Odsłon: 729

    W mojej łasce istnieje nieodparte pragnienie głoszenia Chwały Boga naszego z próbami wyrywania dusz z łapsk Szatana. Przy tym mam dar łączenia wydarzeń obecnych z głoszeniem Słowa Bożego i reklamowaniem mojej strony. Sam zobacz;

1.  Nie znałem intencji modlitewnej, ale w odległym Urzędzie Skarbowym zweryfikowałem sprawę opłat związanych z współudziałem w spadku. Od miłej pani dowiedziałem się, że wszystko jest w porządku. Powiedziałem jej, że pomodlę się za nią, wskazałem na moją łaskę, zaleciłem, aby prosiła w różnych sprawach swojego Anioła Stróża lub św. Józefa, a nawet Boga Samego, bo w ten sposób sprawi wielką radość Stwórcy. Wskazałem, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze...

2. W drodze powrotnej wszedłem do pustego zakładu fryzjerskiego z miłą panią, której przekazałem w skrócie nasze powstanie (w stosunku do bajek o wielkim wybuchu i ewolucji), wcielanie duszy, która pragnie powrotu do Królestwa Bożego i nic jej tutaj nie zadowoli. Śmierć uwalnia nasze prawdziwe ciało, które przechodzi do rzeczywistości nadprzyrodzonej (Nieba, Czyśćca lub Piekła). To trwało bardzo długo. Na zakończenie zaleciłem, aby wymodliła sobie męża (trzeba dać także na Mszę św.). Poprosiłem, aby nie traktowała naszego spotkania jako przypadkowego…

3.  W naszej przychodni, gdzie czekałem na recepty wskazałem czekającym do lekarza na jej piękno (odnowiona) i żartowałem, że przyciąga samo posiedzenie tutaj. Jednej z pacjentek wskazałem, że „najważniejsze jest zdrowie”, ale duchowe, później psychiczne (powiązane), a na końcu fizyczne, które rozpadnie się i nie przyda się na nic!

   W starości słabnie pamięć, pojawia się zaćma i głuchota, kamice, stłuszczenie wątroby, niewydolność nerek, cukrzyca i skleroza z „wysychaniem mózgu” wg jednej z chorych, zwyrodnienia układu ruchu lub osteoporoza ze złamaniami biodra...nie wspominając o wypadkach i ciężkich chorobach (w tym nowotworowych).

4. Przed rejestracją spotkałem kolegę-lekarza emeryta, który na przywitanie zaczął nudzić o okropnym PiS-ie (jest z PSL-u) i wspomnial o znajomym kapłanie, który podczas kolędy miał zalecone uważanie na niego. W błyskawicznych uderzeniach wskazałem mu, że zatrzymał się w rozwoju, bo jest bliski odejścia, a jesteśmy po śmierci. Trochę zaskoczony zaniemówił i wskazał, że "jestem dobry”, a ja zaleciłem mu moją stronę.

5.  Przy wyjściu mojej byłej pacjentce życzyłem, aby żyła aż do śmierci, a ona śmiejąc się życzyła mi tego samego. Natychmiast wskazałem na duszę, brak śmierci, bo jako katoliczka nie wiedziała, że natychmiast jesteśmy, co jest pokazywane w wydarzeniach „życia po życiu”…

6.  Wszystkiego dopełnił mój poniży komentarz na blogu Jana Hartmana (Polityka.pl)...

22 listopada o godz. 1:14

   @Optymatyk 21 listopada o godz. 21:11 zacytował moje słowa do Pana Profesora, że „wiara jest łaską”. Nie wolno dyskutować z opętanymi intelektualnie (poczytaj o tym) oraz chodzącymi do „zerówki” (w sensie duchowym), ale czynię to dla dobra wspólnego, bo na tym forum mamy więcej takich „pałkowników”.

   W upapranych błotem walonkach (mówiąc delikatnie) wchodzisz na teren nadprzyrodzony i mądrzysz się rzucając cytaty.

    „Bez łaski, sami sobie poradzimy”. To jest zrozumiałe, bo od Boga mamy dwa dary; wolną wolę i czas. Naszym zadaniem jest odczytywanie Woli Boga Ojca („bądź wola Twoja” z modlitwy „Ojcze nasz”), ale możemy postępować wg zasady „róbta, co chceta”…zapłata nadejdzie w postaci „mata, co chceta”! Drugi dar (czas) jest ulotny, bo nie wiadomo czy spotkamy się jeszcze na tym forum.

Wiara czyni człowieka głupim” S. Staszic „Ród Ludzki” s. 273 Czyli jest darem dla głupich /../ czyni człowieka GŁUPIM! To samo z a o c z n i e stwierdzili koledzy z mojej Izby Lekarskiej w W-wie przy ul. Puławskiej 18. Ponieważ nie wolno w ten sposób rozpoznawać chorób, a szczególnie psychicznych (Ustawa o ochr. zdrowia psych.)…za b. posłem Niesiołowskim powinni założyć sobie samorząd lekarski, ale w więzieniu.

   Dodam, że chorobę mam od 1989 roku, co opisuję na mojej stronie int. W tym czasie pracowałem za trzech (niewolnik); jako lekarz pierwszego i ostatniego kontaktu, zrywany do pogotowia poza dyżurami (w braku lekarza) oraz do oddziału wewnętrznego (jeden budynek)…

     „A religia jest narzędziem systemu do kontroli ludzi za pomocą wiary, czyli głupoty.” Nie wiem o jakiej kontroli piszesz, bo największa jest w religii zwanej ateizmem; zabierają tam wolną wolę jak w islamie…

    „I tak najwięcej na świecie jest wierzących, czyli ogłupionych.” Nie wiem o jakich religiach piszesz, bo ja wierzę w Boga Objawionego (Jahwe – „Ja Jestem”), a nie wymyślonego.

   „Prowadzi ślepiec kulawego i tak wpadną do dołu wspólnego.” Te słowa dotyczą niewierzących. Wielu jest zapatrzonych w ślepców duchowych, nauczycieli z diabelskiej łaski. Ty uczepiłeś się S. Staszica. Przecież masz bliżej do tow. Joanny Senyszyn czy Jerzego Urbana…

    „Bez religii nigdy by rodzaj ludzki nie był w niewoli.” s.343 „Ród ludzki” S. Staszic. Niewolniku z darem głupoty…nie idźcie tą drogą i ty Teisto!

   Tak, masz rację; ja jestem niewolnikiem Boga Ojca z łaską odczytywania Jego Woli. To jest pokazane na małych i posłusznych dzieciach. Stanie się głupim to ujrzenie Mądrości Boga naszego. Nie zamieniłbym się z Tobą – w sensie mądrości – nawet za bycie królem tego świata…

    Ten dzień ofiarowałem za spotkanych, a Pan Jezus przegonił ze świątyni w Jerozolimie sprzedających w niej (Łk 19, 45-48)…

                                                                                                                           APeeL

 

14.11.1993(n) ZA UTALENTOWANYCH, KTÓRZY ODRZUCAJĄ BOGA

   Tuż po północy trwałem na modlitwie, a po spokojnej nocy przeżegnałem się byle jak...skuszony ciepłym ciałem żony. W ratunku napłynął obraz Matki Bożej Niepokalaniej oraz Eucharystia, a dodatkowo żona uciekła!

    Zrobiło mi się głupio z powodu mojej "dzikości”, a dodatkowo wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu oraz figurka Zbawiciela w koronie cierniowej...aż ze wstydu odwracałem głowę. Dodatkowo Pan powie do mnie; "Prowadziłem cię, przemieniłem cię, a teraz powinieneś iść za Mną do przodu”...*

    Nakarmiłem wielkie stado gołębi, a to oznacza czekający mnie pokój i tak będzie, bo wspólnie spożyjemy śniadanie, a kojący sen da odpocznienie. Po czasie napłynie poczucie powagi Bożej wobec mojej odpowiedzialności.

    W damskim piśmie („Zwierciadło”) dadzą sondę z mężami sławnych pań i słowami o „rozrzutności Boga Ojca”...szafowaniu darami (talentami)! Zarazem była wzmianka o koleżance po fachu - prof. Zofii Kuratowskiej, która jako lekarka stała się zwolenniczką prawnego zabijania dzieci nienarodzonych.

    Pan Jezus dodał jeszcze, że; „Błogosławię tych, którzy poświęcają Mi wolny czas”, a tak jest w tej chwilce, ponieważ mam tylko jedno pragnienie; modlić się! Dzisiaj jest słoneczna pogoda i bardzo pasowało odmawianie cz. radosnej i chwalebnej różańca.

   Żadnym językiem nie wypowiesz radości z czekającego mnie spotkania z Panem Jezusem. W tym czasie przechodziłem obok obdarowanych domów, gdzie odrzucają Boga Ojca (znam tych ludzi). Msza św. zaczęła się śpiewem chóru, a moje serce zalało poczucie bezmiaru otrzymywanych od Boga łask!

    W czytaniach popłynie ostrzeżeniu o Dniu Pańskim (1 Tes 5,1-6), który „przyjdzie jak złodziej w nocy /../ jak bóle na brzemienną. /../ Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi." To ostatnie zalecenie jest dla mnie najtrudniejsze. Natomiast Pan Jezus przekazał przypowieść o  t a l e n t a c h, a kapłan w kazaniu poszedł w kierunku dorabiania się aż chciało się krzyknąć!

    Przed Eucharystią padłem na kolana...nic nie obchodzą mnie znajomi, pacjenci i lud, klękam z serca przed Zbawicielem i żegnam się (kiedyś kolega lekarz określi to „aktorstwem”). Towarzyszom nie mieści się w głowie, że człowiek wykształcony i to lekarz tak się zachowuje. Co innego po kursach, dla zmylenia przeciwnika...o co mu chodzi? Przecież każdy wie jakim był!

    Po wstaniu wzrok zatrzymał fresk z poborcą podatków. Tak zostanie rozliczony każdy utalentowany; z miłością, ale sprawiedliwie...czyli okrutnie! Lud szybko wyszedł, a chór dalej śpiewał dalej; „Tobie sława...chwała, tryumf i cześć”...aż echo niosło się po pustym kościele!

    Podczas powrotu moje serce zalewał ból Boga Ojca, którego odrzucają obdarowane dzieci. Jak masz takie to wszystko rozumiesz! Ja tak obdarowałem córkę i mam tylko jedno pragnienie, aby wróciła do Ojca Prawdziwego. Jako lekarz wielokrotnie stykałem się z rodzicami, którzy przekazali swoje gospodarstwa...jeden spał w stodole. Jakże w takim bólu koi moja modlitwa...

   W relacjach filmowych pokażą żyjących na pustyni, którzy częstują obcych najwyższym skarbem – wodą! Inni mają tylko narzędzia, sól, używaną odzież i proszą swojego boga o to, co jest im potrzebne do przetrwania! Jeszcze Szerpowie, którzy w Himalajach, którzy przenoszą ciężary po wiszących mostkach i krętych ścieżkach.

    Jakże szkoli mnie Pan, przecież ci prości i biedni ludzie żyją w wielkiej łączności ze swoimi bogami, a obdarowani odrzucają Ojca Prawdziwego! Wrócił początek mojego życia z czytaniem przy lampie naftowej...ilu wówczas chwaliło Pana Boga!  Ból zalewał serce, a właśnie wypadło odmawianie drogi krzyżowej. Popłakałem się i ukrywałem to przed rodziną.

   Niespodziewanie zaatakował mnie syn; "co chcesz pokazać...że się modlisz, możesz iść do innego pokoju!" Nie odezwałem się, ponieważ to było od Szatana. Na dodatek leciał kabaret Olgi Lipińskiej (ur. 6 kwietnia 1939 r.) wyśmiewający naszą wiarę! Jeszcze film uderzający w Kościół Pana Jezusa...wojny krzyżowe, Inkwizycja, obdarowani stanowiskami w hierarchii walczą między sobą.

   W wielkiej ciszy, a nawet pokoju Bożym pojawiła się tęsknota za Panem Jezusem w której zawołałem z głębi serca; "jakże dobry jest Pan, pełen wyrozumiałości. Jezu mój!...obdarzasz mnie każdego dnia! Tylko z Tobą jest mi dobrze...

    Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień i poprosiłem o błogosławieństwo w czasie snu...

                                                                                                                                       APeeL

* „Prawdziwe życie w Bogu”