Odsłon: 565

Motto: prawnik Aleksiej Nawalny…

    Dzisiaj miałem dzień ciężkiej pracy (przepisywanie zaległych świadectw wiary). To są relacje z pracy lekarza internisty-reumatologa (w przychodni, pogotowiu i oddziale wewnętrznym), a zarazem z duszpasterstwa od czasu otrzymania łaski wiary. Nie pojmie tego człowiek niewierzący, a także normalny lekarz (większość jest daleka od naszej wiary).

   W kraju katolickim nie ma statusu lekarza leczącego ciało i duszę (dwniej był to lekarz-kapłan). Nie można leczyć ludzi tak, jak czyni to lekarz weterynarii...chociaż tam też musi być okazywana miłość do zwierząt. Tutaj jest coś więcej, bo mamy nieśmiertelne dusze. Nie wiem jak jest to usankcjonowane w islamie, ale tam nikogo nie dziwi ich podejście do pewnych spraw, że: „Allah tak chciał”.

   U nas katolików kieruje się do psychologów, którzy sami wymagają pomocy w swoich kłopotach. Podczas badania mnie - przez koleżanki specjalistki z psychiatrii - zapytałem: do kogo wyśle pani matkę zmarłego nagle dziecka? Można dodać, że katoliczkę.

   W odpowiedzi uslyszałem idiotyczne zapytanie: to pan chorą wysyła do Matki Bożej? Przecież nie do niej, która zapisze tabletki. Nawet tak leczą opętanych, bo nadal trwająca psychiatria radziecka neguje istnienie nadprzyrodzoności. Stąd ich kolega psychiatra był zdrowy, a ja jako obrońca krzyża i wiary od 13 lat jestem celowo upadlany. https://www.radiomaryja.pl/informacje/sad-okregowy-w-gdansku-trojanowscy-zniewazeni/ 

   Z mojego dziennika jasno wynika, że przeżywałem, a nawet współcierpiałem z pacjentami. Szczególnie bliscy byli dla mnie biedni, osamotnieni, starzy i ciężko chorzy, mający nałogi, a szczególnie umierający...

   Piszę to, bo w telewizji pokazano panią doktór Beatę Brożek (internistę - pulmonologa), która mówiła, że jest lekarzem ciała i duszy (reprezentuje duszpasterstwo chorych). Muszę się z nią skontaktować, bo jest nas garstka („resztka Pana”).

    Przed Msza św. w garażu wzrok zatrzymały dwie korony cierniowe. Nie znałem intencji modlitewnej, ale już wiedziałem, że czeka mnie jakieś cierpienie duchowe. Natomiast w kościele wzrok przykuwał obraz s. Faustyny, mojej obecnej Opiekunki, która rozumie cierpienia zapisujących świadectwa wiary.

   Sama musiała chować zapisy „Dzienniczka” w zakonie, gdzie traktowano jako: „głupią Fausię”. Ona czekała na ujawnienie całego Dzieła Miłosierdzie, a ja daję świadectwo wiary "z tu i teraz", bo Apokalipsa już trwa! Podziękowałem za Jej towarzyszenie i poprosiłem, aby podziękowała ode mnie za wszystko Panu Jezusowi.

   Z umęczenia nie docierały czytania, a w Ewangelii będzie scena ukazania się Zmartwychwstałego Zbawiciela...Marii Magdalenie! Po Komunii św. trzymałem w ustach Eucharystię jak największy skarb...tak chciałbym umrzeć. Po czasie doszło do zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa.

   Moją duszę i usta zalała słodycz, której nie można opisać naszym językiem. To, co znają ludzie normalni jest wielką namiastką, która po czasie daje uczycie przesytu. Tutaj jest to promieniowanie słodyczy z duszy zjednanej ze Zbawicielem, która może trwać godzinami i nie daje przesytu. Nie chciało się wstać z kolan i opuścić kościoła, chciałbym tak trwać do końca życia.

   Po powrocie do domu chciałem wyjść i odmówić moją modlitwę, ale nie znalem intencji. Sądziłem, że chodzi o tych, co oglądają się wstecz, ponieważ prof. Jan Hartman na swoim blogu dał wiersze z młodości. Jest to wynik tęsknoty naszej duszy za Bogiem, ale większość nie wie o tym. Wyrażają to psalmy, które zadziwiają mnie, ponieważ płyną z mojego serca. Dzisiaj były to słowa (Ps 33): „Pełna jest ziemia łaskawości Pana”...

„Dusza nasza oczekuje Pana, On jest naszą pomocą i tarczą.

Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei, którą pokładamy w Tobie”.

   Minęło tyle lat, a miłość wierzących jest taka sama i to u wszystkich zawołanych na świecie. Pozostałem w domu, a po wejściu na blog profesora ponownie trafiłem na podszywającego się pod mój nick już trzeci raz i szydzi z moich doznań duchowych. Teraz dalem tam komentarz podpisany moim nazwiskiem z zapytaniem i ostrzeżeniem:

    „Dlaczego administrator dopuszcza takie działania? Przecież akceptowałem ochronę: Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment. Myślę, że robi to ktoś z administracji. To przykład tego, co wyprawiają poganie pozbawieni wszelkich zasad. Mam wszystko udokumentowane do ewentualnego przekazania Komendzie Policji"…

   Zarazem odczytałem intencję modlitewną tego dnia. Wróciła krzywda z 13-letnim bezkarnym upokarzaniem mnie przez samorząd lekarski...za obronę wiary i krzyża (w kraju katolickim). W tym czasie koledzy - faryzeusze (Radziwiłł i Hamankiewicz) nauczali w TV Trwam! Zobacz, gdzie sięgają macki „waniek” wszelkiej maści. Tak też jest z cyberprzestępcą na blogu profesora...

Przypominają się przykłady upadlania Polaków:

- facet zrobił szlaban na istniejącej od dawna drodze (zamknął dojazd nawet karetek do oddalonych domów)

- inny dręczył młode małżeństwo (wyrzucił im kupę gnoju pod oknami...na "swojej" działce)

- hodującemu karpie przed Bożym Narodzeniem wpuszczono do stawu ciepłą wodę

- prawnika Aleksieja Nawalnego budzą, co godzinę

   Ogarnij cały świat takich ofiar. Jutro odmówię w tej intencji moją modlitwę...

                                                                                                                     APeeL