W gabinecie lekarza rodzinnego - w oczekiwaniu na zapisanie recepty żonie - uwagę przykuło tykanie zegara. Pomyślałem: „czas ucieka, wieczność czeka”. Tak zaczął się odczyt dzisiejszej intencji modlitewnej, a dopełniły go obrazy z filmu „Ostatnia szansa” (Polsat film, thriller, Kanada 2018) o lekarzu, wyrafinowanym mordercy.
Przez cały dzień czułem się jak przed śmiercią z refleksją, że większość ludzi „normalnych” czeka z nawróceniem, a w takim dniu nie możesz otworzyć nagle swojego serca i zawołać do naszego wspólnego Boga Ojca: „Tato! Tatusiu!” Jak masz synka to rozumiesz radość po usłyszeniu tego zawołania!
Wielu pomyśli o moim zdziwaczeniu, a nawet zdziecinnieniu na starość, ale ja tak wołam od czasu nawrócenia (1986-1988). Życzę każdemu tej łaski „szaleństwa” przynoszącej zbawienie duszy. Proszę Cię wróć do Boga...już dzisiaj, a nawet w tej chwilce. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie.
Zarazem widziałem nędzę tego świata, ciemność nocy ze strachami i światłość w dzień dającą poczucie bezpieczeństwa. Tak zarazem jest z ciemnotą duchową, którą obnaża światło wiary.
Ogarnij tułaczy nie mających świadomości, że są prochem...osoby materialistów - z zasłoniętymi przez szatana oczami - podsuwającego miłość do tego życia oraz mass-media z gadającymi głowami, a zarazem odstraszającego od naszej wiary...hierarchią z pedofilami.
W drętwocie pojechałem na Mszę św. i znalazłem się pod wielkim obrazem Trójcy Świętej. Kapłan wskazał na słowa ojca epileptyka z dużymi napadami (Ewangelia: Mk 9,14-29), który uwierzył Panu Jezusowi w jego uzdrowienie. Uczniowie próbowali go egzorcyzmować, ale w chorobach pomaga tylko modlitwa.
W naszej ojczyźnie żyje ok. 600 tys. cierpiących z powodu tej stygmatyzującej choroby, która polega na tworzeniu się „dzikich” impulsów...jak w niemiarowości serca. Problemem jest padaczka lekooporna. Druga postać to epi petit mal (napady bez drgawek o charakterze krótkotrwałej „nieobecności”).
Na pocieszenie cierpiącym z tego powodu przekażę, że sam mam ten typ. Lek całkowicie tłumi możliwość występowania impulsów (dwie tabletki rano), powtarzane EEG jest prawidłowe, mam zezwolenie na prowadzenie samochodu...żyję jak wszyscy wokół. W mojej Izbie Lekarskiej „specjaliści” zza biurka stwierdzili („przegłosowali” na posiedzeniu rady), że jest to choroba psychiczna! Co stało im się w głowę?
Na ten czas Apostoł Jakub Starszy zapyta (Jk 3,13-18): „Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości”.
Pomyślałem o wyczynach W. W. Putina, który chce ukoronować swoje życie (tuż przed śmiercią) i sprzeciwia się kłamstwem prawdzie, a w sercu pełnym obłudy żywi nienawiść z pragnieniem podpalenia świata.
Grozi nam III Wojna Światowa, którą 3 miesiące temu Władimir Żyrinowski zapowiedział, że wybuchnie 22 lutego o godz. 4.00 z powrotem wielkości Rosji. Może nas uratować tylko zawierzenie Bogu Ojcu, Msze św. w Świątyni Opatrzności Bożej z przyjęciem posłuszeństwa Stworzycielowi aż do śmierci.
Eucharystię trzymałem w ustach jak skarb, a wszystko zakończyła pieśń intonowana przez siostrę organistkę: „Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny. Zmiłuj się nad nami”...z prośbą o uchronienie nas od wojny.
Nikt i nic nie ukoi tego cierpienia spowodowanego tęskną miłością do Boga w Trójcy Jedynego, a w tym momencie do mojego Zbawiciela! Wrócił czas życia jak wszyscy...sprawiający wielki ból Stwórcy naszej duszy, której szkodziłem nie szukając drogi powrotu do Królestwa Bożego!
Ludzkość nie wierzy w istnienie Raju, a przecież wszystko zostało pokazane...nawet Boskość Pana Jezusa przemienionego wobec wybranych Apostołów z późniejszym, zapowiadanym Zmartwychwstaniem.
Jego namiastkę Pan Bóg pokazuje podczas obecnej nawałnicy...brak dopływu prądu sprawia brak wody (z własnej studni) z zatrzymaniem czynności wszystkich urządzeń. Wówczas każdy widzi jaką miał łaskę...za którą nigdy nie dziękował!
Pasują tutaj słowa Zbawiciela przekazane do mnie przez Vassulę: „Czekałem na ciebie dniem i nocą” z jej (moją) odpowiedzią, że: „Nic na świecie nie daje mi radości, jedynie Twoja Obecność” (t. VII str. 218). Jakże podobne doznania mają wezwani przez Boga Ojca...
APeeL
Aktualnie przepisane (zwiastun świadectwa, patrz: chronologicznie)
31.07.1994 (n) ZA DZIECI RANIĄCE RODZICÓW...
Z eskapady zagranicznej (wycieczka do Włoch) wróciła córka, ponieważ nawalił autobus. Nie miała pieniędzy i zdana na łaskę była żywiona przez tamtejszy „Caritas”. Podobnie stało się z synkiem, któremu skradziono pieniądze (naiwny). (...)
Wróciły moje wycieczki na początku małżeństwa z zostawianiem żony z dziećmi. Napłynął obraz wczorajszej pacjentki pobitej przez syna (stłuczenie twarzy z wylewami krwawymi), którą skierowałem do szpitala.
Po wyjściu na spotkanie z Panem Jezusem napłynęła gra orkiestry weselnej ze śpiewem, a moje serce zalało osamotnienie z poczuciem zesłania i oddaleniem od Pana Jezusa. Popłakałem się, a łzy leciały na ziemię, a zarazem dały wielką moc z pragnieniem dania świadectwa o obrażanym Ojcu Prawdziwym.
W takim momencie może ukoić tylko moja modlitwa ze słusznym nazwaniem pierwszej części „św. Osamotnieniem”. Tak było z Panem Jezusem w Getsemani i tak jest teraz ze mną.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (prawie dosłownie) jestem zadziwiony ówczesnym stanem duchowym. Dalej popłynie koronka do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy. Trafiłem na śpiew ludu z moim wołaniem do Matki Bożej: „niech się nie tułamy”. Stałem się mały, skulony z poczuciem nicości. (...)...
APeeL