Odsłon: 359

     Przekażę świadectwo z tego intymnego spotkania, którego sam nie mogę wywołać. Wyjaśnię to na ojcu ziemskim i jego synku, który kocha go i często woła po przebudzeniu: "tato, tatusiu". Z drugiej strony tata pojawia się nagle, chłopczyk biegnie do niego i z krzykiem radości wpada płacząc w jego objęcia.

    Jest oczywiste, że ten kontakt pojawia się u pragnących tego. Tak też jest z ojcem ziemskim, przecież nie podejdzie do dziecka, które go nienawidzi z otwartymi ramionami. Ubolewa nad nim i czeka na jego przejrzenie z odmianą serca.

    Musisz zrozumieć, że nasz Bóg o Imieniu Jahwe ("Ja Jestem") Objawił się! Nasz Tata (Deus Abba) to Bóg Żywy. Nic nie ukrywa, ale nie możesz tego ujrzeć bez Światła. Sam Pan Jezus dziękował, że zostało to zakryte przed mądrymi... 

 

                                               Obraz 3   

 

    Kilka minut trwał odczyt decyzji ("tak" i "nie"), co do wyjścia na Mszę św. o 6.30, ale przeważyło "przespanie się". Dodam, że nie czułem kuszenia, co potwierdziło się po kilku sekundowych snach (jak Napoleon na koniu).

    Pierwszy raz w życiu zacząłem wołać: "Tato, Tatusiu"...płakałem przy tym jak dziecko i nie mogłem się ukoić. Dodatkowo wdzięczność zalewała serce, ponieważ uzyskałem pomoc w dwóch infekcjach. Jeżeli nie wierzysz, że Bóg Ojciec pomaga w naszej codzienności to padnij na kolana i poproś. Wsłuchaj się w natchnienia i zauważ, co się stanie.

   Proszę cię żyj z minuty na minutę i nic nie szukaj oprócz Woli Boga Ojca, bo celem naszego życia jest powrót  do Królestwa Bożego, a to wymaga naszej świętości. Nie dziw się, że proszę, abyś został świętym...może nie zostaniesz, ale ważne jest twoje pragnienie.

    Mój krzyk powtarzał się falami i już wiedziałem, że mam być na następnej Mszy Św. o 7.15, aby ukoić tęskną miłość Chlebem Życia (Eucharystią). To był wynik poczucia Obecności Boga Ojca, który jest stale przy każdym z nas, a nawet w nas (dusze).

    Padłem w ławkę kościelną i w czasie powracającej tęsknoty oraz dziękczynienia za wszystko łzy płynęły po twarzy, a serce chciało wypaść z ciała. Stąd biorą się obrazy z Sercami Pana Jezusa i Matki Bożej, a pasowałby taki z Najświętszym Sercem Boga Ojca. 

     Na ten czas od Ołtarza Świętego popłynie Słowo Boże...

1. Prorok Ozeasz (Oz 8) wskaże na synów Izraela, którzy ustanowili sobie królów i książąt...bez woli i wiedzy Boga Ojca. Rozpoczął się kult bożków, składali ofiary racząc się mięsem, wybudowano ołtarze służące grzechom...

2. Psalmista wołał o bożkach, które wówczas czcili. Nie mogłem odżałować, że naród wybrany trwa w odwróceniu, ale ono wynika z zaparcia się, braku Światła Ducha Świętego, którego nie znają i nie uważają za Osobę Boską...tak jak Pana Jezusa!

3. Pan Jezus uwolnił od złego ducha opętanego (Mt9, 32-38) z zarzutem, że czyni to "mocą ich przywódcy".

    Podczas podchodzenia do Eucharystii wzrok zatrzymał ("spojrzał") wizerunek Ducha Świętego, któremu podziękowałem za codzienne prowadzenie w dawaniu świadectw wiary.

    Później klęczałem pod obrazem Trójcy Świętej...dalej wołając: "Tato! Tatusiu! Jak to wszystko pięknie stworzyłeś?" Serce zalało ukojenie, a Ciało Pana Jezusa ułożyło się w pąk kwiatu...jeszcze nie rozwiniętego.

   Pozostałem na placu kościelnym: "Tato Tatusiu, najdroższy Ojcze, tak mi tutaj dobrze...pod Twoim Domem na ziemi. Garstka chwali Ciebie tu i teraz. Tak mało rozumie Twoje Dzieło, nie znają smaku Twojego Chleba, który przysłałeś nam jako Duchowe Ciało Swojego Syna, Pana Jezusa. Dziękuję za wszystko, Boże Żywy, moja Słodkości.

   Proszę Cię Ojcze spraw, abym mógł wszystko przepisać i w ten sposób doprowadzić do Ciebie pielgrzymkę dusz. Szczególnie proszę o poprowadzenie w napadzie na wiarę przez kolegów z samorządu lekarskiego. Chciałbym dać tam świadectwo wiary, przebudzić wielu, bo kochasz ich bardziej ode mnie".

    Teraz wyobraź sobie, że nie ma kapłana i nie ma Kościoła Świętego oraz Boga Żywego. Wróciłem na wieczorne nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, a później oglądałem mecz siatkówki mężczyzn (Polska-Iran), który przegraliśmy. Pozostał niesmak...

    Na kolanach podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...

                                                                                                                APeeL