Podwyższenia Krzyża Świętego

    Wczoraj zeszło z zapisem świadectwa wiary z poprzedniego dnia i dwoma zaległymi (23-24.11.1991)...udało się edytować dopiero od 4.00 w nocy do Mszy św. o 6.30. Ten wysiłek i kłopoty rozumie s. Faustyna, moja obecna św. Opiekunka, która dodatkowo musiała ukrywać się ze swoimi przeżyciami i czynionymi zapiskami.

    Bardzo lubię "odrabiać tę lekcję" na bieżąco w poczuciu, że później mam "wolny dzień". Musisz zrozumieć, że codzienna łączność z Bogiem Ojcem sprawia niespodzianki...tak jak w naszym życiu, co rozumie każde dziecko.

    Przed wejściem do kościoła wzrok przykuł wielki, nowy krzyż, a później stałem w przedsionku, naprzeciwko krzyża z Panem Jezusem.

     Uwagę zwróciły słowa kapłana o odnalezieniu krzyża Pana Jezusa przez św. Helenę (326 r.) z wybudowaniem w Jerozolimie na Kalwarii Bazyliki Świętego Krzyża. Pomyślałem o krzyżu postawionym za naszym kościołem ku czci Jana Pawła II, który jest zaniedbany.

    Przy tym zalewała mnie pustka duchowa z myśleniem o niczym...jak się okaże od Przeciwnika, bo dopiero podczas zapisu tego świadectwo dowiedziałem się, że dzisiaj jest tak wielkie święto.

      Zapisuję to dla nawracających się, których Szatan w ten sposób wpędza w niewiarę...modną obecnie apostazję dla frajerów duchowych. Pomyślałem także o ludziach niewierzących i katolikach niepraktykujących, którzy przychodzą na spotkania z Panem Jezusem tylko z obowiązku (w niedziele i święta). Spowiadają się też - zgodnie z nakazem wiary - dwa razy w roku z przyjmowaniem Eucharystii.

   Nie zmarnuj tego świadectwa, które odkrywa działania hybrydowe Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela)...co pokazują jego ofiary...nasi partnerzy ze Wschodu. Wszystko wyjaśniło przyjęcie Eucharystii, która ułożyła się w postaci laurki, a później zwinęła się w rulon.

    Pomyślałem, że było to podziękowanie za mój wysiłek w prowadzeniu dziennika, ale po odczycie intencji dotyczyło mojego kultu krzyża Pana Jezusa. W moim wypadku było to podniesienie Krzyża, który padł ze starości ze złamaniem wielkiej figury Zbawiciela (można rozpowszechniać  z dodaniem st. Wola Boga Ojca)...

                                               Mój krzyż

 

                                                 Figura Jezusa na krzyzu

    Po zjednaniu duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa...w jednym błysku ciało zalała ekstaza. Pan wprost pokazał co oznacza Eucharystia przy wszelkich celebracjach religijnych, a nawet Słowie, które studiują św. Jehowy na sposób ludzki trzymając się każdego przecinka i kropki.

     Zważ, że to Słowo przekazywane przez świętego Pawła nie dociera do wiernych. Dlatego Pan Jezus mówił tylko w przypowieściach czyli tłumaczeniu zdarzeń duchowych na te, które spotykamy w naszej codzienności.

    Wprost chciało się krzyczeć o tym Cudzie Ostatnim...w tym czasie wielu nie podchodziło do Komunii świętej. Cóż mógłbym napisać, gdybym nie zjednał się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa? Czy myślisz, że piszę to od siebie? Wielu jest mistyków w tym świętych kapłanów, którzy nie potrafią przekazać tego w prosty sposób. 

    Podjechałem pod mój krzyż, który po 30 latach znowu chyli się ku ostatecznemu upadkowi...zapaliłem dwie lampki, a później przez 1.5 godziny - towarzysząc grającym w piłkę nożna - odmówiłem moją modlitwę z dodaniem trzech koronek do Miłosierdzia Bożego.                                                                         

                                                         Dyplom

     Teraz, gdy w nocy zapisuję to świadectwo wiary w ręku mam zapis z 27.11.1991, gdy byłem u ojca ziemskiego, który doznał udaru (zatoru) i od niego postawiłem pod tym samym krzyżem lampkę...w podziękowaniu, że wcześniej był kapłan (jak zaleciłem).

     Wówczas w Słowie było zdanie: "Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia" (Ap 2,10c)...                                                                                                                            APeeL