Nie pojechałem na Mszę świętą o 6:30 z powodu przewlekłego niedoboru snu. Po godzinie zostałem obudzony na następną o 7:15. Jechałem zdziwiony, całkiem wyspany, a radość zalewała serce. Po drodze były utrudnienia, bo dzisiaj mamy "dzień dyszla" (dawniej targ).

      Wchodząc do kościoła zdziwiłem się, że trwa już czytanie. Sam nie wiem jak to się stało, że myślałem o Mszy św. o 7.30! To zdarzenie duchowe okaże się początkiem dzisiejszej intencji, która zostanie  sprecyzowana. Gdybym zauważył pomyłkę miałbym całkiem inny przebieg tego dnia...

     Właśnie płynęło zakończenie czytania Ewangelii (Łk 6,20-26): "Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom."

    Po Eucharystii musiałem głęboko oddychać, a nawet wzdychać nagle zjednany z Panem Jezusem. Z uniesionego serca wyrwał się krzyk: "Jezu mój, Panie mój, Tatusiu Najświętszy! Ile różnych sytuacji jest w prowadzeniu przez Ciebie. Ilu przychodzi do Ciebie zbyt późno, a ilu nie przyjmuje Ciała Pana Jezusa będąc na Uczcie Pańskiej. Siedzą i patrzą po zamówieniu Mszy św.! Boże mój zmiłuj się nad nimi! Nie chcą Twojej Uczty, Radości Bożej z poczuciem życia wiecznego!" Wróciła śpiewana przed chwilką pieśń: "Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój". 

     Wielka grupa "wierzących, ale nie praktykujących" tuż po misterium jakim jest Msza św. gaworzyła głośno przy drzwiach Domu Boga na ziemi. Nawet przeszkadzali w wyjściu...lepiej byłoby dla nich, aby nie przychodzili na spotkania z Panem naszego prawdziwego życia. Przenieś to na swoją rodzinę...dzieci przybyły do rodziców, ale gadają między sobą!

    Uwierz mi, że wszystko jest prawdziwe w tylko w naszej wierze. Nasz człowiek w Moskwie podpala właśnie świat, może ocalić nas tylko Opatrzność Boża, ale nie widać poruszenia duchowego tylko militarne. To czas ratowania dusz! Proszę cię padnij w tej chwilce  na kolana i przeżegnaj się, tyle i aż tyle...tak właśnie było ze mną po latach bezbożności!

                                                                                                                                    APeeL

Aktualnie przepisano...

23.11.1991(s) Wygrałem bitwę z Szatanem...

     Przestraszyłem się nawałem snów, przeżegnałem mieszkanie wodą święconą od s. Faustynki i na kolanach zawołałem: "Matko! Przekazuję Ci moje kłopoty...ja pomagam Tobie, a Ty mnie...zrób to Matko, aby Szatan stracił moc".

    Postanowiłem, że dzisiaj dobrowolnie przyjmę kuszenia (mam dyżur w pogotowiu ratunkowym). Popłynął "Anioł Pański" oraz własna koronka pokoju, a to prośby w kolejności o pokój: w moim sercu, rodzinie, kościele, ojczyźnie i na świecie.

     Szatan jest niezmordowany, bo podczas wołania o pokój w moim sercu podsunął "załatwianie zezwolenie na broń"! Nie pomagało powtarzanie, ale pomoc nadeszła od Matki Bożej Licheńskiej...uchwyciłem się promieni płynących z tego obrazu! Sam zobacz!

                                                        MB Licheńska

    Jeden wpłynął do mojego serca, cztery na rodzinę...więcej na Kościół, ojczyznę i świat (szczególnie na ofiary wojny w b. Jugosławii).

      Na początku dyżuru z programu "Ziarno" popłynie wiersz małej poetki o trafieniu Sąd Boży, gdzie upomni się o nią Pan Jezus. Łzy zalały oczy: "Jezu mój! Jak to jest...takie dziecko, a doszło do tego, czego nie wymyśliłbym!" Ja na Sądzie, a Miłosierny Pan Jezus staje w mojej obronie!

    Dalej dzieci śpiewały: "Bożą Miłość w sercu swym dzisiaj mam!" Cyganie tańczyli, a łzy płynęły z oczu! Podczas modlitwy w słoneczku przyleciał w pobliże wielki kruk i męczył się z pogiętą konserwą z mięsem. Powiedziałem, aby odszedł...konserwę otworzyłem, najadł się z obcieraniem dzioba.

     W modlitwie doszedłem do "Zmartwychwstania", a właśnie z włączonego telewizora napłynął taki obraz z okradzionej cerkwi. Demon jest niezmordowany...przepływały osoby pacjentów: wytatuowanego satanisty, pijaczka wzywająca do ciężko chorej oraz innego, który zakrwawił żonie dywan.

    W tej serii  "Salonie Telewizyjnym" będą wynosili zwłoki starego ubeka! Czterech panów ubranych na czarno, grupka "przyjaciół dewiz", karawan...taki jest koniec małego władcy tego świata!

     Zasadnicza próba kuszenia nadeszła o 20.00, przepłynęły obrazy ze snu (balangi), a ja zdecydowanie odmówiłem uczestnictwa. Zarazem zawołałem: "Matko pomóż...daj wyjazd lub tak ułóż, abym nie upadł!" Właśnie przybyła dziewczynka z ciężką anginą i pierwszy raz bałem się podać penicylinę (to był czas podawania bez prób). Dalej płynęła modlitwa, kończę św. Agonię Pana Jezusa: "Dziś ze Mną będziesz w Raju", a tu płyną zapachy, leje się wódka, śmiechy i rozmowy.

    Pomoc Matki, czujność i modlitwy uchroniły mnie przed upadkiem! Przekazuję to świadectwo na dowód przewagi Matki Bożej nad Szatanem. Nie badaj tego i nie sprawdzaj...trzymaj się skrawka Jej sukni! Zważ na moc demonów w zalewaniu ofiar "dobrami" tego świata! 

     Kolega oglądał film, a ja nakryłem się gazetą (jak bezdomny w USA) i w ten sposób mogłem modlić się z dziękczynieniem za pomoc. Wcześniej poszedłem spać, a po przebudzeniu (kolega był na wyjeździe)...z TVP od Ołtarza św. pobłogosławił mnie Jan Paweł II.

                                                                                                                                APeeL

24.11.1991(n) Za chwiejnych w wierze...

JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA

     Po przebudzeniu (klitka dyżurna w piwnicy budynku) zdziwiłem się modlącym się w pozycji stojącej kolegą, który dotychczas nawykowo żegnał się przed snem. Właśnie był w szpitalu, a "jak trwoga to do Boga"...dobre i to! Dodatkowo poprosiłem Matkę, aby dała mu Światło i łaskę wiary, bo jest to człowiek chwiejny.

    Szatan podsunął mi problem: "jak jest z zasiewaniem dusz przez Boga Ojca?" W sercu wiem, że nie wolno pytać z ciekawości o Tajemnicach Boga Ojca! Tak było z drzewem poznania w Raju...

     Mimo wielkiego święta kościelnego jestem pusty duchowo (to także sprawia demona). Po powrocie do domu zastałem żonę czytającą ze łzami w oczach Psalmy. Powiedziałem jej, że "lubię pisać, nie czytać", co potwierdziła.

    Z Mszy św. radiowej popłyną piękne słowa o. Jacka Salija o Panu Jezusie jako "wędrownym kaznodziei" oraz o Królestwie Bożym, a zarazem panowaniu władców ziemskich, którzy opierają się na wojsku, ludziach, posiadaniu. Jednak stan mojego serca wyrażały słowa piosenki Alicji Majewskiej, że: "pospolitość puka..czy drapie do drzwi!"

- Kup mi nowy płaszcz...prosi żona!

- Ja uchylę ci Nieba...zaraz pomodlę się za ciebie!

     Podczas Mszy św. miałem chwilowe drgnienia duszy, bo w wyobraźni widziałem Pana Jezusa u tronu Boga Ojca. Poprosiłem o łaskawość Zbawiciela dla dusz czyśćcowych z mojej rodziny oraz o ułożenie dnia Wigilii i Sylwestra (takie dano mi dyżury). Dziwne, ale kapłan mówił, że opłatki poświęcone...można kupować!

     W przekazie o Zbawicielu w apokalipsie (AP 1,5-8): "Oto nadchodzi z obłokami, i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi."

      Sam Pan Jezus powie do Piłata (Ewangelia: J 18,33b-37), że: "Królestwo moje nie jest z tego świata. (..) Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu." Eucharystię przekazałem za dusze czyśćcowe z rodziny (nie wiem dokąd sięga drzewo genealogiczne).

     Zważ na myślenie i działania trzech rodzajów ludzi...

Instruktaż 24.11.1991      Przy próbie otwarcia barku wzrok padł na książeczkę do nabożeństwa! Tak przypomniano o wielkim dniu duchowym (Chrystusa Króla). Manipulanci emitują właśnie dzisiaj film satanistyczny. Wprost widzę komputery, gdzie są ułożone dni roku kościelnego, rocznice patriotyczne, wydarzenia szczególnej wagi dla narodu i ludzi...właśnie wówczas uderzamy. Tańce, rozbierane migawki z seksem z fałszywym krytykowanie tego!

   Jeszcze film w którym "ziemianie" wyjaśniają wszystko zaburzeniami psychicznymi, przemęczeniem, psychozami. To sukces Szatana. Dlaczego nie ma podobnych zespołów ujawniających te działania?Przecież można stworzyć film ukazujący walkę świętych o dusze własne i innych.

     Podziękowałem Bogu Ojca za dobry rok kościelny... 

                                                                                                                                  APeeL