Wybraliśmy się z żona na wykupiony grób (po mojej babci), który znajduje się przy zabytkowej kaplicy cmentarnej i to pod kamerą firmy ochroniarskiej. To wielki dar od Boga Ojca...

    Podczas jej renowacji nie zadbano o dobry odpływ wody z rynien. Za zezwoleniem proboszcza kościelny poprawił to, a ja dokupiłem przedłużenie rynny. Dodatkowo napłynął pomysł, aby samemu - jeżeli nie wykona tego kamieniarz - sukcesywnie naprawiać zapadnięte płytki.  Mam to czynić za każdym razem (zabrać podkład cementowo - piaskowy i ułożyć z wyrównaniem np. 20 sztuk).

    Przed wyjazdem pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu na okładce "Prawdziwego życia w Bogu" Vassuli Ryden, gdzie trafiłem na Jego słowa słowa, abym bardziej kochał Go! W garażu serce ścisnął ból aż krzyknąłem "Jezu! Mój Jezu! Kocham Cię!"

    Po powrocie w mojej słabości napłynęło natchnienie, aby zrezygnować z ułożenie nowej płyty (3 tys.). Naprawdę nie wiem czy było to było od demona czy od Pana Jezusa, którego rano poprosiłem, aby był dzisiaj ze mną.

    Opisuję ten fakt, aby ukazać bój toczący się pomiędzy ciałem i duszą, wolą naszą i Boga Ojca. Chodzi o to, że ja widzę wszystko duchowo, a "umarli niech grzebią umarłych". Ludzie normalni zamiast do Domu Boga chodzą odwiedzać umarłych na cmentarzach. Tam ich nie ma, przecież po śmierci jako dusze istniejemy w świecie nadprzyrodzonym i ten nas nie interesuje.

    W moim wypadku ta różnica jest pokazywana po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa...z ciała z duszą staję się duszą z ciałem. To musisz zaznać osobiście.

      Każdą nadarzającą się sytuację wykorzystuję do rozmów duchowych....

1. Mieszka pan dwa kroki od kościoła i jako emeryt nie uczestniczy w codziennej Mszy św. wykręcając się handlem? Za to nie ma żadnej zapłaty, bo otrzymuje pan ją tutaj! Po mojej informacji podlega pan wyższej odpowiedzialności!

2. Proszę podziękować Bogu za bycie sprzątaczką. To wielka łaska pracować w placówce państwowej (pewna zapłata, ZUS, premie, urlopy i akceptacja zwolnień w czasie choroby, itd.). Pani była zdziwienia, ale po chwilce przyznała mi rację...

3. Spotkanym chorym zalecałem ofiarowanie swoich cierpień i proszenie o prowadzenie przez Matkę Pana Jezusa.

    W WC parafialnym natknąłem się na śpiącego na dywaniku w upojeniu alkoholowym. Ból zalał serce, bo znalazłem się na jego miejscu po przebudzeniu...spragniony piwa lub alkoholu. Jakże chciałbym mu pomóc, załatwić rentę socjalną, jedzenie w barze bez możliwości zamiany na alkohol. Ilu jest takich, nie mających niczego...na całym świecie. Wczuj się w Serce Boga Ojca, przecież wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.

     Na Mszy św. wieczornej prorok Ezdrasz (Ezd 9,5-9) padł na kolana w rozdartej szacie i wyciągniętymi do Boga ramionami z powodu winy narodu wybranego, która "wzbiła się do nieba". Natomiast Pan Jezus rozesłał Dwunastu (Ewangelia: Łk 9, 1-6), aby głosili Ewangelię. Eucharystia ułożyła się w formie laurki...

     Przez cały wieczór nie wiedziałem - czy rezygnacja z wymiany dobrej płyty nagrobnej na lepszą - jest od Boga Ojca czy od Przeciwnika?  Mojej duszy to nic nie daje, ale żona lubi piękno, które jest w naszej Prawdziwej Ojczyźnie.

      Ogarnij cały świat całkowicie  b e z r a d n y c h: pokazano chorych w prywatnym domu opieki (za 11 tys. m-nie), wyrzucanych z mieszkań, ofiary specjalnie uderzone przez autobus, ciężko chorzy potrzebujący całodobowej opieki, matki z dziećmi porzucone przez mężów, ofiary wojny na Ukrainie, którzy utracili wszystko, wreszcie nabrani przez mafię "imigranci", którzy wydali wszystkie pieniądze, aby znaleźć się w obozach.

           To straszne cierpienie nie ma końca...

                                                                                                                                   APeeL