Szymona i Judy Tadeusza

    Po wczorajszej pustce duchowej wróciło poczucie obecności Pana Jezusa i przed wyjściem na Mszę św. zacząłem śpiewać: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.

    W duszę wpadły słowa psalmisty: "Biedak zawołał i Pan go wysłuchał (...) Pan słyszy wołających o pomoc (...) Pan odkupi dusze sług swoich”. Ps 34/33

    Dzisiaj św. Paweł skarżył się, że: „W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mnie wszyscy opuścili (...) Wyrwie mnie Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mnie, przyjmując do swego królestwa niebieskiego”. 2 Tm 4

    Bardzo bliskie jest mi to cierpienie, bo koledzy z Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie nie poskromili lekarza powalającego krzyż Pana Jezusa, ale napadli na mnie.  

    Podczas spotkania z nimi nikt też nie stanął w mojej obronie, byłem traktowany jak wróg, a nawet żartowano ze mnie za to, że stanąłem w obronie wiary i tego Najświętszego Znaku na ziemi! 

    Zapytałem tylko czy na sali jest jakiś lekarz - katolik, ale pochylono głowy. Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że już rozpoczęła się III Wojna Światowa...wojna z krzyżem Pana Jezusa.

    Koledzy wszystkie swoje zjazdy zaczynają od Mszy św. na której całują sztandar („wierność etyce lekarskiej”) i „nauczają” nawet w TV Trwam! W tym czasie chwalą w naszym miesięczniku lekarskim („Puls”) masonerię, a lekarkę, która jest członkinią loży określa się czci godną!

    Każdy z kolegów w swoim środowisku jest znany jako dobry lekarz, ma szacunek, wielu na co dzień udaje katolików. Zobacz co szatan wyprawia w głowach ludzi wykształconych, którzy mają łaskę pełnienia wysokich stanowisk (funkcjonariusze publiczni) i do tego odznaczonych jak dobrze zasłużeni (Bene meritius).

    W Izbie Lekarskiej działają też lekarze, którzy nie są członkami Ok. Rady Lekarskiej. Kolega Medard Lech, który podpisał, że mnie "badał"...nie był obecny na komisji lekarskiej (przestępstwo). W nagrodę za to  pełnił zaszczytną funkcję przewodniczącego Komisji Etyki Lekarskiej. 

   Napisałem do podsekretarza stanu Cezarego Rzemka (w MInisterstwie Zdrowia), bo złamano rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia, ale zbyto mnie. Wszystkie instytucje w naszym państwie są fałszywe (atrapy)...  

   Wczoraj dodatkowo prosiłem Boga o pomoc, a dzisiaj zły kusił rozmyślaniami i złością, a to próba zawierzenia. Przepraszałem „za me złości”, bo to nie pochodziło z mojego serca. Zły rzuca tylko iskrę, a ona padając na podatny grunt zapala niechęć do krzywdzicieli. 

   Od tych myśli jest blisko do nienawiści, walki o swoje i chęci odwetu. To trwało od rana, a szczególnie byłem dręczony podczas Mszy św. aż zawołałem: idź precz szatanie, św. Michale Archaniele przybądź z pomocą. Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a św. Hostia złamała się na pół.

    Po wyjściu z kościoła spotkałem naszego posła (PiS), ale ominąłem go, bo jest członkiem zespołu przeciwdziałającego ateizacji Polski, a nic nie zrobił w mojej obronie. Tak samo jak senacki zespół broniący chrześcijan na świecie (Libickiego). Wielu tylko udaje obrońców wiary...

     W „Sprawie dla reportera” pokażą rolników od których mafioso kupił wyhodowane zwierzęta i nie chce płacić oraz panią, której firma („krzak”) wybudowała dom nadający się do rozbiórki (180 tys.). Pochowano młodego człowieka, a ten wrócił żywy po 2 latach. 

  Przykro mi, bo przechodzę obok rodziny, która z trójką dzieci siedzi przy zapalonych świecach, a teraz, gdy to piszę płynie serial „Popiełuszko” w którym kapłan czyta listy od wiernych mających różne kłopoty. 

    Na ten moment pasują słowa (Ps 17, 6-8): Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże wysłuchasz; nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowa. Strzeż mnie jak źrenicy oka, ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł. 

    Intencję potwierdził program „Trudne sprawy” i modlitwa do św. Judy Tadeusza na którą trafiłem o północy w TV Trwam...                                                                                                     APEL