"Krzyk jest to nasz ostatni"...
Wczoraj Donald Mniejszy próbował dokonać przewrotu demokratycznie wybranej władzy. Na spędzie w Warszawie kolega po fachu, pediatra Bartosz Arłukowicz rozdawał chorągiewki na patyku (flagi UE)...tak się chłop zakochał na starość.
Czas Słońca Peru już minął, pasuje mu bawienie wnuczków czyli ludzkie dziadzienie, a tu rozkaz z Moskwy: masz być premierem. Co da władza nad całym światem, gdy w tym czasie dusza czarnieje. W dniu danym przez Boga (niedziela) - w ordynarny sposób - dzielił Polaków...
Błąd "majdanistów" polegał na wmawianiu, że wychodzimy z UE...ojczyzny ojczyzn, a im marzy się Związek Sowiecki Republik Europejskich. Bezpieka ponownie przeholowała (tak jak w Rewolucji Ulicznic), bo naród nie chce już iść za skompromitowanymi. Jednym słowem: prawda wyszła na jaw...
Wśród płomiennych krzyków dinozaurów (Borusewicz, Wałęsa, Owsiak, Trzaskowski, Lempart, Biedroń, itd.) i babci bijącej niewiastę unijną flagą...zabrakło prawdziwego poety-rewolucjonisty: Władysława Broniewskiego!
Ten umiałby opisać zbliżającą się katastrofę z krzykiem: "Do broni komunardzi! Do broni, ludu roboczy! Dzieci! Kobiety! Starcy!" ("Komuna Paryska"), a tu nudne krzyki o biedzie czekającej nas bez UE.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo (Rz 1,1-7) mojego profesora św. Pawła, że należę do powołanych przez Boga po to, aby "pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze".
Psalmista jakby na ten czas zawołał (Ps 95,8ab): "Nie zatwardzajcie serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego", a Pan Jezus w Ew: Łk 11. 29-32 wypowie, wciąż aktualne słowa: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany"...
Wszystko zostało ujawnione: naszą ojczyzną nie jest Unia Europejska z zalewającymi nas islamistami, ale Ojczyzna Prawdziwa, Królestwo Boże dla przemienionych ciał (dusz).
To był zły dzień, bez łączności z Bogiem z udrękami ze strony ciała (pustka, poty, brak snu z niemożnością zaśnięcia)...demon dodatkowo zalewał mnie zwątpieniem i złością na wiarę, a nawet zerwanie z Kościołem św.!
Teraz, gdy to piszę (o 2.00 w nocy) zapytam: co może dać mi Książę Kłamstwa...
-
długie życie - nie chcę tu być
-
przyjemności ciała - nudzą jak wszystko wywołując "dołki"
-
sławę - obrzydliwość
-
posiadanie - mam wszystko i jeszcze więcej, bo łaskę wiary
-
władzę - wystarczy mi nad sobą samym
-
wolność o której chrypi czerwony staruszek Owsiak...
Nie idź tymi drogami. Nie patrz na ten świat, bo Apokalipsa już trwa. Drgnij w kierunku duszy, zapisz natchnienia napływające od Księcia Kłamstwa i zauważ nagłe przeszkody oraz "dobre" pomysły. Później porównaj stan swojego serca: sprzed i po pojednaniu się z Bogiem Ojcem (w Sakramencie Pokuty).
Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie, a nie w bezbożnej UE, gdzie władzę przejmuje sojusz czerwonej i tęczowej zarazy...
APeeL