezu mój! Proszę Cię bądź ze mną! Zapraszam Cię do mojej izdebki, tak mało to czyni, lekceważy się życie wieczne!" Poprosiłem o pomoc w uzdrowieniu córki. "Jezu! Jezu!"...

      Jakże chciałbym tutaj zostać. Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, ponieważ właśnie płynęła pieśń ze słowami z mojego serca: "jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele?" Zawołałem tylko: "Ojcze! Jak Ci dziękować za to zaproszenie na Św. Ucztę?"...

     Nie wypowiesz tego wszystkiego. Popłynie moja modlitwa przebłagalna. W ręku znajdzie się "Super express" z artykułem o kobietach alkoholiczkach, młodych na wózkach inwalidzkich, zaginionych i osamotnionych, tragedia Titanica oraz zbliżająca się wojna z Irakiem. Człowiek zmęczony, nie mam własnego łóżka, a właśnie przybyła córka...

                                                                                                                                         APeeL