Wspomnienie NMP, Królowej

    Wczoraj trafiłem na reportaż o losie rodziny Ukrainki, która pięknie mówiła po polsku. Przekazała relację z ewakuacji z terenu zajętego wojną do punktu zbiorczego...w który uderzyła rakieta. Straciła stopę, a po operacji znalazła się w naszej ojczyźnie. To okaże się początkiem intencji tego dnia.

    O 18:15, tuż przed Mszą świętą wieczorną usłyszałem dwa potężne wybuchy...aż zadrżał blok z oknami. Pierwszy raz w życiu miałem takie zdarzenie. Jak się później okaże sprawiły to dwa samoloty - lecące na pokaz w Radomiu -  przekraczające szybkość dźwięku. Nie poinformowano o takiej możliwości odpowiednie służby...ludzie w strachu wybiegali na ulicę!

    Wielki smutek zalał serce, przypomniało się ostrzeżenie Boga poprzez Żywego Płomienia, abyśmy ratowali swoje dusze. Tak, dusze, ponieważ za późno jest na ratowanie ciał, a ogólnie ojczyzny. Masz system obronny (NATO), nie możesz zrobić manewru wyprzedzającego.

    W ten sposób czekamy na uderzenie z bronieniem się przy pomocy partnerów, w tym Stanów Zjednoczonych. Wpadnie na nas rakieta i co uczynisz? Kto cię uratuje?

                                                                            NMP Królowa

                                                                            NMP Królowa Franciszkańska 3

    Od dawna pytam ludzi, a także teraz po tymi incydencie: co będzie z nami? Nie mają mojej świadomości, że czeka nas zagłada. Skończył się czas pokoju i błogosławieństwa dla świata.

    Nawet nie trzeba wojny, bo wystarczy inwazja obcych ludów, epidemie, atak os, masakryczne upały z pożarami na Hawajach oraz w krajach Unii Europejskiej. Jedziesz z rodziną i dziećmi do Grecji, a już na lotnisku wita cię spalenizna. Natychmiast chciałbyś wrócić do ojczyzny, ale biuro turystyczne nie reaguje...

    Tak wstrząśnięty pojechałem na Mszę świętą o 19.00. Po wejściu do Domu Boga wolno odmawiałem "Anioł Pański", gdzie lubię dodane przeze mnie zawołanie: "Pod Twą obronę Ojcze na niebie, grona Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios."

                                                                          NMP Królowa    

                                                               Matka Boża Królowa ...terras W magazynie

W czytaniach popłynie Słowo Boga (Sdz 6,11-24a) dotyczące naszej sytuacji, bo właśnie Anioł Pański ukazał się Gedeonowi, który na klepisku młócił zboże...

- Pan jest z tobą - rzekł mu - dzielny wojowniku!

- Wybacz, panie mój! Jeżeli Pan jest z nami, skąd pochodzi to wszystko, co się nam przydarza? Gdzież są te wszystkie dziwy, o których opowiadają nam ojcowie nasi, mówiąc: Czyż Pan nie wywiódł nas z Egiptu? A oto teraz Pan nas opuścił i oddał nas w ręce Madianitów.

- Pan zaś zwrócił się ku niemu i rzekł: Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw Izraela z ręki Madianitów. Czyż nie Ja ciebie posyłam?

- Wybacz, Panie mój! - odpowiedział Mu - jakże wybawię Izraela? Ród mój jest najbiedniejszy w pokoleniu Manassesa, a ja jestem ostatni w domu mego ojca.

- Pan mu odpowiedział: Ponieważ Ja będę z tobą, pobijesz Madianitów jak jednego męża.

- Jeżeli darzysz mnie życzliwością, daj mi jakiś znak, że to Ty mówisz ze mną. Nie oddalaj się stąd, proszę Cię, aż wrócę do Ciebie.

- A On na to: Poczekam tu, aż wrócisz.

     Gedeon ofiarował przygotowany posiłek, a Anioł Pana sprawił, że skała dotknięta laską wydała ogień, który strawił wszystko, a potem zniknął. Zrozumiał Gedeon, że to był Anioł Pana i rzekł: Ach, Panie, Panie mój! Oto Anioła Pana widziałem twarzą w twarz! Rzekł do niego Pan: Pokój z tobą! Nie bój się niczego! Nie umrzesz. Gedeon zbudował tam ołtarz dla Pana i nazwał go "Pan jest pokojem".

                                                                               NM Królowa

                                                                       MB Królowa terras W magazynie

  Po Eucharystii pojawiło się uniesienie duchowe (ekstaza) z pragnieniem zostania w kościele..."jak miła jest świątynia Twoja, Panie". Pomyślałem o odwróconej od Boga ludzkości, która nie wierzy w Opatrzność Bożą! Natomiast w nieszczęściu wini za to Deus Abba, a nawet Go przeklina...

    Nie mogłem dojść do siebie, padłem, a po przebudzeniu siedziałem w ciemności...dalej niezdolny do niczego. Dopiero rano zapisałem to świadectwo, a moją modlitwę odmówie później.

    Naprawdę pędzi zapowiadana Apokalipsa...odsuwana dotychczas przez błagających Boga Ojca o powstrzymanie karzącej ręki. Ratuj swoją duszę! Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Ojczyźnie prawdziwej.

                                                                                                                               APeeL

Aktualnie przepisano...

22.10.1994(s) ZA GINĄCYCH BEZ KAPŁANA...

     Dziwne, bo przed przebudzeniem napłynęły dwa słowa: "za ginących"...wrócił też wczorajszy program w telewizji o kapłanach. Zrozumiesz, gdy mając łaskę wiary - w potrzebie otrzymania Sakramentu Pojednania i to szczególnie przed śmiercią - zabraknie tego namaszczonego sługi Pana...

    Padłem na kolana wołając z całego serca: "Ojcze mój! Ojcze! Proszę Cię Panie Jezu, Duchu Święty...proszę o miłosierdzie dla wszystkich ginących bez kapłana!" W tym czasie napłynęło zaproszenie na Mszę świętą o 6:30!

    Wówczas z namaszczeniem płynął "Anioł Pański", a słowa zawołań przenikały duszę. Wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa Zmartwychwstałego, a wielka radość zalała serce...nie można tego wypowiedzieć! Pasuje tutaj różaniec Pana Jezusa dotyczący właśnie "Zmartwychwstania" czyli zwycięstwa nad Szatanem.

    Nawet zacząłem śpiewać: "Zmartwychwstał Pan"! Po chwilce Duch Święty sprawił, że z duszy wyrwał się krzyk: "Dobry jest Pan i łaskawy! To mój Ojciec, który jest w niebie. O Jezu mój, który też Jesteś! Jesteś!! Jest Ojciec! Ja mam Ojca!! Przebacz Ojcze wszystkie moje grzechy."

    Na Mszy św. lud śpiewał, a w moim sercu pojawiły się osoby umierających bez kapłana...także sanitariusz oraz nasza dentystka, którzy zginęli w wypadkach. W tej intencji będzie Msza święta i Eucharystia.

     W liście do Efezjan (Ef 4,7-16) padną słowa o potrzebie naszego dążenia do świętości! Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 13,1-9) wyjaśni, że wszelka śmierć nagła (różne przyczyny) nie stanowi kary. To jest odwrotne do naszego myślenia, bo mający szczęście jest lepszy!

     Podczas przyjęć pacjentów poprosiłem wdowę, aby pomodliła się także za zmarłą pielęgniarkę...wiedziała o kogo chodzi. Tłumaczyłem też, że najważniejszy jest powrót ostatnich. a w tym czasie "spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej. Mała Tereska wołała za skazańca, który mógł opluć podany krzyż Jezusa, a go pocałował! Z trzema pacjentkami rozmawiałem o świadkach Jehowy oraz ciężko chorym wskazywałem na istnienie życia wiecznego!

    Nasze dusze są nieśmiertelne i nie giną nawet w Czeluściach Piekielnych! Można zarazem sprawdzić, że są święci (trzeba zawołać w jakiej potrzebie). Mnie nie jest potrzebny dowód na to, a szczególnie jakiś znak! Ludzie nie wierzą w istnienie Królestwa Bożego - pragną żyć na wygnaniu!

     Nagle kolega poprosił o przyjmowanie dzieci! To także łaska, bo nie boję się takich, ponieważ miałem staż na noworodkach. Pomagałem z serca, szczególnie biednym, a oni rozumieją moje starania...

- Och, pan to żywcem pójdzie do nieba!

- Każdy powinien dążyć do świętości, a ilu jest takich wokół?

      Nie wolno modlić się według własnych intencji, chociaż te też są potrzebne, ale ważniejsze jest wsparcia niewiernych ("chorych potrzebujących lekarza"), bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca! Trzeba modlić się według potrzeb Jego Serca. To dla mnie jest jasne.

    Pan pocieszył, bo ostatnia pacjentka karmiła przy mnie maluszka. "Ojcze! Ojcze! Dziękuję dziękuję." Wróciła intencja, a smutek zalał serce, bo ujrzałem ginących bez kapłanów...

     Przypomniały się słowa Pana Jezusa, że mam żyć w stałej łączności i w Jego obecności! Nawet poczułem ten stan! Pod krzyż Pana Jezusa zawiozłem chryzantemy i zapaliłem lampkę...od ginących bez kapłanów.

    Przypomniał się Krzysztof Komeda, kompozytor i pianista jazzowy, agnostyk! Po zranieniu w głowę wystąpił krwiak mózgu. Przewieziony przez żonę Zofię do kraju - zmarł w szpitalu w Warszawie (23 kwietnia 1969 roku).

    Na działce odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a radość zalała serce. W tym czasie książka: "Pan mój" otworzyła się na modlitwie, gdy przychodzi do nas kapłan, który jest znakiem obecności Pana Jezusa. Kapłan przebacza w Jego Imieniu i podaje Eucharystię czyli Duchowe Ciało Zbawiciela.

     Wieczór z bałaganem w rodzinie, a nawet przekleństwami dobiegającymi z telewizora. Dlaczego nie ma filmów o Bogu, Panu Jezusie i Matce Bożej? Łzy zalały oczy...

                                                                                                                                APeeL

..