Odsłon: 488

    Przed snem podziękowałem za poduszkę pod głowę, bo Pan Jezus nie miał takiej wygody. Natomiast tuż po wstaniu poprosiłem Boga Ojca, aby był ze mną w tym tygodniu.

    W czasie przejścia do garażu z serca zawołałem: "Tato! Przybądź do mnie. Wiem, że Jesteś wszędzie, ale przyjemnie jest być zaproszonym". Serce zalało poczucie, że będzie to dzień wdzięczności i uwielbienia Stwórcy mojej duszy.

    Na początku Mszy św. o 6.30 - z obecnością sześciu osób - wzrok zatrzymał Bóg Ojciec z obrazu Trójcy Świętej oraz wizerunek s. Faustyny. Poprosiłem, aby święta dodatkowo podziękowała ode mnie za otrzymywaną pomoc w prowadzeniu dziennika duchowego.

    W ręku znalazł się krótki zapis z 03.01. 2003 r. z tytułem: dzień wdzięczności za dobroć Bożą, ale z zapisu wynikało, że była to intencja: za całkowicie wyczerpanych...

   Dlaczego Pan zaprowadził mnie do tego świadectwa wymagającego opracowania? Chodziło o "duchowość zdarzenia" pasującą do tej intencji, ponieważ wówczas ktoś podarował mi klucz z breloczkiem-rybką. Czytaj: „daję ci klucz, który otwiera dla ciebie Królestwo Boże”.

  To nastąpiło wraz z otrzymaniem łaski wiary: wezwaniem, a później wybraniem (współcierpieniem z Panem Jezusem). Dla ludzi normalnych wybranie kojarzy się z władzą i sławą, posiadaniem oraz przyjemnościami ("miłością czyli seksem w różnych pozycjach, grupowym oraz z przestępstwami lub różnymi wynaturzeniami).

    Na Mszy św. Apostoł Paweł (2 Tm 4,9-17a) stwierdził, że "nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili (...) Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię (...)".

   Znam to, bo mnie też wszyscy opuścili podczas ataku za obronę wiary i krzyża. Pozbawiono mnie wszelkich praw (kotki i pieski mają większe w RP niż lekarz katolicki). Takie jest nasze wybranie.

    Teraz pocieszył psalmista wołający (w Ps 145): "Królestwo Pana głoszą Jego święci". To jeden wielki pean, który potwierdził odczyt dzisiejszej intencji modlitewnej...

"Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci.

 Niech mówią o chwale Twojego królestwa i niech głoszą Twoją potęgę".

    Zdziwiony słuchałem słów Pana Jezusa: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem abyście szli i owoc przynosili" (J 15, 16). Natomiast w Ew. (Łk 10, 1-9) zostanie powołanych jeszcze 72 robotników do żniwa duchowego.

   To trwa dalej i takim się czuję. Nie zarzucaj mi pychy duchowej, bo wielkim cierpieniem jest ujrzenie idących na zagładę. Można powiedzieć, że są to żniwa chwastów.

   Po Eucharystii nagle odeszły wszystkie rozproszenia oraz kuszenia sprawami tego świata z niechęcią do mających zadowolenie z upadku naszej wiary, rozpychania się ateizmu i wrogością do katolików z propagowaniem Parad Grzeszności.

    Słodycz zalała serce i duszę, a ekstaza sprawiła zesłabniecie ciała z jego nagłą sennością. Poprosiłem, aby Pan chronił moje usta przed rzucaniem słów na wiatr, ranieniem żartami, mówieniem źle o innych, itd.

    W ręku znajdzie potwierdzenie odczytu tej intencji:

1. "Miłujcie się" nr 3-2021 ze świadectwem nawrócenia Polki, która wyjechała do Holandii, gdzie żyła z islamistą Khanem i chciała przejść na islam ("Kocham Ciebie, ale Boga kocham bardziej").

2. Książka Merlina Cathersa "Moc uwielbienia", którą przyniosła znajoma żony. To wiele podobnych świadectw wiary, których brakuje w naszej wierze.

3. W kościele ktoś zostawił Modlitewniki do Świętej Rodziny oraz w "Trudnych chwilach".

    Mnie trudno jest zadziwić, ale nie widziałem jeszcze tak pięknie opracowanych i wydanych zbiorów modlitw. To był wyraźny podarunek od Boga Ojca. Mam zalecenie otworzyć dla ciebie na "chybił trafił"...

   Sam zobacz: "pokornie oddaję cześć Bożemu Majestatowi ciesząc się z darów łaski, a zarazem prosząc o świętość życia i świętą śmierć".

                                                                                                               APeeL

Aktualnie przepisane...

15.08.1994(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODRZUCAJĄ MATKĘ PANA JEZUSA

    Dzisiaj mam zaproszenie od Matki Bożej Lewiczyńskiej Pocieszycielki Strapionych na Jej Święto. Aby zrozumieć moją wdzięczność musisz przeczytać dwa świadectwa dotyczącego mojego ostatecznego nawrócenia:

18.07.1988(p) za pragnących spowiedzi.

15.08.1988(p) za powracających do Boga Ojca

    Płyniemy samochodem, jest zimno i  pada, a ja w tym czasie odmawiam moją modlitwę (na witrynie). Zły nie znosi Matki Bożej i zalewał mnie dziwną "radością". Tak stanęliśmy w przedsionku Sanktuarium, a dochodzący pielgrzymi śpiewali: "Serdeczna Matko".

  Moje serce i duszę zalało poczucie świętości tego miejsca na ziemi. Tutaj kazał zamurować swoje serce generał Błędowski. "Och! Matko! Jeżeli twoje życzenie, a tutaj mnie przeprowadziłaś, gdzie wróciłem do Boga...może pragniesz mieć świętego związanego z tym miejscem. Może tak się stać, jeżeli wola Twoja - to mogą być tutaj pochowany, a ty to sprawisz".

    Przepisuję to wstrząśnięty moim pragnieniem (18.10.2021), a wówczas wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa upadającego po krzyżem. Silne i twarde były ręce oprawców. 

    To rocznica mojego powrotu do Boga. Nawet opowiadałem o tym strażakom stojącym na parkingu Sanktuarium. Tam czułem świętość tych chwil i tego miejsca. Dziękowałem za wszystko, a szczególnie za łaskę nawrócenia.   

    W telewizji pokazano spalony kościół z napisem: "Bóg nie istnieje". Ten, który to uczynił nie wie, że istnieje Szatan. Właśnie kolega chciał oddać dyżur w pogotowiu, abym nie przybył tutaj.

    W Słowie Bożym będzie widzenie z Apokalipsy Świętego Jana: ujrzał Niewiastę obleczoną w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej Głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Psalmista przekazał pean o Matce Boga i ludzi (Ps 45):

   "Stoi Królowa po Twojej prawicy. (...) Córa królewska wchodzi pełna chwały, odziana w złotogłów. W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla, za nią prowadzą do ciebie dziewice, jej druhny".

    Kapłan w kazaniu mówił z mojego serca, ponieważ widzi podobnie do mnie: od Boga i Pana Jezusa. Popłyną słowa o Matce Zbawiciela, a każdy wywoływało ból, ponieważ większość ludzi jest odwrócona, obojętna, niechętna i wyśmiewająca. Odrzucenie matki jest pokazywane na dzieciach odwracających się od matek ziemskich.

    Nawet pomógł w odczycie intencji modlitewnej, ponieważ zaznaczył: "Błogosławieni, którzy nie odrzucają Matki"!  Dodał jeszcze, że Matka i Syn wiedzieli wszystko i dlatego pierwszy Cud stał się w Kanie.  

    Przypomniały się słowa Vassuli Ryden do Pana Jezusa: "do Ciebie wznosi się moja dusza, tęsknię za Tobą.  Twoja Obecność jest moją radością".  

    W tym czasie tylu odrzuca Matkę Zbawiciela...to ludzkie sieroty: od mojej córki poprzez znajome małżeństwo lekarskie z Kościoła Zielonoświątkowego i protestantów. Nawet w prawosławiu rani się Bogurodzicę negując istnienie Czyśćca i całego dzieła pomocy duchowej, którą opisała Maria Simma ("Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi").

    Jak wielką łaską jest Msza św. z Eucharystią, a podchodzi tylko garstka. Właśnie szedłem jako ostatni, a przede mną znalazła się staruszka o wzroście 90 cm. Później spotkamy się podczas Procesji Eucharystycznej.

    W tym czasie wołałem z płaczem: "Jezu! Jezu Chryste! Nie chcą Twojej Matki, odrzucają". Poczułem bliskość Nieba i nagle znalazłem się na Ostatniej Wieczerzy, gdzie Pan Jezus trzymał Chleb, a ja byłem wśród Jego uczniów. Przypomniały się słowa z pieśni: "O! Panie, to Ty na mnie spojrzałeś". Tak Pan spojrzał, zawołał i wybrał! Teraz ukazuje mi Swoje Tajemnice.

    To sekundowe błyski Światłości, które powalają nasze słabe ciało fizyczne, a łzy wówczas same płyną na posadzkę kościoła...sprawiając ulgę w tęsknej rozłące. Pięknie śpiewała aktorka: "w bieli się rodzimy i w bieli umieramy". 

   Podczas powrotu z Sanktuarium zabraliśmy znajomą dziewczynkę, która opowiadała o swojej miłości do Matki Bożej, o jej prowadzeniu, modlitwach, a nawet ukazaniu się zmarłego z wypadku. Ja jej przekazałem swoje rady duchowe.

   Nie mam swojego pokoju i dopiero późnym wieczorem - na kolanach popłynie moja modlitwa - aż do słów Pana Jezusa: "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią" oraz "Oto Matka twoja, oto syn Twój", które powtarzałem dziesięciokrotnie.

    W wielkim bólu będę wołał w intencji odrzucających Matkę Bożą. Popłakałem się podczas wołania: "Nie chcą Ciebie, Matko, nie chcą". Przypomniała się figura Pana Jezusa na krzyżu z którego odpiętą ręką wskazywał na tak modlącego się...

                                                                                                                  APeeL