Wczoraj ponownie straciłem czystość, a niedawno byłem u spowiedzi. Musisz wiedzieć, że Przeciwnik Boga jest niezmordowany w szkodzeniu...nigdy nie śpi i może być jednocześnie przy każdym z nas.

     Tylko czeka na nasze potknięcia, chwile słabości i cierpienia życiowe, a także na sukcesy, bo wielu wówczas głupieje. Co ma na ciebie, bracie i siostro?

     Prezio Boleksław mówi o końcu świata ("prorok się znalazł"), a jeszcze wczoraj chwalił obecna "koalincję"...potwierdza też, że boi się tylko Boga i żony. W tym czasie nadal czuje się ważnym.

     Czerwone dziewuszki walczą z pianą na ustach o zabijanie dzieci nienarodzonych, Biedroń ze Śmiszkiem z dyskryminacją "spółkujących inaczej", a całkiem stuknięci w Brukseli ("zielono im") nie mogą znieść tego, że ziemia rodzi chleb.

      W tym czasie dochodzi do generalnej przemiany we władzy. Minister Applebaum - w czasie trwającej już III Wojny Światowej - odwołuje w trybie pilnym 50 ambasadorów. Ciekawi mnie - w jakim odległym państwie - ma już ciepły schron? Dokąd ucieknie też pan premier po przegłosowaniu zabijania dzieciątek, bo nie boi się Boga, a nawet żony.

                                                          Donald Tusk

                                                                Dalekosiężne widzenie Donalda Tuska

     Znajdź się w wyobraźni na Kremlu, w Pekinie lub w państwie Kimoli. Ciekawe byłyby dzienniki takich...co myślą, co im się śni i co szepce im - oraz całemu otoczeniu obwieszonemu orderami - horda demonów.

     Spadając do mojego miasteczka nad rzeczką, raju na ziemi zobaczysz wykruszających się wiernych Bogu w Trójcy Jedynemu oraz 99% goniących za wiatrem. Zapraszani przeze mnie - na codzienne spotkania z Panem Jezusem - wykręcają się na tysiące sposobów.

      Dla kontrastu mój problem, bo postanowiłem być ponownie u spowiedzi. Dla kogoś to nic, ale moja odpowiedzialność jest tysiąckrotna. Nie boję się Boga, bo wiem, że otrzymam pomoc w powrocie w Jego Ramiona...

       Rano Szatan szepnął udając Anioła Stróża: "wstań i jedź na Mszę św. o 7.15, a będziesz zadowolony". Tutaj jest achtung&wnimanie, ponieważ "słyszę głosy" wg kolegów psychiatrów, a to natchnienia. Trwała chwila wahania, a w tym czasie zauważyłem, że jest już 7:30! Zobacz jak Bestia wykorzystuje każdy nasz błąd i naszą słabość.

                                                                       Kuszenie Jezusa

                                                                     Pan Jezus kuszony na pustyni...

      O 15:00 padną słowa z "Dzienniczka" siostry Faustyny o kuszeniu przez Szatana. "Mówił" do niej, że to, co przeżywa jest złudne. Pan Jezus wyjaśnił jej, że całe Dzieło Miłosierdzia pochodzi od Boga Ojca, a znakiem tego był wielki pokój duchowy. Uśmiechnąłem się, bo znam to wszystko...

      Zarazem widzę normalnie żyjących ludzi, którzy nie są kuszeni, ponieważ kierują się wolą własną, a nie Wolą Boga Ojca! Takim Szatan nie przeszkadza w zadowoleniu z tego życia. Niech tylko któryś spróbuje drgnąć ku wierze, a zobaczy..."moherowe berety", nawiedzonych do których należę, grzeszników latających do kościoła oraz kapłanów wziętych z ludu...namaszczeni nie kalają, tego co czynią.

       Przed Mszą świętą wieczorną o 17:00 wrócił dylemat, ponieważ mały grzech może skasować zwykły żal, ale moja sytuacja jest inna (mistyka eucharystyczna)! Taka łaska, to zarazem wielki krzyż, ponieważ nie możesz już normalnie żyć: nawet gadać o niczym, objadać się, mieć marzenia seksualne, a nawet głupio wypoczywać przelatując po programach telewizyjnych.

     W decyzji przeważył piękny śpiew mężczyzny podczas "Pasji" Beethovena. Łzy zalały oczy z ucałowaniem wizerunku Trójcy Świętej.

                                                                    Trójca Św.

     Tak "wróciłem" do Boga, bo wcześniej wstydziłem się spojrzeć w święte oczy Pana Jezusa z Całunu! To jest pokazane na małym dziecku, które ze wstydu pochyla głowę przed swoim ojcem ziemskim.

       Pomyślałem o spowiedzi z nadzieją, że do zamkniętego konfesjonału przybędzie ksiądz proboszcz, a rzadko spowiada. Faktycznie tak się stało i w 5 minut byłem oczyszczony! Wielka radość zalała serce, prawie chciało się krzyczeć! Tylko nie mów mi, że jest jakaś inna forma otrzymania przebaczenia grzechu, który u normalnych ludzi nie budzi nawet takiej myśli.

     Wzrok zatrzymał obraz z siostrą Faustyną, którą poprosiłem, aby przekazała w Niebie podziękowanie Trójcy Świętej, Matce Bożej, św. Józefowi oraz Michałowi Archaniołowi! W tym wszystkim znakiem Boga był pokój duchowy (trudno to przekazać).

     Psalmista wołał (Ps 145): "Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia (...) Pan jest blisko wszystkich, który Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze". W tym czasie Żydzi chcieli zabić Pana Jezusa (Ewangelia: J5,17-30), ponieważ stwierdził, że jest Synem Boga Ojca. "Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne (...) Ja sam z siebie nic czynić nie mogę". Eucharystia zwinęła się w laurkę sprawiając ekstazę, a na dodatek proboszcz przeczytał litanię do św. Józefa.

     Pod garażem spotkałem kierowcę pogotowia z którym pracowaliśmy przez wiele lat. On wcześniej chodził do kościoła, a ja byłem niewierzący. Teraz wszystko się odwróciło. Z rozmowy wynikało, że jest skołowany duchowo: wkoło wracał do swojego zdrowia i myślał po ludzku. Wyobraziłem sobie jego strach, nawet nie wspominam o śmierci.

     Zarazem Pan Jezus spełnił moje pragnienie dawania świadectwa wiary (po zjednaniu w Eucharystii), a zważ jak nasze cierpienie przybliża do Boga. Przekazałem mu kuszenie demona z tego dnia podkreślając, że nasz spotkanie nie jest przypadkowe.

     Wskazałem, że jest zdrowy w stosunku do wieku, a dodatkowo to, że zdrowie ma trzy poziomy: duchowe (nawrócenie), psychiczne i fizyczne. Wszystko jest powiązane, ale najważniejszy jest moment śmierci, ponieważ uwolnioną od ciała duszą wracamy do życia nadprzyrodzonego. Jednym słowem jesteśmy po śmierci, nie może nas zabić rakieta Putina tylko grzech. Nie wolno chwalić śmierci nagłej tylko dobrą (pojednanie z Bogiem) i godną.

     Zaleciłem, aby już jutro przystąpił do Sakramentu Pojednania (kapłani są w konfesjonałach od 7.00 - 7.15). Ma ofiarować swoje cierpienie na ręce Matki Bożej z prośbą o prowadzenie! W kuszeniu chorobą i straszeniu śmiercią  zwracać się o pomoc do Boga Ojca.

      Później ma uczestniczyć z żoną w codziennych nabożeństwach, ponieważ ma samochód i 1 km do kościoła, a to dodatkowa łaska z której będzie rozliczony. Zaleciłem, aby zostawił złe myśli o kapłanach, których grzechy nie kalają tego, co czynią!

     Tutaj mamy tylko dwa dary...wolną wolę oraz czas (nie wiadomo jaki). Przekazałem mu, że Eucharystia to ciało Duchowe Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą!

    Poprosiłem, aby nie traktował naszego spotkania jako przypadkowe, ponieważ po drugiej stronie nie będzie mógł powiedzieć: "nie wiedziałem"! To była zarazem wielka łaska dla mnie, ponieważ nie ma z kim porozmawiać, a właśnie cierpienie przybliża ludzi do Boga i to wykorzystałem w tym wypadku.

      Straszne jest życie zagrożonych śmiercią, nękanych przez choroby, narzekających na swój los, a zarazem odciąganych od wiary. Jest to pokazane na złym i dobrym Łotrze. Piszę to, a towarzyszy mi wizerunek Pana Jezusa z Całunu patrzącego z życzliwością, ponieważ po Sakramencie Pojednania uzyskałem przejściową świętość!

                                                                        Jeus z Całunu

                                                                                                                               APeeL